Fabuły nie jest nie wiadomo jak oryginalna, ale ma faktycznie niezłe zakończenie, chociaż nie wyjaśnia wielu wątków. Niektóre postaci grają przekonująco, inne trochę mniej, ale generalnie ogląda się nieźle.

To co bije w oczy, przynajmniej mnie, to generalny chaos w wykonaniu. Ewidentnie nie starczyło budżetu, bo brakuje scen, które jakoś by wizualizowały stan ogólny. Przykład: jest moment. gdy wszyscy, czyli jakieś 30 osób ukrywa się w kościele, bo to "jedyne bezpieczne miejsce". Potem okazuje sie, że jednak jest dużo wiecej osób, część przeżywa, ale miasteczko ogarnia chaos, który też cieżko ocenić, bo niby palą się puste domy, ale innym razem przyjeżdża straż pożarna, do innego pożaru, bo jest ważny dla fabuły.

Ile osób w sumie pracuje w Lambda też nie wiadomo. Ile właściwie jeszcze żyje, jaka jest sytuacja? W pewnym momencie można mieć wrażenie, ze albo masa ludzi ukrywała się gdzieś nie wiadomo gdzie, albo dotarła z zewnątrz.

Kłuje w oczy, że sceny nocne kręcone sa w słoneczny dzień z granatowym filtrem nałożonym w postprodukcji. Kłuje, że raz jest to miasteczko prawie w fiordzie, a innym razem bohaterowie odwiedzają dom na otwartej równinie. Generalnie klimat niskiego budżetu.

No i ten niski budżet doprowadził do pozostawienia wielu wątków bez rozwiązania. Ogląda się ok, ale im dłużej o tym myślę tym więcej mam zastrzeżeń.