Były już pytania, jakie pary lubicie, a teraz, jakich par nie lubicie w "Glee"?
Ja np. nie lubię Klaine, moim zdaniem stali się strasznie nudni i przewidywalni. Nie lubię jeszcze
Tartie, bo nie wiadomo, czy to był związek, czy bardziej przyjaciele. Przez pewien czas na nerwy
działały mi jeszcze Fuinn i Fabrevans. Fuinn, bo to był sztuczny związek, a Fabrevans, bo byli razem
zbyt "słodcy".
Nie lubię Sama i Mercedes. A Blaina i Kurta uwielbiam. Nie lubię jeszcze Artiego i Kitty - oh szczerze - taki związek NIGDY by nie zaistniał
A związek szkolnego playboya z największym pośmiewiskiem w szkole by zaistniał ? ( Finn i Rachel ) albo idąc twoim kryterium związek przystojniaka z grubaską ( Sam i Merc ) ;) Nie słyszałeś nigdy że przeciwieństwa się przyciągają ? Przepraszam cie za dygresje buuu022 ale nie mogłem się powstrzymać. Najbardziej nie cierpię Bram - pomijam już to że przez ten związek Sam zidiociał ale te osoby dla mnie po prostu do siebie nie pasowały Z tego samego powodu nie lubiłem też Tartie... Klaine lubiłem do 4 sezonu teraz ten związek jest już męczący ( mam wrażenie ze i dla samych aktorów też )
Finchel w 3 sezonie momentami, ponieważ moim zdaniem w pewnych momentach źle na siebie wpływali nawzajem. Finn robił to co kazała Rachel pomimo że jego marzenia były inne, albo to jak momentami stawał się samolubny przez Rachel a wcześniej taki nie był przykład kiedy Will dał solo Samowi i Quinn, Rachel się wkurzyła i kazała Finnowi coś zrobić a on wtedy pow że inni mogą śpiewać tylko na próbach ale on i Rachel powinni w zawodach bo są najlepsi .... A zawsze mówił że każdemu trzeba dawać szansę.... Dalej Tina i Artie jakoś. Też nie wiem mi nie pasowali do siebie, Quinn i Joe( nie wiem czy to można nazwać parą)
Dla mnie najgorsza para to Sam & Mercedes (nienawidzę Mercedes) :D Sam i Bittany - masz całkowitą rację, przez związek z nią Sam zdurniał xd chyba widać kto jest moim ulubionym bohaterem :p
co do Finna i Rachel, dla mnie byli jak najbardziej dobrani :)
Klaine, no cóż, kocham Blaine'a więc kibicuje im z całego serca.
Fabrevans - żadnej chemii między nimi nie było; Puck i Kitty - totalnie sensu to nie miało