Czy tylko ja kompletnie nie rozumiem i nie trawię ginny? Zacznę od początku i powiem, że uważam że to straszna atencjuszka. O DOSŁOWNIE wszystko ma pretensje do swojej matki. Ciągle płacze i dramatyzuje mimo że nie ma do tego powodu. Okej rozumiem że jej trudno z powodu przeprowadzek ale widać że Georgia się stara i robi wszystko dla niej i austina. Jej 9 letni brat jest o wiele dojrzalszy od niej. Ginny jest wredna dla każdego nawet Paula który naprawdę się stara. Jej wątek z samookaleczeniami się i rasizmem jest strasznie naciągany. Okej nauczyciel jej nie lubi ale czy naprawdę to jest rasizm. Huntera potraktowała strasznie zresztą swoje przyjaciółki też a robi z siebie ofiare. Max to też okropna postać strasznie mnie denerwuje jest dziecinna i zawraca dupę wszystkim dookoła swoimi crushami. Jakby ona serio uważa że jej dziecinne problemy są ważniejsze od innych mimo że rodzice abby się rozwodzą i to jest prawdziwy problem. A nie tam to że jakaś losowa typiara jej nie chce.