Na zawsze zostaniesz w naszych sercach jako aktor, który dostarczał nam wielu emocji, wzruszeń,
ale także śmiechu. Spoczywaj w pokoju.
Najprawdopodobniej tak się stało. Więcej będzie wiadomo później.
Informacja z 01:30.
Monteith’s body was found Saturday around noon in a room on the 21st floor of the Pacific Rim hotel. He had checked in July 6 and was scheduled to check out Saturday, but did not. Hotel staff found his body when they went to his room. Police indicated the cause of death was not immediately apparent and there were no signs of foul play. He had been dead for several hours before hotel staff found his body.
przed chwilą przeczytałam tę wiadomość i nadal ciężko mi w to uwierzyć. wielka strata, nawet nie chcę myśleć, co czuje jego rodzina i przyjaciele. i ciężko mi myśleć o Glee bez niego...
Glee jak Glee, ale szkoda mi jego rodziny, Lei, przyjaciół, wszystkich osób które go znały i lubiły, fanów. Śmierć to wielka strata.
no tak, serial jakoś sobie poradzi, ale strasznie, strasznie żal mi Lei i całej ekipy, która go wspierała od paru miesięcy.
o masakra, ten serial już nigdy nie będzie taki jak dawniej...taki dobry aktor...:((
Zrobią recasting do postaci i po sprawie. Żal mi kolesia, ale oni muszą myśleć przez historię jego postaci.
Wiem, że to brzmi bardzo brutalnie, ale niestety. Ktoś musi myśleć racjonalnie, skoro wy rozpaczacie.
Dziwi mnie, że tych aktorów nikt nie pilnuje. Nawet ze względu na podpisane kontrakty, z których muszą się wywiązać.
Tyle się mówi, że aktor to nie człowiek tylko zimny "produkt" to dlaczego nikt tych produktów nie pilnuje, by jak szczury w labie się nie zaćpały.
Kiedy znaleźli jego ciało był sam. A gdzie kurde jego agent albo lekarz? Chyba od wczoraj to nie ćpał?
Uważasz, że aktorzy 24h/d powinni mieć przyzwoitkę pilnującą by przypadkiem nie zrobili sobie nic złego? Obawiam się. że mimo popularności glee nie był to aktor z światowej kasowej czołówki, żeby mieć nieustannie podążającego za nim bodyguarda. A kontrakt zawierający zobowiązanie do bycia nieustannie kontrolowanym byłby prawdopodobnie dużo bardziej kosztowny, poza tym... niewielu ludzi byłoby skłonnych zrezygnować z życia na rzecz nieustannej kontroli, nawet dla ich dobra.
sorry ale sredniej krajowej to oni nie zarabiali jak sie nie podoba to zmienic zawod
A mi chodzi o to, ze jesli wiadomo było ze ćpa to tym bardziej gdzie był jego agent
Agent to nie jest niańka ani kurator. Trochę przesadzasz albo to prowo heh ;)
No weź ... przy takim uzaleznieniu to raczej ich psi obowiązek.
Nawet agent ubezpieczeniowy nie odtepuje klienta na krok. Na jakim ty swiecie zyjesz?
A no na takim świecie, w którym osoba, która nie jest ubezwłasnowolniona nie musi mieć nad sobą kuratora, ani nikogo innego do kontroli. On był wolną osobą i nawet fakt uzależnienia nie daje prawa agentowi do śledzenia go, kontrolowania, itp, bo chłopak nie był jego podwładnym. Mylisz role - lepiej nie miej dzieci, bo swoją nadopiekuńczością wyrządzisz im jedynie krzywdę.
Menadżer, agent załatwia sprawy zlecone przez zleceniodawce, robi co mu się każe, a nie sam narzuca się ze swoim matkowaniem.
To jest straszne , naprawdę nie mogę sobie wyobrazić jak się musi czuć Lea Michele przecież byli parą
a wiadomo co jest przypuszczalną przyczyną śmierci? W poniedziałek ma być sekcja, więc zostanie to wyjaśnione, jednak z czystej ciekawości pytam, bo umrzeć w wieku 31 lat, to jednak o WIELE za wcześnie.
