Odcinek nienajwyższych lotów, ale całkiem przyjemnie się oglądało.
Duet Santana + Mercedes - zapachniało starym glee :P Reszta piosenek może być, jednak tamten duet zapadł mi najbardziej w pamięć.
Wracając jeszcze do Rachel - BOŻE - jaka ona jest naiwna i dziwna. Od początku serialu ciagle tylko "Broadway, Broadway!", a teraz nagle chciała zostać gwiazdą serialu. Na miejscu tego reżysera bym wywalił ją na zbity pysk, no ale nie! Przecież to gwiazda! I z kolei dalej, Rachel wychodzi zapłakusiana, dzwonie gościu, składa jej propozycję, a ona oczywiście ją przyjmuje, bo "tyle się nauczyła, nie zostawię już broadwayu (jak to mówiła)". No, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy, zostały dwa odcinki więc...
Rachel już wcześniej wspominała że też chce mieć swój własny show w tv więc nie jest to tak nagle, z tym że nie poświęcali temu wątkowi tak dużo czasu ponieważ skoncentrowali się na tych najbliższych planach więc Broadway
Odcinek taki sobie. Rachel sama nie wie co robi i czego chce. Jednak zastanawia mnie jedna rzecz bo ostatnie 2 odcinki skupiały się przede wszystkim na Rachel to ona była tam główną postacią i szczerze powiem postać Lubię a Leę uwielbiam, ale no po prostu mam nadzieję że 6 sezon nie będzie się skupiał wyłącznie na Rachel bo padnę. Glee było dobre kiedy każdy miał coś do powiedzenia, każda postać była ważna, miała swoje chwile, wzloty i upadki każdy miał jakąś historię! Wiecie może jak będą wyglądać dalsze odcinki 5 sezonu czy będzie dalej Rachel show?
W 19 odcinku napisanym przez Chrisa Rachel tez będzie miała pokaźny udział założy fundację pomagającą zwierzętom.. No ale będzie też sporo Chrisa który będzie grał w domu starców. Co do 20 odcinka to fabuła chyba nie jest jeszcze znana. Niewarto widzę że naprawdę ile fanów Glee tyle zdań i opinii jedni narzekają właśnie że Glee stało się za bardzo komediowe drudzy że twórcy zapomnieli że Glee to komedia. Mi to co jest pasuje ileż można wałkować problemy mniejszości seksualnych itp A i wy tym sezonie poważnych tematów nie brakowało Od prześladowania Unique pobicia homoseksualistów przez choroby weneryczne... Czasami mam wrażenie że nie macie już na co narzekać. Może pora dać sobie spokój z serialem Aha i jeszcze jedno ;D luke9471231941 kto jest bardziej naiwny ktoś kto próbuje różnych rzeczy czy ten który myśli że plany licealne nie ulegają nigdy zmianie ;)
raczej jej naiwność polega na tym, że dziewczyna sama nie wie czego chce, czasami mam wrażenie, jakby chciała mieć wszystko, ba! Ona myśli, że może mieć wszystko, a koniec końców zostanie z niczym.
Nie wiesz tego ;) To że nie uczepiła się kurczowo teatru nie jest niczym złym Obejrzyj sobie Wake me up ten performance świetnie pokazuje jak nawet największe marzenie może z czasem spowszednieć
Odcinek piękny, no coś fajnego... Fajnie że Santana wróciła tylko pytanie gdzie jest Brittney?! Da faq?!
Piosenki świetnie dobrane, szczególnie Mercedes-Santana, świetnie się słuchało też Blaine'a i Kurta, dla mnie Rachel się wypaliła... Chcesz wszystko, miała wszystko, nie ma nic i z powrotem ma, rozpieszczona dziecinka... kurcze no to już nie to samo GLEE no nie okłamujmy się, zupełnie inny klimat, inne sytuacje, brak jakichkolwiek problemów innych niż z karierą.
Szczerze nie mogę się doczekać 6 sezonu, ale jak tak oglądam mam ochotę żeby to już się skończyło, wątki są niekompletne, mnóstwo zapomnianych... Niech już w końcu Kurt i Blaine wezmą ten ślub bo tylko na to czekam, nie wspominając że Santana podtrzymuje ten serial.
Odcinek podobał mi się. Dużo lepszy od poprzedniego , który skupiał sie wyłącznie na Rachel, za którą nie przepadam. Fajnie, że pokazano przyjaźń Santany i Mercedes. Dziewczyny zawsze miały dobry kontakt i dobrze, że to wyeksponowano. Z kolei u Blaine'a i Kurta odwrotna sytuacja do "Tested". Teraz to Blaine jest na topie. Ta stara babka mnie troche wkurzała samą sobą. Podobała mi się również Rachel, która scene z filmu science fiction mówiła jakby to była jakaś ambitna produkcja :D. Dobrze, że dostało się jej od tego producenta. Nikt nie jest nietykalny, nawet Rachel.
