http://www.mjsbigblog.com/is-naya-rivera-leaving-glee-the-evidence-says-yes.htm
http://www.wetpaint.com/glee/articles/2014-02-05-is-santana-leaving-rumor-patrol
Mam nadzieję, że nie. Co to za Glee bez Santany? ;/
Nie wiem co o tym myśleć z jednej strony jest to bardzo prawdopodobne bo nie mamy żadnych wzmianek o S po odcinku 101 Santana nie ma też żadnej piosenki ( chociaż nie wszystkie jeszcze znamy ) To że Lea nie wymieniła Rivery w wywiadzie dla MTV jest chyba najmocniejszym dowodem że coś jest na rzeczy niby można mówić że istnienie S w Glee rozumie się samo przez się ale L wymieniła także Kurta. Z drugiej strony czytałem opinie że to po prostu panika siana przez fanów Nayi. Ja tam za Riverą płakał nie będę koniec Hummelpezberry to jedno z moich ,, marzeń" Żal mi tylko HeMo denerwuje mnie to że bez Santany obecność Brittany w Glee nie ma racji bytu. Jeśli odejście Santany stanie się faktem to tylko czekam na pierwsze głosy że to przez Ryana-Szatana-Tyrana. Ciekaw jestem tylko jak odejście S wpłynie na i tak już fatalną oglądalność Glee uważam że jednak nie wiele S ma duży fandom ( a raczej Brittana ) ale to przecież tylko jedna postać więc nie sądzę by jeszcze bardziej obniżyło to oglądalność
Cóż, Santana to jedna z moich ulubionych postaci i bardzo lubię Hummelpezberry, więc naprawdę mam nadzieję, że to nieprawda. Już za dużo starej obsady odpadło, według mnie. Poza tym skoro akcja przenosi się do NY to zostanie wtedy chyba tylko Rachel, Kurt, Blaine, Sam, Artie (?) i Mercedes (?), nie za fajnie. Miałam właśnie nadzieję, że HeMo wróci na dobre, ale wychodzi na to, że teraz i ona dołączy do Quinn, Pucka i Mike'a i będzie się pojawiać jedynie sporadycznie. Szkoda straszna.
Artie wraca raczej na stałe ( CHWAŁA BOGU NADAL OGLĄDAM GLEE ) Mercedes chyba na taki dłuższy epizod. 6 czy 5 postaci to też dużo dlatego o poziom fabularny się nie martwię jedna postać nie robi w tym względzie różnicy ( pod warunkiem że nie wszystkie postaci będą ze sobą ściśle powiązane np w pary nie będą chodzić do tej samej szkoły i nie będą miały takiego samego otoczenia właśnie dlatego tak martwiłem się perspektywą trójcy z NY ) chociaż rozumiem że dla fanów S to niewątpliwie strata tak samo czułem się gdy były sprzeczne informacje co do Artiego :) co nie zmienia faktu że zarówno S jak i Nayi nie lubię a Hummelpezberry ,, zawsze było sztuczne jak piersi Nayi " :)
Hahaha ;D J za Nayą nie przepadam zdecydowanie (po tym co przypadkowo zobaczyłam na tumblrze cała sympatia do niej gdzieś wyparowała), ale Santanę naprawdę lubię od drugiego sezonu (chociaż wbrew pozorom w ostatniej kłótni jej z Rachel byłam po stronie Rach). Jeżeli spojrzeć na to tak jak piszesz to może i to dobrze, że będzie mniej postaci, bo od czasu podzielenia Glee na NY i McKinley'a twórcy gubili się w wątkach i wszystkiego było za dużo i na siłę (o ile to z tego powodu, a nie dlatego, że pisali scenariusz na kolanie).
