PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46527
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

i jak Wam się podoba odcinek? ja teraz wiem jak bardzo mi brakowało wątków Klaine w serialu,
cieszę się że tym odcinkiem nadrobili :) poza tym, podoba mi się to przeniesienie akcji do Nowego
Yorku, wcale nie brakowało mi Limy. Odcinek może nie był wybitny, ale przyjemnie mi się go
oglądało

ocenił(a) serial na 10
martadz_91

Świetny odcinek :) Bardzo fajnie mi się go oglądało. Przeniesienie całej akcji do NYC wyszło serialowi na dobre - po obejrzeniu nie mam ochoty już widzieć ponownie korytarzy szkolnych, a to chyba dobrze ;) Co do Klaine, to bardzo, bardzo, bardzo się cieszę, że wreszcie powrócili. Piosenki - świetne. Pasowały do klimatu miasta i wydarzeń. Całość dzięki temu odcinkowi uzyskała jakiś dynamizm, spójność (whateva). Po prostu to kolejny świetny odcinek!

Btw, czy tylko ja zauważyłem jakiś taki odstający brzuszek u Blaine'a? :v Widać go, kiedy robi naleśniki dla Kurta :D

blazzejm

Ja już kilka odcinków temu zauważyłam ten brzuszek :P ale może to było specjalnie bo w jednym z przyszłych odcinków(spoiler!) Blaine ma mieć podobno problemy z wagą podczas gdy Kurt jest w świetnej formie :D

martadz_91

* Tytuł odcinka to "New New York", tak nawiasem mówiąc :)

Odcinek jak dla mnie był fantastyczny, serio. Obcięcie obsady i liczby bohaterów świetnie zagrało i każdy miał sporo do zagrania, do zrobienia, do powiedzenia i do pośpiewania i w końcu nikt nie snuł się smętnie w tle bez jednego słowa...
- wątek Klaine zrobiony i zagrany świetnie, od genialnej sceny na zajęciach w NYADA, przez wszystkie scenki, w których w końcu widać że są parą, aż do sceny Poważnej Rozmowy... A sama decyzja o wyprowadzce Blaine'a bardzo rozważna i życiowa, chociaż myślę, że to "rozstanie" nie potrwa za długo ;>
- wątek Sama - spodobał mi się, podobnie jak jego nowa fryzura, naprawdę bardzo mu pasuje,
- wątek Rachel - eh, ostatnio Rachel jakoś mnie drażni, podobnie było tym razem,
- wątek Artie'ego - także bardzo życiowy. Artie ogólnie u mnie ostatnio na plus, zaczynam go coraz bardziej lubić,
- Mercedes - hm hm hm... Było miło, ale jakoś nie pasuje mi, żeby siedziała cały sezon w NYC, ale od czasu do czasu jak najbardziej,
- Elliot - podobnie jak Artie, jego akcje idą w górę :) Chociaż średnio mi się podoba pomysł, żeby był wspólnym przyjacielem Kurta i Blaine'a... Zobaczymy, co dalej wymyslą twórcy z tą postacią,

Jesli chodzi o piosenki, to moi faworyci to dwie pierwsze - Downtown i You Make Me Feel So Young. Reszta całkiem okej.

Odstający brzuszek Blaine'a, yeah... Najbardziej jest widoczny, gdy Blaine wkłada koszulę czy polo do spodni, czyli jakby zawsze ;d

Halooo, widział ktoś promo? Będzie się działo...

martadz_91

Jeśli ktoś sądził że przeniesienie akcji do NY wyjdzie serialowi na dobre to na razie na to nie wygląda. Odcinek New New York zanotował najniższą oglądalność w historii serialu.

