Odcinek świetny. Strasznie brakowało mi starych postaci, starej dobrej Santany jeżeli mogę tak to powiedzieć, która jest "szczera" w rozmowie z chłopakiem Quinn i te jej minki i to jak mówi że Quinn podpaliła fortepian, przefarbowała się itp to było świetne, Brittany- jak mi jej brakowało, po prostu całe Unholy Trinity znów razem, Toxic- było świetne, bardzo podobało mi się wykonanie i układ był strasznie sexy. Puck który daje popalić chłopakowi Quinn, Santana+ Brittany za tym też strasznie tęskniłam"Keep Holding on" wspomnienia z 1 sezonu aż się łezka zakręciła w oku. Wszystkie piosenki na plus. Po prostu powrót do starego dobrego Glee.
Odcinek oglądałam przelotnie, ponieważ rano na uczelnie pojechałam( a właściwie jestem na uczelni) i nie rozumiem za bardzo tej sytuacji z Puckiem i Quinn przy koszulce Finna? Myślałam ze oni go będą wspominać czy coś ale z tego co wywnioskowałam chyba jednak nie? no chyba że mi się coś pomyliło?
Jedyne co mi się nie za bardzo podobało to naciągana sytuacja z Quinn i Puckiem, po prostu nigdy jak dla mnie to nie był związek, nigdy nie byli ze sobą na dobrą sprawę, a tu nagle po 4 latach z czego 4 rok był bez żadnej interakcji on jej mówi że ją kocha?! Czemu Ryan aż tak to naciągnął? Już prędzej bym uwierzyła w Quinn i Sama
_________________
Mnie się baaardzo podobało :). Brittana, Quick, April, Holly, Fondue for two, rozmowa Rachel i Mercedes były doskie. Ostatnia scena z oryginalną obsadą i Willem mnie bardzo wzruszyła.
Co do piosenek to Toxic genialne, Keep Holding On mnie wzruszyło, najbardziej to, że były te same światła, ten sam układ...1 sezon <3, Defying Gravity mnie zawiodło, ładnie, ale brakowało mi trochę powera. Valerie... Naya jest cudna, ale nie umie tańczyć. Jest taka drewniana.
mnie najbardziej ucieszył powrót Pucka, zawsze był moim ulubieńcem i cieszę się, że wszytko się dla niego dobrze skończyło :)
Piękny odcinek, lepszy chyba nie mógł być :) Dobrze dobrane piosenki - najlepsze było wykonanie Toxic - świetnie dziewczynom wyszło.
Quinn trochę mnie denerwowała (jak zawsze) ale to z Puckiem było fajne.
@alunia_kiss trochę to było naciągane ale jestem skłonna uwierzyć, że po tylu latach ich uczucie mogło odżyć właśnie teraz jak się spotkali. Może będą razem szczęśliwi :) A Puck w mundurze mraau :D
Najbardziej ucieszyłam się z powrotu Brittany i lubię ją jako matematycznego geniusza, nie wiem czemu Santana tak nie mogła tego przeżyć. Britt w końcu znalazłaby jakąś równowagę między studiami a tańcem, przecież chodzi o to, by robiła to co lubi... A Santana to znowu nie wie czego chcę. Denerwuje mnie jej postawa już od akcji z Rachel :/
Fajnie, że wszyscy wrócili ale mi brakowało Joego i Sugar. No kurde jak wszyscy to wszyscy, ta dwójka też mogłaby się pojawić ;)
Mi się bardzo podobał odcinek :)
Fajnie widzieć dawną obsade.
Najlepsza piosenka według mnie - Defying Gravity . Piekne wykonanie.
Odcinek jak za czasów dawnego Glee. Super. :)
No i Puck. Dużo Pucka. To jest plus.
Fajnie też, że Mike się pojawił :)
A ja szczerze oczekiwałem czegoś innego. Lekko się zawiodłem na tym odcinku. Miło było zobaczyć starą ekipę, ale... to wszystko. Piosenki tak jakoś odklepane, chociaż Valerie i Keep Holding On całkiem ciekawe.
Mnie zawiódł wybór piosenek na ten odcinek, liczyłam na coś innego- oczywiście już dawno wiedziałam jakie piosenki zaśpiewają ale nie mogłam zrozumieć dlaczego akurat te, przecież było o wiele więcej dobrych kultowych piosenek z Glee jak dla mnie np. Somebody to love, We are Young, My life suck without you, i wiele innych a wybrali takie mniej popularne że tak to ujmę.
Z tego co wiem, było głosowanie wśród fanów na piosenki jaką mają być zaśpiewane w tym i następnym odcinku. Taka więc wola fandomu :P
Tak poza tematem - co z kolejnym odcinkiem? Nie miało być przypadkiem podwójnej emisji wraz z setnym?
W następnym odcinku będzie ciąg dalszy wspominek. April i Holly będą chciały za wszelką cenę uratować Glee club.
Świetny odcinek!
Santana i Brittany <3
Quinn powrocila <3
Stare dobre GLEE :D
Mnie odcinek nie zachwycił.
Liczyłam na sceny Mercedes i Kurta - była informacja w spoilerach - czekałam i nic.
Super, że dostaliśmy Klaine w jednym pomieszczeniu, ale szkoda, że żadnej ich sceny samych.
Cały wątek Brit+Santana oraz Puck+Quinn to nie jest coś co mnie specjalnie interesuje. Byli uroczy i tyle, ale to nie jest coś na co bym czekała, czy coś co by mnie cieszyło.