Zgadzam się zbyt duża ilość postaci to zawsze był mankament Glee W ogóle Ryan na początku popełnił kilka błędów które zaważyły w przyszłości na obniżeniu lotów serialu ( regulamin zawodów określający liczbę chórzystów na taką a nie inną to że wszyscy nie skończyli szkoły w 3 sezonie o tym że Artie Tina Blaine i Sam są młodsi dowiedzieliśmy się własnie wtedy ) A można wiedzieć co zobaczyłaś ??? ;) Dla mnie Naya zawsze sprawiała ( sprawia ) wrażenie osoby najbardziej chłodnej z obsady. A co do S to nie lubie tak dwulicowych postaci tzn wiem ze taki jej urok ale mi to nie pasi
Ja jeszcze jestem do dziś ciekawa co się stało z Sugar, zapadła się pod ziemię jak ta pielęgniarka Sama. Co do wieku to najbardziej zdziwiło mnie, że Blaine jest młodszy od Kurta, tym bardziej, że pojawił się jako mentor i zarówno z wyglądu jak i z zachowania (wydawał się w drugim sezonie dojrzalszy, chociaż to zmieniło się w trzecim i czwartym) wyglądał na starszego.
Co do Nayi to głównie chodzi mi o jej związek z Big Seanem, poza tym wydaje mi się, że sodówka jej uderzyła do głowy (no i to http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=paqRQTmRvZc ma taki dobry głos, a go marnuje na taki syf) i jeszcze kwestia ubioru. Ja wiem, że to jest celebrytka, ale jednak wychodzenie prawie wszędzie w biustonoszu zamiast normalnej bluzki jest już dosyć wulgarne według mnie. Taka próba ściągnięcia na siebie uwagi na siłę.
A Santanę lubię, jak napisałam, od drugiego sezonu, gdzie zobaczyliśmy też inną jej stronę. Lubię takie bardziej skomplikowane postacie w serialach, nawet jeżeli... cóż, są sukami/dupkami bardzo często ;D Lubię też Quinn, z podobnych powodów ;)
Ooo nie konczenie wątków to kolejna domena Ryana a wystarczylo by wspomniec w odcinku ze Sugar zmienila szkole i tyle. Co do Penny to chodza sluchy ze miala to byc dziewczyna dla Finna ( nie bardzo w to wierze ale to inna sprawa ) moze w któryms z tych odcinkow spec zrobią krótką rozmowe ,, Wyjeżdzam bylo fajnie nie wyszlo pa " Co do Rivery to w jej zwiazku z Big nie widze niczego zdrożnego no chyba ze byla jakas afera o ktorej wiesz a ja nie :-) Na ubraniach sie nie znam ale to chyba wynik bezguścia ( ew. złych stylistów ) niż lansu na siłe. Sorry to rzeczywiscie syf jakich mało moze gdyby piosenka byla zrobiona w innym stylu ( na siłe wciśniety boy ??? ) byla by lepsza a tak mamy cos co do do najgorszej piosenki z plyty Lei sie nie umywa Róznica pomiedzy Q i S jest taka ze jak ona stala sie ok to juz ok zostala a S jest raz suka/egoistką raz najlepszym przyjacielem :-) u mnie jak w zyciu dwulicowosci nie lubie w realu i w serialu ps mam nadzieje ze Kartie to nie bedzie kolejny wątek który sie rozplynie ale to tak na marginesie. Sorry za rozpisanie
No słyszałam np że opowiada o ich życiu seksualnym i ogólnie różnych rzeczy, najczęściej przypadkowo, o Seanie się dowiedziałam. Piosenka okropna, zgadzam się co do porównania z płytą Lei. Nie przepadam za Cannonball, ale Sorry nie dorasta jej do pięt, według mnie.