mateuszwsn

Najniższą oglądalność miał "City of Angels". Poza tym nie można po oglądalności oceniać sukcesu serialu. Wg mnie w tym sezonie Glee już widzów nie odzyska, oglądalność już do finału utrzyma się na poziomie 2,5-3 mln. Wydaje mi się, że to zadecydowało o skróceniu sezonu do 20 odcinków, bo na 6. serię (jeśli dobrze ją zareklamują) włączy się na pewno więcej widzów. W połowie sezonu już nic nie zdziałają niestety.

ocenił(a) serial na 7
mateuszwsn

Mi się wydaje że na tak słabą oglądalność mają wpływ takie rzeczy jak:
- wprowadzanie bezsensownych wątków, nic nie wnoszących do serialu, tylko po to aby zapchać czas w odcinku
- fabuła która w większości nie trzyma się kupy, wiele wątków nie wyjaśnionych potraktowanych byle jak
- mi się wydaje że wielu ludzi zrezygnowało z oglądania Glee od początku bądź połowy 4 sezonu- kiedy to zakończył się na 3 sezonie rok szkolny i wiele głównych postaci zostało pożegnanych. ( Quinn, Puck, Mike, Mercedes, Santana dopiero od połowy 4 sezonu pojawiała się regularnie) potem brak Finna i Brittany, Emmy( w 5 sezonie), a teraz brak Tiny, Willa i Sue( Will i Sue mają być gościnnie, ale gościnne występy nie wpływają pozytywnie na oglądalność tak jak by się chciało, ponieważ fani by woleli ich oglądać cały czas a nie raz na 15 odcinków)
- zrobie z Sama kretyna który może mieć każdą dziewczynę, zaliczył już wszystkie ze starego ND
- Wiem że jest wielu fanów Rachel i Klaine ( ja też ich lubię) ale może po prostu nie każdemu pasuje takie spłycenie fabuły i skupianie się głównie na tych 2 wątkach, każdy widz miał kogoś kogo bardzo lubił z kim się utożsamiał, kogo historia go urzekła i może po prostu teraz kiedy już nie ma 75% osób z oryginalnej obsady ludzi najzwyczajniej w świecie nudzi ten serial. Oczywiście wielcy fani Rachel i Klaine mogą być zadowoleni, ale jak widać odnoszę wrażenie że dla wielu osób Glee skończyło się na sezonie 3 wraz z ukończeniem szkoły przez większość bohaterów

alunia_kiss

Ja nigdy nie byłem fanem ani Blaine'a, ani Artiego, ani Sama. Z obecnej obsady lubię głównie tylko Rachel, a mimo to odcinek bardzo mi się podobał. NY dodaje dojrzałości i, choć nie jest to Glee, do którego się przyzwyczaiłem, po prostu mnie ciekawi. Właśnie wraz z odcinkiem 5x14 spojrzałem na nielubiane przeze mnie postaci z trochę innej perspektywy i Artie zyskał najwięcej w moich oczach. Sam też trochę (w 4. sezonie był tragiczny, do tej pory w 5. też prócz odcinka 5x06 - czyżby Nowy Jork pasował do jego postaci?) i powoli się do niego przekonuję, natomiast Blaine'a dalej nie lubię, choć w 5x14 był dosyć znośny i dodawał humoru.

Oprócz tego fajnie, że będzie Mercedes, bo z samą Rachel na 4 chłopaków mogłoby być później troszkę męcząco. Sceną, która najbardziej mnie rozbawiła, była zdecydowanie ta z Rachel wołającą taksówkę. Zabawny był też Sam w swoim mieszkaniu z inną Sam i scenka z mimami, gdy Blaine wpychał się wręcz na Kurta. Ogólnie 5x14 to według mnie najlepszy odcinek w tym sezonie (może pomijając 5x03, ale to właściwie był odcinek specjalny), bo daje powiew świeżości, którego brakowało.

