W końcu do tego doszedłem. Główna bohaterka wygląda jak damska wersja Johna Lennona.
Nie chodzi o Albę. Chodzi o Elenę. To jest kompletne NIEPOROZUMIENIE. Elena wyróżniała się na tle wszystkich dziewcząt w dzielnicy tym że była jak dama, nawet kiedy była biedna. Pierwsza i druga aktorka cudownie to pokazały: proste plecy, piękny chód, postawa dziewczyny z "lepszego" miejsca. Niesamowity był klimat każdej sceny z nia: nawet jeśli zakompleksiona czy przytloczona- zawsze odstawała od pozostałych. Potem, kiedy mieszkała w Pizie czy Florencji, doszły do tego cudowne stylizacje, fryzury, biżuteria.... pięknie się patrzyło jak rozkwita. I nagle wbija Alba.... szok- potargana hippiska, zapuszczoną, w jakichś szmatach, która chodzi jak facet i w każdym geście jest niechlujna, niedoczesana, kładzie się na stole jak z kimś rozmawia, nie ma w niej grama osobowości Leny. Tu nie ma.znaczenia czy jest fizucznie podobna czy nie.... to zaprzeczenie wszystkiego czym emanowała Elena. Przestałam oglądać bo to film o kimś kompletnie innym
Jest mi zwyczajnie przykro, bo nie mam nic do Alby, ale zachowuje się, jakby wzięła "nową " postać do zagrania i dała jej swoją wizję ... ale to nie jest nową postać. Aktorka grająca LILĘ jakoś potrafiła dostosować mimikę, sposób mówienia, poruszania się, ekspresji do obu poprzedniczek... a Alba zachowuje się jakby miała prawo przerobić ją na kogoś innego. Do mnie wulgarna, rozlazła i zaniedbana Elena nie przemawia . Tak naprawdę rewelacyjnie wyszedł im w 4 sezonie Enzo, Lila i dziewczynki... reszta brak słów .... Nino kilkanaście lat starszy od Eleny... masakra.
Nie zgadzam się z tym. Zerknijcie sobie na różnice w modzie pomiędzy latami 60-tymi a 70-80-tymi. Elena też przeszła metamorfozę wiążąc się z Ninem. Po raz pierwszy w życiu zrobiła coś, czego "nie wypada" wykształconej kobiecie z wyższych sfer. W dodatku wróciła do Neapolu, który jest dziki, nieokrzesany. Dziwne by to było, gdyby jej otoczenie i życiowe perturbacje nie odbiły się na jej wyglądzie. To nie wina Alby xD
Nie tylko o wygląd chodzi. To zupełnie inna kreacja aktorska, inna osoba... Alba wymyśliła nową postać. Elena nie była wulgarna ani niechlujna a teraz jest. Człowiek nie zmienia się tak w kilka lat. Bardzo niegrzecznie odpowiada córkom, jest dla nich opryskliwa, to samo do teściowej czy dawnych przyjaciół. Oczywiście dialogi są dość spójne z książką, ale już sposób zagrania ich w wersji starej i nowej Eleny jest zupełnie inny. Poza tym- nie rozumiem dlaczego np Pasquale mógł zostać ten sam cały czas, choć jest ich rowniesnikiem a główne bohaterki nie.
W tej konkretnie scenie tak- masz rację ale cały czwarty sezon to taki misz masz wiekowy, że wprost nie mogę uwierzyć jak ktoś to zaakceptował. Przecież nowa Elena ma 45 lat a jej matka 48 lat. Zrobili 3 lata przerwy między nią a matką, ale z kolei Nino ma prawie 60, choć byli niemal równolatkami. Jej facet jest ponad 10 kat starszy od jej matki, choć wszystkie kobiety kochały go głównie za jego chłopięcy czar i wdzięk . Naprawdę nie dziwi mnie, że serial, którego pierwsze sezony miały po 8, teraz nie ma nawet 6.
Mnie tez ta zmiana nie pasuje, strasznie dziwie to wygląda. Ale bardzo lubię te historie i jestem w stanie to przełknąć. Czy czytała Pani książkę? Byłam ciekawa czy warto ja przeczytać znając cały serial.
Czytałam wszystko Ferrante co jest w Polsce, oprócz właśnie tej sagi. I teraz jestem zła na siebie bo nie uda mi się stworzyć własnego wyobrażenia tych postaci. Tak naprawdę dla mnie najbardziej magiczna była pierwsza ekipa. Te małe aktoreczki były przecudowne. Średnie mniej, ale je polubiłam.... No a 4 sezon to jest dla mnie jakiś kompletnie inny film.... Może odczekam chwilę i jednak przeczytam... ale frajda już nie będzie taka