O Quinn to można by wypracowania pisać, bo charakter ma bardzo skomplikowany. Co do Santany to pewnie w tym momencie chodzi Ci najbardziej o sytuację ostatnią, z Funny Girl (jeżeli nie to wybacz, tak sobie sama dopowiedziałam ;p). To jak się zachowała okropnie mnie wkurzyło i to co powiedziała Rachel... ujmę to tak, dobrze że dostała w twarz. No ale jako, że jest to nadal jedna z moich ulubionych postaci (bo i jedna z ciekawszych) to tłumaczę sobie to tak, że powiedziała to w nerwach i nad sobą nie panowała w tym momencie (chociaż nie można tak wytłumaczyć pójścia na casting w tajemnicy).
Kartie... kurczę, szkoda że oni mieli sceny właściwie tylko i wyłącznie w "Love Love Love", a później jakby wszyscy zapomnieli, że są parą. Szczególnie, że Artie zasługuje na fajną dziewczynę po tym jak Tina zostawiła go dla Mike'a, a Britt dla Santany (tak jakby, tu bardziej to, że go zdradzała. Trochę głupio to w ogóle poprowadzili. No i uważam tak mimo, że naprawdę lubię związek Santany i Britt ;p).
Ja się jeszcze bardziej chyba rozpisałam, ale to u mnie nic nowego xD
Nie tylko sytułacja z FG ale też. Spalenie pianin zabawa Brittany de facto rozwalenie jej zwiazku z Artiem ( który uwielbialem ) próby rozwalenia Finchel falszywa ochrona Kurta ( przez 3 sezony jedyny wątek Kurt-Santana o ile przyjażn z R byla naciagana tak Kurtana to aburd ) i wiele wiele innych. Co do Kartie to absurdem jest to ze ich zwiazek to po Love Love Love trzymanie sie za rece podczas wystepu Unique nie mowie zeby sie co odcinek miziali ale gdyby nie odcinek 1 to nikt by nie pomyslal ze to para. Związki Artiego to jakiś kosmos a raczej powody rozpadu np z Tiną z powodu klaty Mika z Britt z powodu jednego wypowiedzianego w nerwach zdania z Sugar związek byl ale tak jakby go nie bylo o Betty nie warto w ogole wspominać. Mi ostatnio spodobala się koncepcja Artchel i sceny kończacej serial :-)
Spalenie pianin to aby nie była robota Q?
Co do Britt... po części się z Tobą zgadzam, ALE to akurat nie wynikało z jej wrodzonej złośliwości tylko z tego, że bała się przyznać do swoich uczuć itd. Co do Finchel, oni sami swój związek nieźle rozwalali, nawet pomocy najczęściej nie potrzebowali ;D Fałszywa ochrona Kurta.. hm, fałszywa czy nie, Kurtowi jakoś tam pomogła, więc nie widzę w tym wielkiego problemu. Oczywiście możesz to widzieć inaczej, szczególnie że Glee jest dosyć specyficzne i czasem chyba sami twórcy się długo nad wątkiem nie zastanawiają, bo niektóre zachowania są zupełnie nie w charakterach postaci.
Mimo, że lubiłam zarówno Mika i Tinę jak i Britt i Santanę razem to ciężko się nie zgodzić. O tym, że był z Sugar to nawet nie pamiętam.. czy ona nie skończyła z Rorym? Betty to w ogóle porażka, kolejna po Penny, z tych epizodycznych postaci.
Wiesz co, może to i dobry pomysł. Artie jest świetnym chłopakiem, który dobrze traktuje swoje dziewczyny, więc czemu nie? Z początku nawet nie byłam bardzo przeciwko Samchel (szczególnie, że Sam znowu zaczyna... mądrzeć? No i miałam nadzieję, ze wróci do siebie z sezonu trzeciego), ale po tej scenie Sama z Tiną jestem zdecydowanie przeciw. To już ludzkie wyobrażenie przerasta co oni z nim robią. Poza tym pewnie będzie reunion Samcedes.
A co do Rachel to też nie obraziłabym się jakby na zakończeniu serialu była sama ale spełniała swoje marzenia o Broadway'u, czy każdy koniecznie musi być w związku pod koniec? (jeszcze z kimś z liceum?)
