Widzę Misja Afganistan bije na głowe ten serial...Amerykańscy żołnierze niczego sie nie boją w tym
serialu.. Jeden sra na linii ognia drugi patrzy przez lornetke chociaż walą do niego z
przeciwlotniczego a trzeci łazi sobie 200 metrów od miasta w którym kryją sie wrogowie,, potem
wjezdzają hamerami jak taran do miasta oczywiscie irakijczycy walą do nich z wszystkich okien ale
wiadomo amerykański żołnierz ani draśniety a potem śmieją sie z tego...Amerykanie zachowują sie
niechlujnie głupie nie przemyślane decyzje...na ocene 4 to chyba nawet za dużo jak na ten serial...
Dla mnie ten serial obraża działania wojenne Amerykanów..
Ale tak było naprawdę. "Generation kill" powstał na podstawie relacji reporterskiej dziennikarza, który przebywał w tym czasie w 2 kompanii batalionu rozpoznawczego Marines. "Misja Afganistan" jest za to maksymalną ściemą. Gdzie oficerowie i żołnierze lekceważą sobie rozkazy przełożonych i zachowują się jakby byli na pikniku. Serial jest pozytywem jeśli chodzi o polską produkcję, ale zbytnio odbiega od realiów.
To dziennikarz musiał niezle rajać przez te dwa tygodnie...własnie to Generation wygląda jak by na wakacjach byli.. Odległy Front to już wygląda całkiem przyzwoicie
Za to w "MIsji afganistan" na wojne wzieli gościa który na treningu sie rozpłakał, żołnierze nie potrafią z 20m trafić wroga, a oficerowie działają na własną reke nie zgodnie z rozkazami.
"Generation Kill" jak kolega wyrzej napisał jest na podstawie książki korespondenta wojennego, serial pokazuje poprostu jak było w rzeczywistości.
no dobra ale już misja Afganistan wygląda jakoś poważniej niż ten serial.. jak napisałem wyżej jak wjeżdzają hamerami to też żaden z amerykanów nie dostał a powinien...
Jeżeli podczas akcji żaden z marines nie dostał, to znaczy, że naprawdę żaden z nich nie oberwał. Nie zacznę tego zmieniać żeby bardziej udramatyzować serial. Dziennikarz pisał to co widział i to co dowiedział się od marines z którymi jechał. Zresztą opisy wydarzeń z jego książki pokrywają się z tym co w swojej napisał porucznik Nick Fick.
moim zdaniem przekombinowany serial do tego co napisał porucznik..cóz każdy ma swoje zdanie
Szczerze powiedziawszy to mógłbyś przedstawić jak wg. Ciebie powinien wyglądać taki serial. Skoro realność pokazana w "Generation Kill" do Ciebie nie przemawia, to co w takim razie musieliby zrobić twórcy serialu, by zadowolić takiego widza jak Ty.
nie przypuszczałam, że ktoś może na serio porównywać ma i generation kill i jeszcze twierdzić, że ma jest lepszy. ale i tacy widzowie się zdarzają. chyba, że ten post to jedna wielka ściema...
umiesz czytać ze zrozumieniem? sformuowanie "nie przypuszczałam" wyraźnie wskazuje na płeć. oglądałAM "over there", to dobry serial ale o zupełnie innej formule niż generation kill. jeśli chcesz porównywać "ma" do jakiegoś innego wojennego serialu, to właśnie "odległy front" jest dobrym przykładem. i na tym tle "ma" wypada, delikatnie mówiąc, "średnio". poza tym, o ile pamiętam, w "over there" także nie było ofiar wśród głównych bohaterów (z wyjątkiem mad cow), w scenie w bunkrze pociski z moździeża "latały jak chciały", tylko dziwnym trafem nawet nie drasnęły naszych wojaków, ciężarówki z latrynami przejeżdzały sobie bez żadnych problemów etc. podobnie w odcinku z irackim więźniem... amerykanie znajdowali się pod zmasowanym ostrzałem i znowu, nikt z głównych bohaterów nie zginał ani nie został ranny. podobnie w wybuchu bomby w więzieniu itd i itp. "over there" to fikcja, podczas gdy "gk" zostało oparte na faktach. skoro żaden z marines nie zginął w trakcie inwazji, to go nie "zabiją" tylko dlatego żeby zadowollić Twoje poczucie realizmu. "amerykanie zachowują sie niechlujnie", "nieprzemyślane decyzje"? obejrzyj sobie "odlagły front" raz jeszcze a potem podyskutujemy a propos nieprzemyślanych decyzji i głupiego zachowania, w wyniku którego na przykład, bo ryder stracił nogę. wstrzymywanie ataku aż do czasu kiedy pojawią się dziennikarze, choć taka decyzja nie ma uzasadnienia strategicznego to kolejny przykład "sensownego" postępowania. a takich "kwiatków w "overe there" jest znacznie więcej. co nie zmienia faktu, że "odległy front" to przyzwoite kino wojenne i polecałabym go miłośnikom tego typu filmów. podobnie jak "gk", któremu daję 9. i tyle w temacie.
Trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam.
Generation Kill jest oparty na faktach i zrealizowany z dbałością o szczegóły, scenografia oddaje wygląd Iraku w trakcie działań wojennych, o ile nie było to kręcone w Iraku. Dialogi między żołnierzami to typowo męskie żarty i przekomarzanki, brak aktorek w obsadzie i ograniczenie spraw uczuciowych do gazetek Hustlera, zdjęcia dziewczyny reportera oraz akcji z listem od żony, to dobre posunięcie. Skupiono się na życiu codziennym i pracy marines z rekonesansu w trakcie działań wojennych. Mieli być poważni jak greckie posągi hoplitów i rzucać wzniosłymi i patetycznymi tekstami niczym Mel Gibson w "byliśmy żołnierzami"? Na wojnie zawodowy żołnierz żartuje, często jest to wulgarny i czarny humor, poza tym marudzi albo wkurza się, jest przygnębiony albo zmęczony robotą i głupotą przełożonych. Co do obrywania - Puppy został ranny, poza tym pokazano innych zabitych i rannych, których widzieli główni bohaterowie, w tym swoich kolegów z marines. W całej 2 wojnie w zatoce perskiej, zginęło około 3,5 tysiąca żołnierzy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a około 52 000 odniosło rany. Ale tu pokazano pierwsze dni inwazji, poza tym w nowoczesnej wojnie trup nie pada co 5 metrów jak w szturmach ruskich sołdatów podczas II wojny światowej.
Misja Afganistan to mieszanka obyczajówki rodem z TVN z wojną w tle, gra 70% obsady jest drewniana, a poza tym sami weterani wykazali, że tak wojna nie wygląda. Do tego te kamieniołomy w roli skał w Afganistanie. Niestety jest to serial mocno średni, a momentami bardzo słaby, charakteryzujący się polską maniera kręcenia seriali gdzie musza być wątki romantyczne, rodzinne itp wypełniając co najmniej 50% każdego odcinka. Do tego serialu raczej nie wrócę, z ciekawości zobaczę 2 sezon jeśli powstanie, może coś poprawią.
Natomiast do Generation Kill wracam chętnie, przeżywając po raz kolejny podróż przez wojnę z bohaterami. Co najlepsze, taki świetny serial wyreżyserowała kobieta.
dla mnie nudny jak flaki z olejem..Ciągła gadanina oj już nie chce mi sie nawet komentować tego beznadziejnego serialu
w "generation kill" przynajmniej nie ma błędów - nikt nie strzela z zasłoniętym kolimatorem tak jak Żądło w "MA", oraz wiele innych tego typu podobnych