ocenił(a) serial na 9
Dzivek

Moim zdaniem najlepszy odcinek tego sezonu - dużo fajnie zrobionego Klaine, przede wszystkim rozmowa Blaine'a z Eliottem i jego gra na gitarze, fantastyczna scena w NYADzie, wątek Sama, który powoli odzyskuje zgubione gdzieś w 4 sezonie komórki mózgowe i wygląda znacznie lepiej w krótkich włosach, no i moja ulubiona postać wraca :) Dobrze też oglądało mi się Artiego, chociaż byłam bardzo sceptycznie nastawiona do jego obecności w NY.
Dwie divy w NYC zamiast nużącego już trochę Hummelpezberry - super. Jako fanka Samcedes powinnam odlecieć z radości do nieba widząc Sama próbującego pocałować Mercedes (też świetna scena btw ;), ale nadal pamiętam jego deklaracje miłości i "majowy ślub" z Brittany i tak trochę stwierdzam, że zniszczyli tą postać przez romanse ze wszystkimi dziewczynami ND. Tak trochę nawet bardzo. Kurczę, fajny byłby ten stary, dojrzały, opiekuńczy Sam...

ocenił(a) serial na 10
martadz_91

naprawdę udany odcinek.
jako, że jest ze mnie zagorzały klainers uśmiechałem się niemal przez cały odcinek. ryan fajnie ich pisze.
starzy bohaterzy, ale było czuć w tym odcinku powiew świeżości. wystarczyło zmienić dekoracje. nagle dotarło do mnie, że męczyło mnie już liceum, powtarzane wątki. miło będzie odpocząć od klaustrofobicznych ścian mckinnley, knowań sue (którą mimo wszystko uwielbiam, ale trochę nie mają już na nią pomysłu, trąci odgrzewanym kotletem), włosów willa i ciągłą gonitwą za kolejnym trofeum. nowy jork to jeszcze nie dorosłość, ale może przynajmniej pożegnamy przedszkole. brak santany też mi nie przeszkadzał. wróciła amber, więc liczę, że moje ulubione trio serialu czyli rachel-kurt-mercedes zostanie wskrzeszone.
jeśli chodzi o oglądalność, moim zdaniem mleko już się rozlało. glee nie odzyska już popularności z sezonu 2 czy choćby trzeciego. niestety najsmutniejsze jest to, że sami twórcy przyczynili się do tego. teraz mam tylko nadzieję, że końcówka wspólnej drogi będzie spokojna i bez wybojów.
nie wiem, czy to spoiler, ale wolę uprzedzić. spoiler.

czy ktoś widział nayę z rozjaśnionymi włosami? nie mogę się jeszcze zdecydować, czy podoba mi się.

raven46

Ładnemu we wszystkim ładnie, ale w ciemniejszych wygląda 100 razy lepiej.

ocenił(a) serial na 7
raven46

widziałam, średnio mi się podoba. bardzo ją lubię ale na niektórych zdjęciach, które widziałam robi minę jak czarownica :D

@NeutralGin, oczywiście masz rację, dzięki za czujność :)

ocenił(a) serial na 8
martadz_91

Czyli nie ma już Holly Holiday? :(

ocenił(a) serial na 10
martadz_91

Odcinek rewelacyjny 10/10 Tak powinny wyglądać wszystkie odcinki w NY nikt nie był pominięty nie był tłem. Muzycznie było rewelacyjnie szczególnie spodobał mi się duet Artchel ( ale to chyba nikogo nie dziwi ;D ) Mam nadzieje ną więcej występów tej pary ( chociaż w nastepnych odcinkach Artie śpiewa niestety tylko jeden utwór :( Bardzo fajnie się patrzyło na całą piątkę ( o dziwo nawet na Klaine ) oglądając ich miałem wrażenie że z tej 5 może być naprawdę fajna paczka mam tylko nadzieje że Ryan tego nie schrzani... Było też świetne People ( które pokazywało jaką świetną grupę tworzą ) Zgadzam się z przedmówcą który wspomniał o przywoływani przez Rachel Taxi ta scena zdecydowanie skradła odcinek ;) Im więcej oglądam odcinków bez napisów tym bardzie utwierdzam się w przekonaniu że Lea to naprawdę niezła aktorka ;) wcześniej jakoś mi to umykało. Martwi tylko ta spadająca oglądalność jak tak dalej pójdzie to martwię się o 6 sezon. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko Kitty ale po opisie Tested straciłem nadzieje że wróci Nie chce spolierować ale powiem tylko że Ryana naprawdę już Bóg opuścił ;/

