A obejrzałeś całą serię? Bo ja na początku też byłem troszkę zawiedziony, ale trzeba koniecznie zobaczyć wszystkie odcinki. Jest to jedno z najlepszych anime, jakie widziałem, serdecznie polecam!

Widziałem tylko pierwsze dwa odcinki. Kupiłem je z "Kinem Domowym". Zaryzykuję i kupię jeszcze parę. Bądź co bądź, lubię anime.

Szczerze mówiąc, mnie spodobała się seria dopiero tak od 8-10 odcinka... wcześniej mała kiszka, odcinki nierówne, postaci jakieś niewyraźne. Naprawdę się dla mnie rozkręca dopiero od 12. Zastanawiam się nawet, czy gdybym wiedział, że tak będzie, to po prostu tych 10 pierwszych odcinków bym sobie nie odpuścił

Ha! Mnie akurat dwa pierwsze się bardzo podobały. A potem - nie licząc odcinków typu complex - dopiero właśnie jakoś od 12 (dokładnie nie pamiętam).

Mi zaczęło sie podobać dobrze po drugiej polowie, odc. 14, 15... :)

Serial rozkręca się z odcinka na odcinek, a im bliżej końca, tym są lepsze. Rzeczywiście, znacznie lepsze od pierwszych, które chyba miały na celu przedtawienie Sekcji 9. Akcja rozkręca się wg mnie na całego po pobycie Togusy w klinice dla pacjentów ze stwardnieniem cybermózgowym. Oglądając go w kilku wersjach mogę też stwierdzić, że dużo lepsze wrażenia ma się, oglądając SAC w wersji japońskiej z napisami. Jak dla mnie 8,5/10, a 2nd GIG, mimo że oglądałem tylko kilka pierwszych odcinków, wydaje się być jeszcze lepszy.

Oj czytając wasze komentarze zastanawiam się czy nie zrobić podejścia nr.3. Za pierwszym razem obejrzałem 2 odcinki, po tygodniu wymusiłem kolejny i byłem bardzo zawiedziony (zarówno treścią i w jeszcze większym stopniu wykonaniem).
Jednak z wypowiedzi na tym forum wynika że później fabularnie się rozkręca. Czy wykonanie też ulega poprawie? I czy przez cały serial jest takie poczucie humoru?

Anime jest godne uwagi, lecz jesli ktos nie czuje klimatu w pierwszych odcinkach nie powinien sie zmuszac do obejrzenia nastepnych. Lepiej poswiecic czas na obejrzenie kinowki niz siedzenie uparcie przed ekranem z nadzieja ze nastepne odcinki sa lepsze. Seria ta bowiem jest dobra ale czesto przynudza.

Pierwsze kilka odcinków jest sielankowych, ale dla samej końcówki warto się przemęczyć - Oceniając ogół zdecydowanie arcydzieło.

Mi się GitS:SAC podobało za to, że jako serial było wystarczająco długie, żeby nie było wszystko tak przeładowane jak w kinówce.
No bo w kinówce twórcy starali się zawrzeć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, co jeśli chodzi o tą całą filozofię było trochę denerwujące. Poza tym serial ze względu na swoją długość był o wiele barwniejszy od kinówki z 95.
Ja osobiście lubię barwne anime, więc zarówno SAC 1 i 2 są u mnie wyżej od obydwóch kinówek. ;)

Dla mnie obie kinówki i oba sezony SAC są na najwyższym poziomie. O tamtym przemęczaniu się dla końcówki to raczej był frazes skierowany dla ludzi nie zorientowanych z realiami ghosta;) Co do Twojej opinii, o tym, że SAC idealnie został rozbity by odzwierciedlić klimat jak najbardziej się zgadzam. Kiedy widz ma pierwszą styczność z Ghostem z 95 roku, bez żadnego uprzedzenia zostaje wrzucony na głęboką wodę, dopiero serial pomaga zrozumieć niektóre realia.

Zgadzam się, oba sezony są świetne, nie ma co porównywać do pełnometrażowej jedynki bo to klasa sama w sobie, nie do powielenia. Jednak serial broni sie, wciąga i tworzy swój klimat.

Zgadzam się w 100%. Ja jestem po 5tym obejrzeniu serialu i kinówek i nadal jestem zachwycona wszystkimi częściami. Ja zaczęłam przygodę od anime a potem pełnometrażowe obejrzałam i dzięki temu wszystko zrozumiałam :) Mogę to oglądać non stop :)