Osobiście jestem zachwycona castingiem Lili i Eleny w 1 i 2 sezonie - mniej więcej tak wyobrażałam sobie obie dziewczyny. Lila wyróżnia się na tle koleżanek, jest piękna i jednocześnie demoniczna, ma to "coś" w spojrzeniu i uśmiechu. Lenu - zagubiona intelektualistka, trochę ciamajdowata, też bardzo ładna, ale w spokojniejszy sposób.
Najbardziej zaskoczył mnie serialowy Michele Solara - czytając książkę wyobrażałam go sobie raczej tak, jak w serialu wygląda Marcello, czyli jako takiego śliskiego przystojniaka. W powieści odbierałam Marcello jako tego mniej atrakcyjnego, zwłaszcza później (3-4 tom) był opisywany zdaje się, jako wysoki i rozłożysty. Jednak po pierwszym zaskoczeniu "kupiłam" taką wersję Michele, bo aktor faktycznie ma w sobie coś niebezpiecznego. Oboje z Gigliolą wyglądają na "tych złych".
Jednak w skali obrzydliwości nic i nikt nie pobije serialowego Donato Sarratore, który jest tak obleśny i odpychający, że aż nie mogłam na niego patrzeć, zwłaszcza w wiadomych scenach - perfekcyjnie go przedstawiono, nawet aż "za dobrze".
Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Antonio, który w serialu wygląda strasznie staro i nieatrakcyjnie - na podstawie powieści miałam wyobrażenie raczej takiego pracownika fizycznego, mocnego fizycznie.
Nino, Enzo, Alfonso, Pasqual, Carmella, Ada, Melina, Stefano, Rino, Pinuccia, rodzice Lili i Eleny - mniej lub bardziej, ale zasadniczo wszystko mi się zgadzało.