ocenił(a) serial na 10
martadz_91

A mi właśnie się nie do końca podobało... Do momentu jak pojawiła się moja ukochana Mercedes było kiepsko, ale później nawet spoko... Strasznie męczące według mnie były te sceny z Klaine i zastanawia mnie co w NYC robi Artie, który miał studiować gdzieś indziej... Brakuje mi Santany i Britney... A i cieszę się, że Sam obciął włosy :D i mam nadzieję, że przestaną z niego robić takiego głupka...

ocenił(a) serial na 10
michaello114

Jak to miał studiować gdzie indziej Artie dostał się do Brooklyn Film Academy a Brooklyn to przecież dzielnica Nowego Jorku :D

martadz_91

Wyjątkowo mi się nie podobało.. już chyba tylko odcinek świąteczny był gorszy... ze wszystkich wykonań jedynie duetu Starchild-Kurt nie przewinęłam, a też nie był wybitny... reszta tak sztuczna, smętna i cukierkowata, że nie dałam rady... co 5 minut patrzyłam na pasek bo nie mogłam uwierzyć, że ten odcinek trwa tylko 40 minut z hakiem, miałam wrażenie, że mimo przewijania oglądam już ze dwie godziny... chyba pierwszy raz przy tym serialu, po pierwszej piosence, otworzyłam listę piosenek sezonu 5 na wikipedii, popatrzyłam co tym razem zaplanowali i wręcz odliczałam do końca (jeszcze tylko, 3, 2, 1, uff...).
Nigdy jakoś specjalnie nie byłam fanką Klaine, a w tym odcinku praktycznie wszystko się wokół nich kręciło.
Głupota Sama zwaliła mnie z nóg- no facet jest coraz bardziej żałosny.
Do tego Rachel, z gwiazdorskimi zachciankami (co, mimo, ze to w tej chwili jedyna postać dla której to oglądam, nieźle mnie męczyło).
Nie wspominając już o Mercedes, która wyskoczyła jak królik z kapelusza (no po co i ona tam?).
Wątek Artiego też taki w sumie nijaki, ale chyba jedyny, który poruszał jakiś problem.

Przeniesienie akcji do NY miało być jednym wielkim "łał!", a wyszło kiepsko. Po 20 minutach to ja już nawet za Becky tęskniłam. Strach się bać co będzie dalej, ale wierzę, że jak już się sobą nacieszą na tej poniedziałkowej kolacji to coś się wreszcie zacznie dziać...

ocenił(a) serial na 7
Lili89

jedyne co mi się podobało to piosenka Artiego i Rachel, nawet lubię Artiego i świetna scena z wołaniem taksówki przez Rachel- muszę przyznać dobre to było :). Nie jestem specjalną fanką Klaine dlatego sceny z nimi są mi obojętne, nie znoszę za to Sama, który mnie coraz bardziej drażni z każdym jego posunięciem, teraz nagle znów się przerzuca na Mercedes? no paranoja. A po co Mercedes? żeby Sam miał nową dziewczynę, bo nie mają pomysłów na jego wątek

Nie wiem czy też macie takie wrażenie że z biegiem czasu scenarzyści czyli Ryan i spółka stracili jakieś sensowne pomysły na rozwój niektórych postaci, mam tutaj na myśli np. Sama, Santanę, nawet trochę Rachel( jeżeli chodzi o obsadę z NY , nie komentuje tutaj przemian/zachowania osób które występują gościnnie typu, Quinn, Brittany, Puck, Mike,Mercedes, a teraz Will, Sue nie wiem co z Emmą i Tiną)