Fajnie tak zobaczyć "starych" chórzystów znowu razem. Tę energię, te relacje - to czego teraz właśnie w chórze i licealnych wykonaniach brakowało. Weszli "starzy" i od razu wróciło "to coś" w szkolne mury.
Muzycznie pozytywnie - szczególnie Defying Gravity i Raise Your Glass
Trochę fajnych momentów, ale ogólnie odcinek dla mnie bez szału (oceniając to tak na 4/6). Mam nadzieję, że 5x13 bardziej mnie zainteresuje i dostanę sceny Kurtcedes i Klaine na które czekam:)
Kolejny odcinek który trudno ocenić Ja ocenił bym go 5/10 przy czym sądzę że te brakujące 5 to będzie druga część tego odcinka ( Bo ja traktuje te dwa jubileuszowe odcinki jako całość ) Brit i Santana oraz Quinn i Puck było fajne ale tak naprawdę wiedzieliśmy że będą to endgame od chwili gdy te związki się pojawiły. Muzycznie fajnie ale również bez szału ( no może poza Keep Holding On które było naprawdę wzruszające i świetne ) nie podobała mi się tylko piosenka Holly Holiday ( chociaż po odcinku rozumiem obecność Holly i April ) nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Na szczęście w drugiej części piosenki będą dużo lepsze w co wierzę. Jeszcze kilka słów o Santanie jej wredna przemowa w stosunku do Rachel udowodniła jaką jest małpą i kropka. Oglądalność podskoczyła o 570 tyś co jest praktycznie nie wielkim wzrostem myślę że to obala absurdalny mit o tym że niska oglądalność to wina nowych a dowodzi temu ze serial już się po prostu znudził ale to tak na marginesie Aha i jeszcze HeMo która jak dla mnie strasznie się zmieniła nie tylko z wyglądu ale ogólnie była jakaś dziwna dla mnie Na początku sprawiała wrażenie jakby zapomniała jak się gra Britt potem było już lepiej ale to nie to co kiedyś.
Dokładnie trochę wkurzyła mnie Santana z tym dodaniem swoich przysłowiowych 3 groszy do sporu Rachel i Mercedes " Wiesz co jeszcze było kłamstwem? to kiedy wygrałaś koronę! TAAAK To prawda Naprawdę nie wygrałaś, po prostu wszystkim było bardzo Ciebie szkoda i było im cię żal. i dwie osoby których nienawidziłaś najbardziej na świecie Quinn i Ja podmieniłyśmy głosy" Santana mnie powili zaczyna denerwować takimi wyskokami, wyciąga brudy z przeszłości żeby dokopać Rachel. Chociaż szczerze powiem jestem pod wrażeniem że scenarzyści o tym pamiętali( o podmianie głosów przez Q i S) ponieważ ostatnimi czasy oni w ogóle zapominaja o pewnych sytuacjach.
Nie jestem do końca pewna więc nie dam sobie głowy uciąć ale wydaje mi się że to jakaś dawna prowadząca szkolny chór kiedy był popularny, kilka lat przed prowadzeniem chóru przez Willa? Tak mi się wydaje że w 1 sezonie widziałam już zdjęcie tej kobiety ale nie wiem może ktoś wie lepiej?
Jej zdjęcie pojawiało się w serialu chyba milion razy, a sama była wspomniana też nierzadko. Tak, to prowadząca chór w czasach jego największej świetności.
Może mi ktoś powiedzieć co z odcinkiem 5x13? Nigdzie nie mogę go znaleźć, a przecież miał to być podwójny seans.
No właśnie to dziwne. Nie wiem sama bo na stronie filmweb jest napisane że za 5 dni będzie emitowany odcinek 5x14 więc jakby pominęli ten 13?
Nie miało być podwójnego. Odcinek 13 według planu jest w przyszłym tygodniu, 14 jeszcze w przyszłym itd. Ktoś źle wpisał po prostu.
Ja sobie na spokojnie obejrzałam piosenki z tego odcinka na youtube teraz więc się może wypowiem na temat wykonania i muzyki w tym odcinku:
- Toxic- uwielbiam, świetne wykonanie( chociaż mogliby dać jakąś inną piosenkę dziewczyną no ale dobra) muzycznie głosy dziewczyn znakomicie do siebie pasowały, a układ był świetny i sexowny
- Defying Gravity- również bardzo dobre, piękne wykonanie, znakomicie tutaj pasowały głosy Rachel Kurta i Mercedes
- Raise Your Glass- lubię April , fajne wykonanie z Willem i śmieszny ładny układ do piosenki
- Keep Holding on - piękne i wzruszające wykonanie od razu przypomniał mi się 1 sezon, Puck ma świetny głos, chociaż chyba troszeczkę wolę wykonanie z 1 sezonu jak sobie tak je ostatnio oglądałam, było bardzo emocjonujące i wzruszające, a moment kiedy Finn łapie za rękę Quinn i Rachel świetny... no ale to wykonanie z 100 odcinka również bardzo pozytywne
- Valerie- tu mam problem, lubię śpiew Nayi, fajnie wyszło, ale zbytnio nie podobał mi się jej taniec w tej piosence, nie wiem czego to wina, czy butów czy czegoś innego ale ten jej taniec wyszedł strasznie sztywno jak kloc jakiś, przy czym taniec Mika i Brittany super
- Happy- jakoś mi ta piosenka ani jej wykonanie ni przypadło do gustu, wszystko było jakieś takie bez płciowe.