I jak narazie świetny serial, uwielbiam to. Następne sezony tez są takie dobre jak pierwszy :) ? Ogolnie czy dużo się zmienia ?
Szczerze dla mnie 1 i 2 sezon są najlepsze :)
Tak jak wyżej zostało wspomniane, w 4 sezonie dochodzi nowa ekipa, ale są to ok postacie, no i co jakiś czas będziemy śledzić losy absolwentów, ale o tym się przekonasz :)
Jak dla mnie następne sezony są ok chociaż zdarzają się kiepskie odcinki ale to jak w każdym serialu. Usłyszysz wiele nie pochlebnych opinii o dwóch ostatnich sezonach ale moim zdaniem te narzekania na nowych itp są trochę przesadzone
Wszystko co dobre przed Tobą :) jak dla mnie sezon 3 najlepszy ze względu na brak głupich problemów i mniej dziecinnego zachowania. 4 i 5 kiepski choć zdarzają się fajne odc i ja akurat nie rozumiem jak ktoś może bronić tych sezonów. Scenarzyści spartolili sprawę i tyle wiec ani trochę nie są takie jak 1-3.
Moim zdaniem najlepsze sezony to 1-2, 3 też świetny chociaż troszkę mniej jeżeli chodzi o moją opinie. Sezon 4 taki sobie natomiast 5 wcale mi się nie podobał, ale oczywiście to tylko moja opinia, głównym minusem dla mnie były bezsensowne wątki i brak kluczowych postaci które były jednymi z głównych w sezonach 1-3
Tak, dokładnie tak. To generalnie jest wina całego zle zaplanowanego serialu. Jak już tu ktoś kiedyś napisał trzeba było zrobić 5 sezonów czyli 4 lata liceum i ten jeden rok na to gdzie się kto udał po zakończeniu szkoły sredniej itp Chyba nie było serialu, któremu dobrze by zrobiło takie rozrzucenie stałych postaci po kraju i pokazywanie 3 na okrąglo, a reszty co 4/5 odcinków.
Kolejność sezonów od najlepszego do najgorszego (według mnie):
- sezon 3 - najlepszy,
- sezon 2 - w tym sezonie jak dla mnie była najlepsza muzyka,
- sezon 1 - niepowtarzalny klimat,
- sezon 4 - serial powoli zaczyna tracić swój urok ale jeszcze daje radę,
- sezon 5 - odcinki od 2 do 11 to jakaś tragedia i nieporozumienie, później już trochę lepiej ale to już nie to co pierwsze trzy sezony.
Eh.. Skonczyłam piąty sezon i to była jakaś porażka, nowe postacie były nudne a stare dostały beznadziejne wątki (w większości) aż mi sie nie chce wierzyć że moźna było zepsuć tak dobry serial :)
Słabe momenty scenarzystów były przez brak Finna. Cały sezon był już napisany, kiedy Cory nagle zmarł. Postawiło to wszystko na głowie, bo przecież wokół postaci Finna miało się wszystko kręcić - wiecie, przejęcie chóru, miał zostać drugim panem Shue. A Rachel po zrobieniu kariery miała do niego wrócić i byłby happy end idealny. Ale scenarzyści musieli kompletnie zmienić koncepcję, co im niestety bardzo słabo wyszło. Jedyne, co mnie cieszyło to powrót związku Santany/Brittany, którego prawdopodobnie by nie było, gdyby nie śmierć Cory'ego - w końcu kiedyś Ryan powiedział, że z par, które się rozstały (nie pamiętam, który to był odcinek) jedna na pewno nie będzie już razem. Mieliśmy wtedy Finna/Rachel, Willa/Emmę, Kurta/Blaine'a i Santanę/Brittany. I jestem pewna, że chodziło mu właśnie o S/B.
A teraz mamy pożegnalny sezon, który niby miał mieć (jak zapowiadał parę miesięcy temu Ryan) 24 odcinki, a dostaniemy jedynie 13. Cóż, może to i lepiej, mniej rozczarowania. Ja pozostawiam w głowie jedynie dobre wspomnienia z cudownego 1 sezonu... Reszta jest milczeniem (poza Brittaną :P ).