PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=427201}

Generation Kill: Czas wojny

Generation Kill
2008
7,9 12 tys. ocen
7,9 10 1 12192
6,0 3 krytyków
Generation Kill: Czas wojny
powrót do forum serialu Generation Kill: Czas wojny

Bardzo dobre, mocne dialogi, świetna akcja i to pustynne otoczenie. POLECAM !

gad

Hmm, no zapowiada się ciekawie, nie oglądałem jeszcze, więc prosiłbym o porównanie - jak "Generation Kill" ma się do "Over There"? Lepsze, gorsze, więcej/mniej akcji, więcej/mniej polityki etc?

ocenił(a) serial na 9
Beowulf_2

Przecież to robi HBo przy budrzecie porownywalnym z kompania braci wiec odpowiedz chyba oczywista ;) Dużo lepsze. Porownaj sobie sceny walki w over there<poziom 4rech pancernych i psa> z kompania braci bo wlasnie tak wygladaja w generation kill. Oczywiscie mniejsza skala bo bohaterami jest zaloga 5 humvee zwiadu a nie kompania cała. MArines wypowiadaja sie w samych superlatywach o serialu wiec na pewno sie nie zawiedziesz. Jedna z zadkich produkcji ktora wciaga od pierszych sekund i ogladana wiele razy nie nudzi.

MakoR

No to chyba mogę sobie wyobrazić jak to wygląda, pewnie coś podobnego do "Black Hawk Down" jeśli chodzi o przedstawienie scen walki. Akurat "Over There" podobało mi się za względu na prowadzenie postaci i kilka ciekawych pomysłów fabularnych, a nie "akcję". Ale "Generation Kill" jak tylko dorwę to z chęcią obejrzę, tym bardziej, że postacie i część zdarzeń przedstawionych w tej produkcji jest rzeczywista, więc ekipa musiała się postarać o wierne ich oddanie.

ocenił(a) serial na 9
Beowulf_2

Aż takich akcji to nie ma. Przynajmniej w 2 pierwszych odcinkach. Generalnie to takie skrzyżowanie Jarheada, BHD i kompanii braci.
Scena walki różnią sie tym od BHD, że ukazano je tylko z perspektywy Marines. Bardziej to kompania braci w klimacie Jarheada. A i nie ma żadnej muzyki w serialu.

MakoR

Ok, dzięki za wyjaśnienie. Teraz tylko czekam na okazję do obejrzenia.

ocenił(a) serial na 10
gad

polecam http://www.hbo.com/generationkill/
aha i serial jest odzwierciedleniem prawdziwych wydarzen opisanych przez dziennikarza ktory towarzyszyl recon marines na lini frontu.

ocenił(a) serial na 8
gad

Zgadzam się z szanownym założycielem tematu, serial jest rewelacyjny. Czekałem na niego od paru miesięcy i nie zawiodłem się. Raz, jak już wspomniano, jest to produkcja HBO - gwarancja jakości, bo to solidna firma. Dwa - jest to dzieło twórców niesamowitego serialu "The Wire", którego również byłem (czas przeszły, bo niestety w tym roku leciał ostatni sezon) wielbicielem.

Przede wszystkim warto poświęcić na Generation Kill czas ze względu na: kapitalny klimat, super dialogi, pikantny humor Marines (dla co niektórych, może być dość ciężkostrawny lub co najmniej osobliwy ;), brak wazeliny i patosu, no i ten realizm (zwłaszcza jeśli o slang chodzi - jest to w sumie nie lada wyzwanie językowe, warto zapoznać się ze słowniczkiem na oficjalnej stronie serialu, jest na prawdę bardzo pomocny, w ogóle cała strona robi duże wrażenie, warto zajrzeć jak wspomniał kolega wyżej).

Fakt, że scenariusz jest oparty na prawdziwych zdarzeniach, choć z tego co wyczytałem w sieci Wright miał jednak w pewnym zakresie tendencję do typowego dziennikarzom koloryzowania, ubarwiania itp. Ale wiadomo, że to nie jest serial dokumentalny.

Jedyne co mnie trochę irytuje to sposób przedstawienia dowódców. Za dużo matołów i imbecylów. Jest to pewnie spowodowane faktem, że Wright rozmawiał głównie ze zwykłymi "szeregowymi", a ci nie koniecznie musieli darzyć miłością tych wyżej. Jak gdzieś słusznie zauważono, biorąc pod uwagę przebieg udziału 1st Recon Force w tej wojnie, dowódcy nie mogli być aż tak tragiczni.

Co do scen batalistycznych - kręcone są z rozmachem, pieniędzy nie żałowano. Można co prawda odczuć hollywoodzki styl, ale w granicach rozsądku. Jak wspomniałem to nie jest dokument, więc nie można mieć pretensji do twórców, że czasem trochę podkoloryzują wydarzenia.

Pod względem aktorskim, serial również trzyma fason. Mimo, że aktorzy nie są szczególnie znani to stanęli na wysokości zadania. Zresztą udział gwiazd dla tego typu produkcji jest zbędny, jak dowiódł choćby sukces "Band of brothers". Zwłaszcza młody Skarsgard jest niesamowity - kapitalny akcent, wyśmienicie pasuje do roli "Icemana". Moja druga ulubiona postać to Ray grany przez Jamesa Ransone'a. Aktor odwalił kawał dobrej roboty w 2. sezonie "The Wire" gdzie stworzył na prawdę komiczną postać Ziggego Sobotki. Tu też nieźle daje czadu, mam nadzieję, że jego kariera nabierze tempa.