Sam- kiedyś miły, uczynny, troskliwy chłopak, szczególnie można to było zauważyć podczas jego związku z Quinn czy potem Mercedes. Dawniej był zaradny, opiekował się rodzeństwem, był skromny. Następnie przemieniając się nie wiadomo skąd w playboya ( może nawet lepszego niż kiedyś Puck) który może mieć wszystkie dziewczyny na które ma tylko ochotę, niby taki zakochany w Brittany a potem się szybko pozbierał, związek z pielęgniarką potem mizdrzenie się do Rachel( w odcinku kiedy mu pomagała z sesją, że coś niby zaiskrzyło) potem pocałowanie Tiny, teraz ma ochotę znów na Mercedes? Boże widzisz i nie grzmisz?! nie wiem kogo oni chcą zrobić z tego chłopaka, po prostu nie mają na niego konkretnego pomysłu to robią drugiego Pucka
Santana- odkąd wprowadziła się do Rachel i Kurta do NY też brak na nią jakiegoś pomysłu, jej współlokatorzy mieli jakieś cele czy coś( Rachel- Nyada, Brodway, Brody itp. Kurt- staż, praca, teraz się dostał na studia?, Blaine) a Santana nie miała nic, odkąd rozstała się z Brittany to była do połowy 4 sezonu gościnnie w serialu razem z Quinn, a potem wpadli na ekstra pomysł żeby zamieszkała z Rachel i udawała jej "przyjaciółkę" było słodko przez chwilę, dali jej nową dziewczynę, z którą swoją drogą wcale nie wyglądały jakby były w związku. Po czym wymyślili wielką kłótnię a potem sztuczny rozejm pomiędzy Santaną i Rachel, to wszystko było tak sztuczne że dajcie spokój.
Rachel- mam wrażenie że ta postać się trochę miota po odejściu Finna, teraz scenarzyści skupiają się tylko na tym jaka to ona ważna, jak gwiazdorzy, jaka to jest świetna i wspaniała.
Zobaczymy co dalej w 5 sezonie będzie, ale nie wróżę już w tym sezonie sukcesu serialowi jeżeli chodzi o oglądalność

alunia_kiss

Tak, scena z taksówką była świetna i ten komentarz Blaine'a chyba- "kocham jej styl" :D fajna też była scena mimów i miny Kurta gdy Blaine sie na niego wpychał, ale to raptem ze 4 minuty na 40, które były warte zobaczenia...
O ile czekałam na ten odcinek bo chciałam się przekonać jak to będzie o tyle kolejny jest mi obojętny, obejrzę jak już kompletnie nie będę miała co robić...

W ogóle ten 5 sezon jest jakiś dziwny...rozpoczął się w połowie roku szkolnego, co się zwykle w poprzednich sezonach nie zdarzało, później śmierć Finn'a, w międzyczasie w połowie sezonu zmienili bieg serialu i wywalili akcję do NY... pourywali wątki, np. czy konieczne było wprowadzenie jeszcze wątku dziecka Will'a, skoro było wiadomo, że ta postać zniknie? Ten serial coraz bardziej się sypie... pewnie poczekam do wakacji, aż wyemitują wszystko i zrobię sobie hurtowe odmóżdżanie bo póki co nie mam ochoty tego oglądać :/

