Czy tylko ja uważam, że 5 sezon jest bez emocji?? Te odcinki jakieś denne, w ogóle nie wciągają.
Sezon 3 i 4 pochłaniałam wyczekując następnego odcinka, tyle się działo, powroty, rozstania, na
zmiane śmiałam się i płakałam czasami jak bóbr. A 5 sezon bardzo kiepsko (nie mówię o odcinku
Quarterback) reszta naprawdę nudna, brakuje mi starego glee, za mało NY za mało Klaine, mało
Rachel, nowe postaci przy starym glee wymiękają. Też tak uważacie??
"za mało NY za mało Klaine, mało Rachel, nowe postaci przy starym glee wymiękają."
To najlepiej podsumowuje dlaczego jest tak a nie inaczej. Zamiast skupić się na lubianych postaciach, znanych od początku, skupiają się na "nowych" w chórze, którzy są nudni, bezbarwni.
Nie uważam, że wszystko jest denne i niewciągające w tym sezonie - wątki NY są ciekawe dla mnie i na część nowojorską zawsze wyczekuję - ale niestety najwięcej w tym sezonie jest wątków licealnego chóru, a tam, moim zdaniem, broni się tylko Blaine i Blam.
Niedługo przyjdzie w końcu ten wyczekiwany moment zakończenia roku szkolnego i mam nadzieję, że tym samym pożegnamy liceum z serialu.
jak dla mnie jest kiepski, bo nie ma Quinn, Mercedes, Pucka, Mike'a, Brittany , Emmy i FINNA. Nie ukrywam, że Brittany to jedna z moich ulubionych postaci i tęsknie za nią. Czułem się jakoś "bezpieczniej", kiedy Amber i reszta byli w obsadzie głównej, bo wtedy wiedziałem, że raz na kilka odcinków muszą się pojawić. Teraz są już tylko "guest stars" i szczerze poza 100 odcinkiem wątpie, że w tym sezonie ujrzymy Amber, Harryego, Heather, Marka i Dianny. Ten sezon jest też gorszy, bo nawet nowojorska strona serialu straciła swój "urok". Rachel, Santana i Kurt to nie są te same osoby co w 1,2 i 3, a nawet momentami w czwartym sezonie. To sprawia, że czasami przyjemniej ogląda mi się wątek Limy z Kitty, Artiem, Tiną (Którą czasami kocham, a czasami nie nawidzę), Samem, Blaine, Sue i Willem na czele. Reszty jakoś nie pokochałem, ale już mnie tak nie drażnią. Co do Klaine - nie lubię tej pary. Oni nie powinni być nigdy razem. Kurt + Adam, Blaine+ Sebastian i KONIEC. Nowe postacie może to nie to samo, ale jak już napisałem - nie drażnią mnie tak jak w 4 serii :)
zgadzam się, 5 sezon jest wręcz okropny. tak jak Ty i moi przedmówcy nie przepadam za nową ekipą. ich postacie są odwzorowaniem tych starych, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. co do Klaine'a, uwielbiam ich razem i tym bardziej jestem zawiedziona tym, co w 5 sezonie się z nimi dzieje, cieplejsze relacje mieli po zerwaniu. kocham postać Blaine'a, ale czy nie macie go czasem dość? ma większość piosenek, jest w prawie każdej scenie.
myślę, że ten spadek jest spowodowany brakiem starych postaci, ale przede wszystkim Finna. scenariusz był napisany, przez nagłą śmierć Cory'ego musiał zostać diametralnie zmieniony, bo Finn był jednym z czołowych bohaterów. wszystko było inaczej zaplanowane i śmiem twierdzić, że o wiele lepiej. kochałam ten serial, nie mogłam doczekać się następnego odcinka, teraz oglądam z przyzwyczajenia z coraz częstszym zawiedzeniem. nagrywają go tylko dlatego, bo ludzie go polubili, przez co nabijają kasę.
Na jakiej podstawie twierdzisz że ,,wszystko było inaczej zaplanowane i śmiem twierdzić, że o wiele lepiej" tzn że było to inaczej zaplanowane wiem i ja ale skąd wiesz że lepiej ? czytałaś scenariusz ? ;D
napisałam, że śmiem twierdzić, a nie że tak faktycznie było, sam Ryan Murphy mówił, że miał wszystko zaplanowane. pierwotny, od dawna siedzący w głowie realizatora scenariusz byłby lepszy od tego napisanego na szybko, by mieć tylko co emitować, nie sądzisz? :)
Nie zawszę tak jest :) Nie wiem nie czytałem tamtego scenariusza a gdy o czegoś nie znam to nie śmiem stawiać jakiś twierdzeń na podstawie ,, bo mi się tak wydaje " :)