Aha, może jeszcze ciekawostka na koniec - Rudy Reyes (a.k.a. "Fruity Rudy" :) gra samego siebie. Facet robi wrażenie, choć w sumie rzeczywiście głos ma dosyć gejowy i aktorsko niezbyt przekonuje. No ale dodaje to smaczku na pewno, że w produkcji bierze udział ktoś, kto brał udział w przedstawianych wydarzeniach.

pozdrawiam miłośników serialu, over :)

ocenił(a) serial na 9
Jascha

"It's the lack of pussies that causes all the global instabilities"
"Why don't we ever invade coll countries? Like chics in bikinis?"
"That song is straight homosexual country-music special olympic gay"

To tylko kilka perełek z tego co serial serwuje nam z perspektywy humorystycznej. Teorie niektórych marines przekraczają najdalsze granice fantazji :)
Poza tym masa słownictwa specjalistycznego, realizm mieszany z rozmachem - wszystko co wypisał Jascha.

Kapitalny dla wszystkich fanów nowożytnej batalistyki filmowej.

ocenił(a) serial na 8
GodFella

Attaboy! :D

Dialogi rozwalają na łopatki po prostu.

“Dear Frederick: Thank you for your nice letter. But I am actually a U.S. Marine who was born to kill, whereas clearly you have mistaken me for some sort of wine-sipping, commie dick-suck. . . . Peace sucks a hairy asshole, Freddy. War is the motherfucking answer.”

"You had 7,000 Marine riflemen who have been ready to go since for the past 24 hours, and you're standing here with your foot on your dick. No check that... Not your dick, my dick."

Na dobrą sprawę takie smaczki są co chwila. A najlepsze jest to że to jest właśnie autentyczny humor Marines z tego co wyczytałem na forach wojskowych. Słowo "unfuck" wymiata. :)))

ocenił(a) serial na 9
Jascha

- I need Two One actual on the hook. Over.
- Two One actual is...
- on a mission.
- Taking a dump.
- First combat dump in country. Over.

W ogole Ray wymiata tekstami. Miażdży suty, krótko mówiąc :D
Tak jak i cały film z resztą.

ocenił(a) serial na 8
GodFella

Ano. Pomimo tego wszystkiego o czym tu sobie, w jakże miłej atmosferze, piszemy, wątpię by "przyjął się" w Polsce - tj. kiedy za parę lat będzie dostępny szerszej publiczności np. w TVN (jeśli w ogóle poza HBO). Podobnie było z The Wire, puszczanym gdzieś po nocach. Całe to dbanie o realizm - jeśli chodzi o język/żargon - nie jest atrakcyjne z perspektywy polskiego tłumaczenia, które na pewno będzie żałosne (+ lektor). Mnie to się strasznie podoba na przykład, że mogę poznać prawdziwy slang wojskowy i że twórcy przyłożyli się do tego. Taki choćby zwrocik "we are Oscar-Mike" (skrót od On-(the)-Move żeby nie było;) będzie tłumaczony po prostu "ruszamy"/"jesteśmy w drodze". Poprawnie rzecz jasna, ale co z tego skoro właśnie na takich kwiatkach polega min. siła tej mini-serii. Nie wspominając już o tłumaczeniu przekleństw. Będzie "tere-fere", "kurcze" i "motyla noga". Seria straci na tym mocno, bo wulgarny język to jeden ze znaków firmowych tego cyklu.

Poza tym co by nie mówić, realizm w znaczeniu - nie ma akcji w stylu Rambo, epickich bitew itp. - też niezbyt dobrze wróży. Dzieje się w sumie niewiele jak na wojnę i fakt, że są na szpicy wojsk. Teraz też widzę, że nieco mnie poniosło pisząc, że "sceny akcji są realizowane z rozmachem". To słowo nie pasuje. Są realizowane rzetelnie, porządnie, z dbałością o detale. Czyli właśnie tak jak oczekiwałem. Takie rzeczy docenią przede wszystkim wojskowi i miłośnicy tematyki wojskowej, a nie żądni wrażeń kinomani.

Co tu gadać.. Simon i Burns po raz kolejny udowadniają, że znają się na robocie... Tylko kto się u nas na tym pozna...? Raczej nieliczna grupa ludzi, która ceni sobie realizm i kwieciste dialogi. ;)

PS. Narzekałem wcześniej na zbyt głupich dowódców i nadal uważam, że taki stopień głupoty to chyba lekki "przesadyzm" (na szczęście nie wszyscy: Fick to łebski gość, dowódca Alfy też zna się na rzeczy, Godfather też w sumie, choć za bardzo chce imponować Mattisowi + irytująca skłonność do dramaturgii, no i wspaniali dowódcy drużyn rzecz jasna). Jednakże... Co by nie mówić Encino i Captain America sprawiają, że leżę na podłodze ze śmiechu. :)))

Hitman 2-1, out ;)

gad

fajnie to mini serial ile odcinków? mam pierwszy z 6 jest ??

ocenił(a) serial na 8
dYDelf

W sumie siedem. Ostatni leci 24 sierpnia.

dYDelf

Ma być 16 odcinków........................

ocenił(a) serial na 8
gad

Kolego, dlaczego siejesz dezinformację w naszych szeregach? ;)

Napisałem, że odcinków jest w sumie SIEDEM i tyle ich jest. Jak wejdziesz na oficjalną stronę - link podany wyżej - nagłówek jest taki: "A SEVEN-PART MINISERIES FROM HBO-FILMS". Przetłumaczyć?

PS. Mam nadzieję, że ktoś odrzuci ten nieprawdziwy opis czekający tu na weryfikację - że odcinków jest 16 i każdy opowiada o innym Marine. Bo to bzdura.

Jascha

http://www.tinyurl.pl?TeDxxQ8f - widać nie można polegać na wiadomości sprzed 4 lat :P