2 sezon jest dużo cięższy i mroczniejszy od pierwszy, mniej w nim humoru, przez co podobał mi się duuużo mniej. Chyba się ja iNetflix kompletnie rozminęlismy z oczekiwaniami - wydawało mi się, że do takiego serialu jak "Ginny i Georgia" siada się po dobrze zrobione i fajnie zagrane "guilty pleasure", ale żeby DOSŁOWNIE wysłuchiwać przez kilka odcinków sesji terapeutycznej straumatyzowanej, acz bardzo egocentrycznej nastolatki!
Doceniam ważne kwestie jakie zostały tu poruszone i dobrze, że popkultura porusza tematy traumy, samookoleczenia czy depresji, ale to było tak nudne, miałkie i rozwleczone, że dla mnie jako widza, to była po prostu tortura. Naprawdę musiałam przewijać momentami sceny z Ginni, tak to scenariuszowo kwiczało.
No i zakończenie było tak, banalne, przewidywalne i tanie, że niestety, ale moje serce płacze po tym sezonie.