Nie to była robota Santany Sue kazała jej to zrobić ;) Co do Finchel to akurat mam na myśli odebrania dziewictwa Finnowi i potem wypaplanie o tym Rachel po za tym był wiele innych akcji. Co do Kurta to może i pomogła ale zrobiła to z fałszywych pobudek ;) Co do Sugar to w Love Love Love Kitty mówi Artiemu że nie dziwi się że zerwała z nim Tina Brittany Sugar i dziewczyna z niepokojąca dużymi cyckami :D Z tym traktowaniem dziewczyn przez Artiego było rożnie np w pierwszym sezonie straszny był z niego seksista ;D a dla Britt był super.Ja jestem przeciwnikiem Samchel w każdym wypadku po prostu z Sama zrobiła się lekka męska.... Brittany Santana Quinn Mercedes Tina Penny i jeszcze Rachel ? lekka przesada. Jak dla mnie Artie jeśli nie z Kitty ( na związek z Britt nie mam już co liczyć :( ) to powinien być z Rachel Rachel po latach wraca do domu i na kominku stawia swoją nagrodę Tony obok Oscara Artiego za reżyserię i tak powinien się skończyć serial ;)
O widzę że ciekawy temat o Santanie się tutaj zrobił. Ona miała swoje wzloty i upadki i często było tak że udawała wielką przyjaciółkę a potem robiła coś co temu zaprzeczało. Np. kiedy Sue kazała wybierać Cheerioską pomiędzy Glee a drużyną Brittany była smutna bo kochała Glee, Quinn była rozdarta bo też znalazła tam przyjaciół, a Santana nie miała żadnych wątpliwości i wybrała cheerioski.( chodzi o początkową scenę w łazience)> Albo Santana i jej przyjaźń z Quinn że jej pomaga itp. a potem rozwala jej związek z Samem( Q nie była fer w stosunku do niego oczywiście) ale Santana nie zrobiła tego dlatego że było jej szkoda Sama tylko dlatego że akurat miała ochotę mieć faceta bo czuła się gorsza. Niby "ochrona" Kurta i ten patrol z Kraflowskim który tak na dobrą sprawę był tylko po to żeby się mogła wybielić i podnieść sobie notowania do wygrania tytułu królowej balu. Bawienie się uczuciami Brittany, dokopywanie w każdej sytuacji Rachel np. to jak Finn się przespał z Santaną i potem jak ta wypaplała Rachel i się jeszcze tym szczyciła, wyzywanie Rachel od najgorszych, ------- i nagle wielka przyjaźń? Już bym uwierzyła gdyby zamieszkały razem Q S i B a nie S i Rachel?! Przecież S była największym wrogiem Rachel w sezonach 1-3 nie pamiętam żeby jakieś miłe słowo o niej powiedziała wtedy? to przyjaźń na papierze
Rozwalenie związku z Samem... cóż, to prawda co piszesz, ale uważam, że dobrze, że to się stało, a winnymi w całej tej sytuacji jak dla mnie byli Finn z Quinn. To kiedy Santana wybrała Cheerioski było w pierwszym sezonie chyba, prawda? Wtedy jej postać nie była w ogóle rozwinięta i nie dbali o nią za bardzo, więc ciężko powiedzieć czy bez żadnych wątpliwości. O ochronie Kurta już pisałam wcześniej. Co w tym właściwie złego, że zrobiła to po to żeby zwiększyć swoje szanse na wygraną? Q też robiła wszystko co mogła żeby wygrać. Głupie priorytety to i głupie działania ;p
Poza tym nie uważam żeby bawiła się uczuciami Britt, a nawet jeśli to niezamierzenie. Finna przecież nikogo nie zmusił do seksu. Rachel wyzywała, zgadzam się i mimo, że podoba mi się Hummelpezberry w NY to sensu to większego nie ma. Ja, na miejscu Rach, nigdy nie przebaczyłabym jej za wszystkie te wyzwiska w liceum. No i jeszcze ta nowa sytuacja z Funny Girl. Jak pisałam, lubię Santanę, ale zdaję sobie sprawę, że jest cholernie samolubna i ma zbyt wysoką samoocenę (mam wrażenie, że wydaje jej się, że jest wyjątkowa i nie musi nawet zapracować na sukces. Jakby myślała, że świat powinien być jej wdzięczny za to, że się w ogóle urodziła ;D).