Co do piosenek
Moim faworytem jest duet Santany i Mercedes. Coś wspaniałego. Mercedes jest chyba dobrą przyjaciółką dla wszystkich. Na drugim miejscu "Wake me up". Piękna, wolna wersja, a nie jakieś umc umc :). Stał się cud. Po raz pierwszy w historii nie miałem odruchów wymiotnych po duecie Klaine, gdyż moim zdaniem ich głosy nie pasują do siebie. "Story of my life" wyszło przyzwoicie. Co do "Piece of my heart" to troche zrobili z tego popową szmirę, sorry/not sorry. Lepiej brzmaiłby w tym Puck, czy nawet Artie, Santana, Mercedes. To ostatnie solo Rachel nie podobało mi się po prostu i tyle. :)
Odcinek nie podobał mi się tak jak poprzedni Można nawet powiedzieć że był hmm słaby
Rachel- wątek przyjemny ale nie było to nic szczególnego. Nie dziwię sie że R chce iść dalej ( chociaż jak obejrzałem odcinek z napisami i wyszło że gra przedstawienie miesiąc to pomyślałem że to odrobinę za szybko. ) jak powiedziała Kurtowi każdy skorzystał by z takiej propozycji. Może dziewczynę przestraszyła wizja kreowana przez wszystkich że będzie grała FG do końca świata i jeden dzień dłużej. Chyba każdy aktor nie chciałby być tak szufladkowany. Oczywiście z Sydneyem postąpiła niewłaściwie no ale Rachel już parę razy zdarzyło się osiągać cel po trupach. Nie dziwię się też że facet jej nie zwolnił dostała świetne recenzje i zwolnienie jej było by strzałem w kolano Została zjechana dostała nauczę ten telefon chociaż wiem że konieczny jeśli chcą iść z R naprzód troszkę zepsuł efekt kary Wątek na +
Mercedes i Santana - niestety nic nie poradzę na to że każda przyjaźń S każde jej dobre relacje ( poza Britt ) są dla mnie naciągane Z Mercedes zaśpiewały w serialu kilka duetów I to nie z wielkiej przyjaźni a po to by wygrać konkurs albo po to by potem o mało się nie potłuc. O wątku nie mam nic do powiedzenia ot jest żadnych emocji
Kurt/Blaine/June - Tak samo jak wyżej wątek który nie wzbudził żadnych emocji. Jak napisał buu trochę odwrócona sytuacja z Tested Na plus to że nie polecieli sztampą i Blain nie wybiegł oburzony z restauracji gdy staruszka powiedziała o zerwaniu zaręczyn. Czekam aż Kurt tupnie nóżką i złapie focha na razie dzielnie się trzyma
Występy - Wake me up i Story Of My Life - świetne Też wolę tą spokojniejszą wersję Wmp niż oryginale łupanie. The Rose- doceniam wykonanie. Piece Of My Heart - Nic specjalnego ujdzie w tłoku. 80 letnia babcia ( z całym szacunkiem ) zaśpiewała tak jak 80 letnia babcia gorzej że podobnie zaśpiewał Blaine Teledysk momentami żenujący. Do oryginału nie umywa się. NO i nadszedł czas na mój kit tego odcinka Doo Wop - Być moze mam przekory gust ale czegoś gorszego w życiu nie słyszałem.... Piosenka jest już w oryginale moim zdaniem paskudna a tutaj nie wyszła niestety lepiej Szczególnie ta pseudo hip-hopowa część Mercedes Od kiedy ta dziewczyna śpiewa hip-hop i to jeszcze o puszczalskich laskach ? Potem było lepiej no ale też bez szału
Po duecie Santany i Mercedes z tym rapem przypomniały mi się wszystkie docinki bohaterów pod kątem Will'a o treści "Boże, tylko niech pan nie rapuje", a moim zdaniem on był od nich w tym swoim wykonaniu o niebo lepszy... że tak to ujmę, nie każdy czarny człowiek nadaje się na rapera... a te dwie to już w zupełności. Santana coś próbowała rapować na zawodach w 3 sezonie i według mnie nie wyszło, Mercedes chyba jedyny w miarę gangsta występ zaliczyła podczas piosenki "Empire State of Mind", ale tam na szczęście nie rapowała. Gdzieś tak dopiero jak do tej piwnicy dotarły dało się tego ich wykonania słuchać.
Mam tylko nadzieje, ze ten ich duet na rapie nie będzie się opierał ;)
Zgodzę się natomiast z ludźmi, ze było to zapadające w pamięć wykonanie.
Podobał mi się również duet Blaine/June. Masz rację, ona śpiewała jak 80-letnia babcia, którą pewnie jest, ale całość była zrobiona w sposób komiczny, zwłaszcza początek, ta ich taka rozmowa- wyszedł z tego kontrast babcia i młody koleś, w domyśle kochanek/utrzymanek/nowa zabawka. Żenujące stało się od chwili, gdy zaczęli rzucać w powietrze pieniędzmi i czekami- wyszło tak, że zaśpiewali by zdobyć kasę, a gdy już zdobyli to rzucili ją w powietrze na zasadzie "mam to gdzieś"...