W serialu "Glee" skupiamy się przede wszystkim na śpiewaniu. Ich covery czasami potrafią powalić niejednego fana owej produkcji.
Czy bardziej skupiacie się na muzyce, coverach czy też na scenariuszu? Co bardziej Was porusza w tym serialu?
Mi podoba się to że muzyka,piosenki są pewną częścią scenariusz.Tworzą
razem bardzo udana i dobraną całość.Brawa dla tych którzy tworzą scenariusz
i dobierają muzykę-razem tworzą świetną robotę.Myślę że w niektórych
momentach jestem bardziej podekscytowana muzyką ale chyba tylko po to żeby
zaraz zobaczyć jakąś scenę np:z Sue i dziękować za wspaniały scenariusz.
Tak, scenariusz i muzyka się wspaniale dopełniają. Myślę, że niektóre wykonania piosenek z Glee bardziej się podobają niż orginalne wersje właśnie dlatego, że kojarzysz daną piosenkę ze sceną z serialu;)
Nie licząc 15 odcinka, w którym nie było scenariusza (a tylko bez ładu i składu powrzucane piosenki Madonny), podobają mi się i muzyka i scenariusz. Zwłaszcza, że zwykle piosenki wpisują się tak doskonale w scenariusz, że trudno je oceniać jako element oddzielny. Tzn. - piosenki w "Glee" są zazwyczaj ELEMENTEM opowiadanej historii.
Ja postawiłabym na muzykę. Oczywiście widzę, jak pięknie się wszystko dopełnia i przeplata, ale nie oszukujmy się - fabuła Glee jest raczej naiwna i mało nowatorska, bez muzyki nie daliby rady.
Chyba żartujesz, mało nowatorska? W każdym serialu nastolatki są perfekcyjne- (90210,gossip girl, O.C.) piękne, bogate, inteligentne a tutaj mamy totalną różnorodność w wyglądzie, kolorze skóry, religii jaką wyznają nawet orientacji seksualnej czy sprawności fizycznej! Ten serial pokazuje, że nie ma równych i równiejszych, że wszyscy jesteśmy ludźmi i powinniśmy się szanować bez względu na dzielące nas różnice. Przykład chłopaka na wózku pokazuje jak często nie zauważamy bądź nie chcemy zauważyć tych, którzy potrzebują pomocy. Myślę, że fabuła jest równie ważna jak muzyka (czasem trochę kiczowata jak na mój gust;) dzięki której oglądalność jest tak duża :)