No ale to Gleekowa utopia. Chórzyści mimo, że każdy zupełnie inny i mimo, że połowa z nich zrobiła rzeczy, przez które już dawno powinni się znienawidzić, nadal są paczką przyjaciół (nawet jeśli niektórzy rzadziej się teraz widzą) ;P
Tak dla jasności Santana jest jedną z moich ulubionych postaci zaraz po Quinn, ogólnie lubie Unholy Trinity :) W ochronie Kurta nie było niczego złego tylko chodzi o fakt że ona udawała że robi to z sympatii czy z pozytywnych powódek a nie dlatego że jest samolubna i chce po prostu wygrać. Quinn też np podczas jakiegoś występu rozdawała cukierki> czy coś żeby na nią głosowali ale ona się z tym nie kryła tylko otwarcie mówiła " głosujcie na Quinn i Finna" Tak samo nie chodziło mi może o samą sytuację zerwania Quinn i Sama ale o to że Santana nie zrobiła tego dlatego że było jej żal Sama, chciała mu pomóc, pokazać że Q woli Finna, tylko Santana zrobiła to dla siebie bo jej tak było wygodniej bo akurat miała ochotę na Sama. Dla mnie najśmieszniejsza w tym wszystkim jest "przyjaźń" Rachel i Santany, naprawdę nie pamiętam jednej sceny z sezonów 1-3 oraz połowy 4( kiedy S jeszcze nie mieszkała w NY) żeby ta była miła dla Rachel. Co prawda można by było zaliczyć do tego oddanie korony Rachel w 3 sezonie ale Santana zrobiła to tylko dlatego że Q ją do tego namówiła. Santana niszczyła Rachel na każdym kroku, to byłaby ostatnia osoba z ND którą bym podejrzewała o to że się "zaprzyjaźni" z Rachel.
Przyjaźń S z R była jeszcze jako tako zapowiedziana sceną w której R dała swoje zdjęcie S bardziej absurdalna jest przyjaźń S z Kurtem przecież oni oprócz tej fałszywej ochrony ( jak to nie było niczego złego ? fałszywe pobudki to nic złego ? ;D ) w 3 sezonach nie mieli jakiś większych dialogów ze sobą przynajmniej ja takich nie pamiętam no po za tymi w których S naśmiewała się z Kurta ;)
Wiesz co, że teraz to już sama nie wiem?
Ale kojarzy mi się taka scena..
O, pod koniec występu Blaine'a: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=OnJEpekF5E0#t=112
Haha, takie zakończenie byłoby fajne, chociaż wyobrażałam sobie jeszcze kilka innych ;)
To Quinn rzuciła fajkę ale to S polała fortepiany benzyną ;) mówi o tym Will na spotkaniu chóru Santana zostaje wykluczona z chóru ;)
A, no tak. Faktycznie. Teraz mi się przypomina. Po prostu jakoś bardziej w głowie utkwiło mi to, że Quinn rzuciła papierosa ;P
Przepraszam za spam ale Santana has been confirmed to be returning at some point ALONG with Tina, Will, and Sue. Santana is leaving to go somewhere with Brittany in 5x13 and its said they will be returning at some point in the season. So I'd say toward the end around episode 18 to 22. Tak ktoś napisał pod I Still Haven't Found What I'm Looking For na YouTube nie wiem ile w tym prawdy i nie wiem czy dobrze rozumiem ale wynika z tego że S wróci razem z Willem Sue i Tiną do glee pod koniec tego sezonu