Niby powrót do starej obsady miał być taki fajny i w ogóle,dużo osób o tym od 3 sezonu marzyło, ale kurcze, nie jest, czegoś brakuje, wszystko w tym odcinku było takie sztuczne...upchnęli w NY grupkę osób, która nigdy w sumie nie była sobie jakaś bardzo bliska w takim zestawieniu i najwidoczniej do końca sezonu zamierzają ich dusić w sosie własnym... oby tylko widzowie niestrawności nie dostali :/

ocenił(a) serial na 10
Lili89

Jakiego wątku dziecka ? Powiedzenie że Will będzie miał dziecko to od razu jest wątek ? Glee można zarzucić bardzo dużo ale sorry nie wyciągajcie zarzutów z kapelusza. Czy naprawdę każdy wątek tutaj musi się zamieniać w narzekanie jakie to Glee jest strasznie ;) Ludzie czy wy jesteście jakimiś masochistami jak mi sie coś nie podoba do tego nie oglądam i tyle a nie się umartwiam

marekwyszosiat

Tak, to jest wątek. Sprawę zachodzenie w ciążę rozwlekli na cały odcinek o ile kojarzę, niepotrzebne to było- taka zapchajdziura. Wierz mi, po ostatnim odcinku robię sobie przerwę od Glee ;)

ocenił(a) serial na 10
Lili89

Dla mnie wątek to np Funny Girl no ale tu sie nie spieram. O czymś te odcinki być muszą bohaterowie nawet jeśli odchodzą ( a Will przeciez pojawi sie jeszcze w Glee ) nadal musza istnieć choćby z tak prostego powodu by inni bohaterowie mogli wspomnieć ,, Emma urodziła slicznego chlopca " czy miec na czym oprzeć ewentualny powrót postaci. Zapchajdziura hmmm czy każde zdarzenie w serialu musi mieć swoją kontynułacje i być przełomowe ? Jak dla mnie to szukanie dziury w całym Glee ma sporo innych wad ktorych mozna sie czepnąc :-) Świetna decyzja nie ma co się męczyć :-)

ocenił(a) serial na 8
marekwyszosiat

dla mnie odcinek przeciętny. Super wątek Artchel, fajnie jakby pociągnęli tę przyjaźń na dłużej. Super, że Mercedes się pojawiłą. Żygam Klainem i chce Sama z odcinka "City of Angels". 4/10

martadz_91

Mnie odcinek specjalnie nie zachwycił. Prawie wszystkie piosenki przewinęłam. Rozumiem, że w tym serialu muzyka gra ważną rolę, ale czasami mam wrażenie, że scenarzystom brakuje pomysłów na błyskotliwe dialogi i dlatego pchają piosenki, gdzie popadnie. Po obejrzeniu kilku odcinków dochodzi się do wniosku, że zamiast mówić o swoich uczuciach, lepiej zaśpiewać.
Inna rzecz, która nie przypadła mi do gustu, to wątek Kurta i Blaine'a. Fajnie, że wreszcie są razem, ale dlaczego ich relacje ograniczają się tylko do dwóch faz. Pierwsza to love story i przesłodzone hasełka, a druga - kłótnie i rozstania. Na obie nie mogę patrzeć.
I ostatnie, co mnie drażniło: robienie z Sama idioty. Z odcinka na odcinek jest coraz gorzej. Ma swoje przebłyski, ale ogólnie rzecz biorąc,
wychodzi na to, że to pusty przystojniak. Potwierdzają to jego plany na przyszłość. Zero szkoły, kariera modela, a jak się wyprowadza i Blaine pyta go, czy będzie ich odwiedzał, to on mówi, że przecież może nie mieć czasu i będzie podróżował. Fajny przyjaciel.

użytkownik usunięty
martadz_91

Mam Blaina powyżej uszu. A teraz będzie go JESZCZE więcej, bo oczywiście w każdym odcinku będzie duet Klaine, którym rzygam mimo, że się na dobre nie zaczęło. Kocham Kurta, wolałabym, żeby był z Elliotem (który jest jedną z najlepszych rzeczy jaka się przytrafiła glee w tym sezonie). Ze świetnej postaci jaką był Blaine w drugim sezonie - pewnego siebie jako homoseksualisty chłopaka - zrobili jakiegoś wyżelowanego, ociekającego lukrem pajaca. Nie wiem o co chodzi, bo Darren Criss jest świetny i stać go na coś lepszego.