Cóż, przyznam, że szkoda, bo moim zdaniem, patrząc na serial, to wiele on straci. O ile pierwsze 3 sezony były naprawdę dobre, to teraz z nową ekipą poziom spadł. Strata pierwotnego aktora odbije się na nim...
równie dobrze mógł to być zawał serca, który zdarza się coraz częściej u ludzi w takim wieku + jego serce i organizm sam w sobie nie był w najlepszej kondycji, więc jest to prawdopodobne. dowiemy się jutro..
Zgadzam się, podobno brał narkotyki od 13 roku życia, więc od strony fizycznej musiał być strasznie zniszczony.
Jestem w głębokim szoku, biedna Lea, podobno mieli brać ślub niedługo przynajmniej takie słuchy chodziły. Szkoda mi Coryego, najprawdopodobniej się zaćpał,. był uzależniony albo od silnych tabletek albo od narkotyków, coś jak Michael Jackson i tak też skończył. Był niby na odwyku i było ok no ale jednak to nic nie dało. Niestety jeśli ludzie wybiorą taką drogę to potem ciężko się z tego wszystkiego wydostać( narkotyki, alkoholizm itp).
Moze mu w tym pomogła. Nigdy nie wiadomo.
A tak nawiasem mówiąc dziwne... był sam? A narzeczona to gdzie? uciekał przed nią?
Co musi czuc?!
Chlopie ona ma tyle kasy w spadku, ze takich jak on to.ona bedzie miala na peczki :)
O nia sie nie martw, raczej nie zginie..
A ty człowieku myślisz,że Lea była z nim dla kasy? sama też zarabia . Ona była z Corym bo go kochała dziewczyna na pewno to przeżywa bo ma uczucia. Ona potrafiła się mocno wzruszyć jak jej przyjaciel Chris odbierał Złoty Glob a co dopiero po tragicznej śmierci swojego narzeczonego. Trochę więcej empatii. Cory szkoda Cię chłopie byłeś wspaniały:( [*]
Oglądałam także poza kulisowe materiały i naprawdę byli ze sobą zżyci.a także czytałam wpisy na twiterze jego przyjaciele byli zdruzgotani . Co myślisz ,że dziewczyna nie ma uczuć?Na pewno ma więcej niż ci się wydaje udziela się w różnych akcjach charytatywnych. Skończ już z tymi bezpodstawnymi atakami na nią.
Tak z tego co wiem to Lea razem z Dianną wspierają akcję dla zwierząt i jeszcze chyba związki tej samej płci czy coś :)
Oni wszyscy byli zżyci ze sobą, byli przyjaciółmi razem grali w większości przez 3 sezony( mówię o starej obsadzie) razem się spotykali, bawili, dojrzewali itp. Więc na pewno im jest teraz przykro i są zdruzgotani
Nie mierz wszystkich swoją miarą, że ty jesteś materialistą i myślisz wiecznie o kasie to nie znaczy,że wszyscy w koło tacy są. Już ci tłumaczyłam po co Lei cudze pieniądze jak ma swoje zarabia na siebie jeszcze więcej bo dochodzi jeszcze gaża z Broadway'u i obecnie chce wydać swoją książkę. Widać ,że był w sobie zakochani wspierała go jak poszedł na odwyk. Skończ wypisywać bzdury i zajmij się sobą,
Dobra czego ty wymagasz od fanki Bieberka? Ona i tak tym swoim móżdżkiem nie będzie w stanie pojąć tego, ze nie każdy żyje i działa tylko dla kasy.
Uważam, że komentarze typu "Nie będzie już ślubu Finchel :(" są chore. Serio, to jest dla was takie ważne? Nie jest ważne to, że odszedł człowiek, czyiś syn, który był ważną osobą dla wielu i wielu osobom pomógł, który naprawdę chciał do czegoś dojść w swoim życiu? Nie był zwykłym ćpunem, on z tym walczył? Miał plany, marzył o swoim szczęśliwym zakończeniu? A co do recastingu, nie sądzę, bo obsada Glee nie tylko gra przyjaciół, ale są nimi także w życiu realnym.
Zgadzam się, o Finchel pomyslimy za kilka miesięcy, teraz pomyślmy o Corym. Mam nadzieję, że recastingu nie będzie, bo jak mówisz to są przyjaciele naprawdę. Najgorzej będzie, jak będą wypowiedzi aktorów, wtedy to już sama umrę :( Mark napisał na twitterze tylko "no" :(
Teraz ważne żeby wszyscy byli przy Lei i powinna być przy niej Dianna, Naya, Hether itp powinni ją wspierać bo nie wiadomo jak ona sobie z tym poradzi, może być ciężko.
