Jak się podobało? Mnie osobiście cieszy, że ruszyli Sama, bo ostatnio trochę go zaniedbali. Piosenki były (jak zawsze!) świetne, solo Rachel wymiatało. Jedyną rzeczą która mi się nie podobała był powrót April, nie znoszę baby.
Jak dla mnie to odcinek nie był taki zły ale nie powiem, że jest rewelacją. Ja jakoś nie czuje Fleetwood Mac.
Sue - nareszcie trochę "ruszyli" jej postać. Super wyglądała jako David Bowie i Ann Coulter (niektórzy mają schizy, że są śledzeni).
April - ja jej nie do końca trawie. Piosenka "Dreams" którą zaśpiewała z Willem nie jest zła ale nie ruszyło mnie. Tym bardziej ta druga piosenka - nie znam tytułu.
Artie - jedyna dobra rzecz w piosence "Never Going Back Again" to jego głos.
Santana - ciesze się, że pokazują więcej Sanatane ale jakoś nie podobało mi się wykonanie piosenki "Songbird".
Kurt - niektórzy noszą zdjęcia w portfelu a inni w szafce.
Finn i Quinn - fajnie wykonana piosenka "I Don't Want to Know" ale nadal to nie jest moja ulubiony rodzaj muzyki. Dobrze, że coś się dzieje złego miedzy nimi bo robiło się już trochę nudno.
Will - po jego wzroku na końcu odcinka (jak wszyscy śpiewają) coś mi się zdaje, że może pod koniec sezonu wyjedzie na Broadway.
Rachel - SUPER wykonanie piosenki "Go Your Own Way". Jedna z dwóch piosenek które mi się podobały w odcinku.
Sam - ciesze się, że rozbudowują jego postać. scena w motelu była trochę wzruszająca.
New Direction - super wykonanie "Don't Stop". Druga piosenka która mi się podobała w odcinku.
"Dobrze, że coś się dzieje złego miedzy nimi bo robiło się już trochę nudno."
Po dwóch odcinkach?
zazwyczaj nie lubię odcinków z April, ale tutaj nie było jej zbyt dużo, więc ok.
Jeśli chodzi a fabułę to była srednio ciekawa, ale sympatyczna
Uwielbiam Fleetwood Mac, mam ich wszystkie płyty więc to była dla mnie miła niespodzianka. Zwłaszcza Artiemu fajnie wyszło:)
Ogólnie mi się podobało
Ja sie przyłączam do Was w sprawie April, bo też za nią nie przepadam.
A fabuła odcinka to mi się podobała, fajne były te plotki i śledzenie Sama. Ogólnie cały ten wątek Sama był świetny, a jak Finn dał mu ta gitarę to się też popłakałam. ;)
Brittany i jej talk show - bez komentarza. haha
Duet Quinn i Finna - taki sobie, niby piosenka nawet fajna, ale między nimi nie było właśnie 'tego czegoś', była ona taka jakby na musa.
A Will i Broadway to nie wiem, chyba bym wolala żeby został. ;) Bo przecież bez niego Glee to nie to samo. ;)
Mi najbardziej podobało się to, że tyle uwagi poświęcono Samowi, popłakałam się oglądając scenę w pokoju motelowym, a finałowa piosenka- wielkie emocje.
Najlepsze wykonanie- zdecydowanie Rachel.
Ja tam znowu April lubię, a jej głos- nie do przebicia!
Ale ogólnie odcinek podobał mi się średnio.
Jak dla mnie to April ma chrapkę na Willa, stąd to całe zainteresowanie i chęć zaciągnięcia go do Nowego Jorku na "wielką scenę". Za mało Klaine'a w tym odcinku jak dla mnie, za dużo wściekłej Quinn ( ostatnio widać ją tylko w takim nastroju ;/). Rachel coraz lepsza!, do pary z Santaną. A najgorsza porażka odcinka to zdecydowanie kłotnia Artiego i Britttany :( uwielbiam ich razem!! Dwie porywająco/wzruszające sceny=motel i kłótnia Artiego i Brittany. Ehhh, mam nadzieję że Shuester nie da się nabrać i nie zostawi New Directions ....
Odcinek fajny, pomimo, że nigdy zbytnio nie przepadałam za Samem spodobał mi się jego wątek, szczerze sie wzruszyłam. Na plus Will- to naprawdę dobry gościu;D Teraz poważnie: pierwszy raz naprawde wkurzyłam się na Santanę! Co to ma być?? miała taka szansę i jej nie wykorzystała to niech teraz cierpi. Żal mi tylko BirattanyRachel- Finn- Quinn- myslę, że cała trójka powinna wreszcie skończyc razem w łóżku- to by wszystkich pogodziło! Pomimo mojego uwielbienia dla postaci Rach mam dosyć jej latania za Finnem- co ona w nim widzi!? Co do piosenek- uwielbiam Fleetwood Mac, cieszę się że przerobili piosenki tego zespołu. Zdecydowanie najlepiej Rachel z "Go Your Own Way" i Santana z "Songbird" ale wszystko mi sie podobało.
Uważam, że jeden z lepszych odcinków tego sezonu :) Urzekła mnie bardzo historia Sama, zresztą zawsze lubiłam jego postać. Co do piosenek, to wszystkie były świetne, chyba nawet pokuszę się o przesłuchanie płytki zespołu, o którym była mowa w odcinku :)
Dla mnie dosyć średni, ale piosenkę Fletwood Mac, którą śpiewali April i Will słyszałam kiedyś w innym wykonaniu jako cover, tylko nie pamiętam kto ją wykonywał. Może ktoś wie? Pierwszy sezon był genialny, ale drugi powoli mnie nudzi po powrocie. Do 16. odcinka było w miarę ciekawie, ale te odcinki powoli nudzą. Mogliby za to wreszcie poświęcić odcinek Rihannie, a nie ciągle Lady Gaga i Britney Spears.
Artie mnie niesamowicie denerwuje i wolę, jak go nie ma za dużo. No ale cóż, trzeba przyznać, że wykonanie jego piosenki było fajne. Zresztą chyba wszystkie utwory mi się podobały, może dlatego, że nie słuchałam tego zespołu wcześniej. Ogólnie odcinek był całkiem miły i przyjemny. Fajnie, że było więcej Sama (za któym nie przepadam, ale fajnie rozwinęli jego watek) i Santany. Już się nie mogę doczekać 2x20 i powrotu Jassiego ;)
Twórcy chyba się domyślili że stworzyli strasznie nijaką postać Sama i jakoś rozwinęli jego wątek. Odcinek raczej słaby, fabuła przeciętna i żadna piosenka nie przypadła mi do gustu. Widać było, że to tylko taka rozgrzewka przed "Balem".
Mam pytanie: Jak się nazywa piosenka, która leci kiedy Quinn wychodzi z motelu?
Świetny odcinek, o wiele lepszy od 18. Ja osobiście lubię April, jest zabawną i kolorową postacią w przeciwieństwie do Willa, za którym nie przepadam. Piosenki były fajne, lepsze niż w ostatnim odcinku, ale nie mam pojęcia co to za zespol "Fleetwood Mac" nigdy o nich nie słyszałam. Czekam na następny odcinek.
Fajny epizodzik. Nawet April mnie nie irytowala ;) Sama bardzo lubie, wiec akurat mi bylo na reke, ze odcinek byl glownie jemu poswiecony :) O wiele bardziej wolalam Quinn z Samem niz Finnem. Za tydzien bedzie sie dzialo - wnioskuje z promo ;P
"Go Your Own Way" Fleetwood Mac :) Świetny odcinek, scenarzyści wzięli się nareszcie do roboty :D