Kocham Mercedes - jej obecność na plus, chociaż co do Samcedes nie wiem, nigdy nie byłam fanką
Artie - gdyby go nie było w ny, to bym chyba przestała oglądać. jedyna postać, którą uwielbiam od początku do końca. i wreszcie jakaś sensowna historia, a nie "o matko nie jestem królową balu, o matko Kurt zrobił sobie zdj z innym facetem, o matko o matko."

Po za moją narastającą frustracją odnośnie Blaina, odcinek się oglądało przyjemnie.
Co do piosenek to Rockstar i Downtown bardzo dobre.

ocenił(a) serial na 10

Haha to się przygotuj dziewczyno bo w Bash Blaina mamy aż w 3 piosenkach ;D Chociaż spokojnie z jednej dało by się go usunąć i wstawić np Artiego. Co do Samcedes to ja się nawet cieszę a to z kilku powodów. 1 Może przy Mercedes trochę zmądrzeje bo zgłupiał przy Brittany 2 Samcedes odsuwa od nas niebezpieczeństwo ( w moim mniemaniu niebezpieczeństwo ) Samchel które było by absurdalne. 3 Wiadomo że postać w Glee prędzej czy później ( a w Glee zwykle prędzej ) musi mieć jakiś wątek miłosny a Ryan nie za bardzo miał pole manewru bo albo musiał by go spiknąć z Rachel ( absurd ) albo Mercedes ( chyba najbardziej sensowne wyjście ) albo wprowadzić jakąś nową postać kobiecą ( po co na co ? ) Aha Lucyferek nie bierz tak wszystkiego do siebie to o podróżach to chyba taki żart był ;) albo pobożne życzenie :) Po za tym nie każdy model to pustak

użytkownik usunięty
marekwyszosiat

wiem, że śpiewa w 3 piosenkach. myślałam, że rozwalę komputer :P

ocenił(a) serial na 10

Nie bluźnij! :D Blaine jest wspaniały! :D Jako jego największy fan bronię go własną piersią :D

użytkownik usunięty
blazzejm

nie chciałabym ci zrobić krzywdy :D

ocenił(a) serial na 6

Odcinek był przeciętny może dlatego, ponieważ było zbyt dużo Kurta i Blaina. Czekam aż rozkręcą sie w NY :D

ocenił(a) serial na 7
agdaaa

Ja oglądam niektóre odcinki z ciekawości, z NY obecnie lubię Artiego i nawet Rachel chociaż zaczyna momentami zbytnio gwiazdorzyć. Za to niestety ale nie przepadam za Klaine, po prostu każdy ma kogoś kogo lubi albo nie, dla mnie o ile Kurt był całkiem fajny w 1 sezonie to potem mi sie zaczęło to nudzić a związek Klaine już w ogóle, również nie lubię Sama który wyrywa wszystkie dziewczyny na swojej drodze, a że głównie NY skupiał się będzie na Klaine i Samie no to wiadomo, raczej już nie będę oglądać. Nie ma mojej Quinn, Brittany, Pucka, Santana jakoś się w moim odczuciu zmieniła na gorsze a Sue stała sie nudna więc za bardzo nic mnie już nie interesuje w tym serialu, no może czasem obejrzę dla Artiego i Rachel

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

ja oglądam "Glee" teraz z sentymentu. Z obecnej obsady lubię Kurta, Artiego i Mercedes , no i w sumie Rachel. Blaine'a i Sama nie nawidzę. A to nawet nie jest tak, że A , K i M to moje jakieś ukochane postacie. Uwielbiam Brittany, Quinn, Santanę, Sue, Pucka, Mike'a, Tinę, Mercedes i tych moich postaci praktycznie nie ma w serialu...