PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46527
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Lubię ten serial i oglądam go od już od kilku sezonów. I właściwie wszystko jest okej, gdyby nie
to, że irytuję mnie w nim strasznie jedna rzecz - mianowicie to, że wszystkie wartości jakie
powiedzmy przekazuję (np. przyjaźń czy tolerancja) nikną przy jednej, która przez prawie wszystkie
postaci jest uznawana jest za najważniejszą. Chodzi o sławę czy popularność. I żeby nie było to
całkowicie rozumiem, że niektóre postaci nigdy tego nie doświadczyły i to normalne, że tego chcą
a niektóre zupełnie odwrotnie i to też jest normalne, ale czasem to jest ostra przesada.
Argumenty? Proszę bardzo.

- Quinn Fabray. Zdaję się, że ona najbardziej tego pragnie (choć dużo subtelniej niż Rachel). Gdy
w finałowym odcinku pierwszego sezonu cały Glee club chciał pokazać jak w mniejszym czy
większym stopniu New Directions zmieniło jego osobę poprzez dokończenie zdania "na
początku tego roku..." Quinn powiedziała z żalem, że była kapitanką cheeriosek. Także w odcinku
balowym w trzecim sezonie gdy San i Quinn liczą głosy Fabray mówi z goryczą, że na początku
mogły wszystko...z wszystkim"

- Konkurs na króla i królową balu. Ohoho, wyciąganie brudów z przeszłości i pogrążanie
przyjaciół po to by znów być na szczycie.

- W finałowym odcinku drugiego sezonu Santana mówi, że tylko ten konkurs może je "odbić z
dna popularności". Gdy przez Rachel przegrywają ona rzuca się na nią z zamiarem zrobienia jej
krzywdy a potem...tworzy jej laleczkę vodoo!

- To samo w sezonie 4. Kiedy przez Marley przegrywają konkurs, nikogo nie obchodzi co się z nią
stało a przecież ona zemdlała! Każdego obchodzi tylko, że przegrali konkurs, który mógł dać im
przecież popularność!

- Rachel i Santana wystawiają na próbę swoją "przyjaźń" przez rolę w musicalu. Santana z
premedytacją przychodzi na przesłuchanie dublerki do roli Funny (choć wie jak dla Rachel jest to
ważne) a Rachel nie może znieść myśli, że ktoś mógłby być lepszy od niej.

Czasami to jest naprawdę przesadzone i nie zarazykowałabym stwierdzenia, że niektóre
postacie za cenę sławy czy popularności mogłyby zabić swoich nawet najlepszych "przyjaciół".

ocenił(a) serial na 8
Kaoshi

masz rację, zwłaszcza co do Quinn, Rachel i Santany, które mogłyby się pokroic, aby byc sławne.

Ale są jeszcze postaci, dla których ważna jest przyjaźń, np Mercedes, która chciala nagrac duet Santanie (sama Santana powiedziała,że ona nigdy by tego nie zrobiła), Brittany, dla której przyjaciele zdają się byc ważniejsi niż sława (jej przyjaźń z Becky Jackson), mamy też Marley, która jest bardzo skromna, czy też Rydera. Taką postacią też była Tina z sezonów 1-3, czy też jest Mike Chang.

ocenił(a) serial na 7
buuu022

To są dzieciaki z liceum, w takim wieku w jakim oni są jednym z głównych priorytetów jest własnie popularność czyli bycie na szczycie... Może i jest to złe i źle że większość postaci w serialu byłaby gotowa iść po trupach aby dojść do celu, ale w rzeczywistości też tak bywa.
Taki Finn czy Puck też chcieli być bardzo popularni, jak np. Puck chciał chodzić z Mercedes ( jak ta była cheerioską) aby znów być na szczycie i żeby wszyscy się go bali, jak Finn wybrał Futbol zamiast Glee bo nie chciał być frajerem i spaść na " dół piramidy" albo potem jak po wygranym meczu był tak popularny że otworzył budkę z pocałunkami i jaki z tego był zadowolony że go wszyscy lubią a dziewczyny się w nim kochają. Rachel była zdesperowana żeby być popularną, cała akcja z tym jak potraktowała Jessiego, Finna i Pucka kiedy chciała być na czele Gleesty, była przegięciem.
Jak zostało napisane wyżej osób które nie chcą być popularne można policzyć na palcach jednej ręki: Mercedes, Brittany, Mike no i Tina z pierwszych sezonów