Dokładnie. Serial schodzi teraz na drugi plan. Nie zdziwie sie jak Lea zrezygnuje albo przynajmniej da sobie spokój z serialem na jakiś czas. Kurcze, dwa filmy z Cory'm mają mieć premierę w tym roku. Widać, że jego kariera nabierała tempa... Smutno...:(
Dokładnie serial powinien być teraz nieważny, ja wiem sama po sobie jak mój tata nagle umarł na zawał rok temu( tak nagle niespodziewanie, nie chorował a jeszcze miał dużo życia przed sobą) to było tydzień przed moją obroną licencjatu, ja byłam załamana, chodziłam "naćpana" na jakiś proszkach żeby to przeżyć i kompletnie nie myślałam o tym że mam obronę, że muszę się uczyć na nią, że kończę szkołę, że muszę to zaliczyć... Serio w takich sytuacjach o czymś takim się nie myśli i wątpię żeby Lea i8 reszta ( Dianna, Naya, Heather, Kevin czy Mark) myślieli teraz o czymś w stylu " co teraz będzie z serialem? trzeba zastąpić Coryego, co z Finchel?" Błagam Was, oni na pewno są smutni, przepełnieni cierpieniem i strasznym bólem i to szybko się nie skończy, Oni wszyscy go doskonale znali, przyjaźnili się z nim, kochali go byli jak jedna wielka rodzina, więc na pewno długo się po tym wszystkim nie otrząsną szczególnie Lea...
Tak sobie weszłam na twittery osób z Glee, i żadnej reakcji na temat śmierci Coryego, widocznie chcą przeżywać smutek w ciszy, aczkolwiek np z 8 h temu Kevin, Amber i inni pisali jeszcze normalne posty na twitterach takie z uśmiechem, składali komuś życzenia, dziwne... pewnie jeszcze nie wiedzieli o tym co się stało?
Szkoda Coryego, moim zdaniem( nie znamy jeszcze przyczyn śmierci) ale jeśli przedawkował to strasznie głupia i niepotrzebna śmierć, jak się raz wpakujesz w takie łajno to potem ciężko z tego wyjść przykładów wśród gwiazd można by się się doszukać wielu. Zawsze m nie to uderzało że niektórzy ludzie ćpają, biorą jakieś używki, dużo piją alkoholu i niszczą sobie zdrowie na własne życzenie, ale jak się już zacznie to ciężko skończyć.
Zdaje mi sie, że coś amber napisała, ale może źle zrozumiałem jej tweeta. To jest jakaś masakra-dopiero teraz to do mnie dociera:( Kurcze z tymi używkami to masz rację, ale czemu to spotyka takich młodych aktorów: heath ledger, teraz cory...
myślę, że napiszą coś za jakiś czas, na pewno po dostaniu takiej wiadomości pierwszymi rzeczami, jakie robili, było wspieranie siebie nawzajem, a nie wysyłanie wiadomości na twitterze...
Weźcie pod uwagę, że tam nie ma teraz środka dnia, więc nic dziwnego, że po nocy żadne z nich nie siedzi na twitterze.
A słyszeliście coś o tym że za 2 tygodnie miał wziąć ślub z Leą? Ludzie tak pisza pod artykułami o jego śmierci.
Tym cała sprawa smutniejsza. Bardzo współczuję Lea'i, niezależnie od tego czy mieli brać ślub, czy też nie.
Lea jest może i ważna, ale najbardziej cierpi w tej sytuacji jego rodzina, chyba żadna matka nie chciałaby przeżywać śmierci swojego dziecka. To powinno się dziać na odwrót.
A Lea to co, jak nie rodzina? To już w zasadzie była jego rodzina, ślub. Ślub miał zaraz być. Miała z nim spędzić resztę życia. Cierpi tak samo jak reszta rodziny.
Owszem, no ale ona jest młoda i prędzej czy później ułoży sobie jakoś życie.
Ja wcale nie mówię, że ją to jakoś mniej dotyka, bo pewnie równie mocno.
Szok i niedowierzanie.
Na serialowej (link nie chce mi się załączyć) są podane teksty, które pojawiają się na na Twitterze Jego kolegów i koleżanek.
[*]