PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46527
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Czy w tym sezonie będzie jakiś wątek, który nie wiąże się ze związkiem, zawodami, karierą, oraz są poważne? Te całe ciężkie chwile, które były wątkami na więcej niż 1-2 odcinki. One się trafiły wszystkim, nawet takiej postaci jak Mike'owi. Miło, że tę, taką samą jak w poprzednim sezonie, klapę potrafią zasłaniać (moim zdaniem przesadzonym) humorem ze starszych sezonów. Niestety to wciąż jest Rachel&Klaine show. Nie zwracają wystarczającej uwagi na pozostałe postacie. Moim zdaniem można byłoby coś porządnego z Kitty, czy kimś innym wymyślić.

ocenił(a) serial na 10
Karirsu

Mamy wątek z trenerką Beiste i jej przemianą więc można by to podciągnąć pod to o czym mówisz. Na inne poważne wątki bym nie liczył odcinków zostało już nam nie wiele a przecież tyle rzeczy trzeba jakoś po zamykać. Ja już tylko trzymam kciuki by R postąpił uczciwie wobec fanów i zrobił to jakoś tak by z grubsza każda postać ( tak tak Artie :D ) dostała jakieś porządne zakończenie. A nie tylko wspomniana Rachel Sam i Klaine ( no i Brittana )

ocenił(a) serial na 7
marekwyszosiat

Brittana akurat jest spoko ^-^

ocenił(a) serial na 7
marekwyszosiat

^-.-^ - Czy to wygląda jak koteł?

ocenił(a) serial na 10
Karirsu

Haha nie wiem. No ja akurat za Brittana nie przepadam choć fakt fani tego związku mogą czuć się bardzo usatysfakcjonowani.

ocenił(a) serial na 5
marekwyszosiat

Nie powiedziałabym, że możemy czuć się usatysfakcjonowani, bo mimo szczęśliwego do porzygania zakończenia nie potrafię zapomnieć, jak Ryan wycierał podłogę związkiem Santany i Brittany przez poprzednie sezony i robił sobie z tego po prostu jaja, podczas gdy jego ukochany pairing Klaine dostawał w każdym odcinku co najmniej 50% czasu antenowego nawet jak nie byli razem :P

ocenił(a) serial na 10
Amadzia

Troszkę się czepiasz moim zdaniem Szczęśliwego do porzygania ? No to jakie zakończenie byś chciała ? Brittana są razem i za chwilę będą brały ślub moim zdaniem zakończenie idealne Ja byłbym zadowolony z takiego endgame dla Artiego. Myślę że w ogólnym rozrachunku powinniście być zadowoleni. Po za tym Klainersi też nie mieli lekko w 4 i 5 sezonie te ciągłe rozstania zdrady i powroty.

ocenił(a) serial na 5
marekwyszosiat

Nie rozumiesz - jako fanka B&S mogłabym być zadowolona, ale widać wyraźnie, jak bardzo na siłę jest to wszystko robione w ostatnim sezonie. Ślub Brittany, do tego nagłe zejście się Klaine i ich wspólna uroczystość ślubna. Ja rozumiem, że ostatni sezon, że tylko 13 odcinków i że Ryan teraz próbuje naprawić wszystkie swoje błędy (a nazbierało ich się od cholery, bo zawsze musiał coś schrzanić), ale to tak nie działa. Już bardziej realistyczne byłoby po prostu pokazywanie ich związków na razie na etapie bycia po prostu ze sobą. Tym bardziej, że jest jeszcze również dużo innych postaci, którym należy się dobre, powtarzam DOBRE pożegnanie z serialem. O, chociażby właśnie dla wspomnianego przez Ciebie Artiego, który nie jest znaczącą postacią w tym sezonie. Dla Kitty. Dla Tiny, do jasnej cholery, bo z niej zrobili totalne popychadło przez te wszystkie sezony.
Tak, to zakończenie jest szczęśliwe do porzygania, bo jest totalnie nierealistyczne. Obejrzałam odcinek 3 i nie wiedziałam, co o nim myśleć. Obejrzałam 6 i jedyne co cały czas powtarzałam sobie to "Czego oni się naćpali?". To nie tak, że narzekam. Nie wiem, czy rozumiesz, o co mi chodzi, ale jak przez te kilka lat pokazywali czyjś związek w sposób dość karykaturalny i widać było wyraźnie, że olewają ten wątek, a potem nagle dostaje się COŚ TAKIEGO, to człowiek nie do końca wie, jak się do tego ustosunkować. To jest aż za bardzo piękne zakończenie dla mnie, ale jest totalnie nie w stylu Glee i po prostu trochę mnie to przeraża ;)
Ja wiem, że Klainersi nie mieli lekko. To, co z tym związkiem robili (i robią nadal) scenarzyści, to też jest profanacja. Ale tutaj też chodzi mi o jedną rzecz - od początku sezonu w zasadzie ciągle przewija się wątek Klaine i zajmuje cholernie dużo czasu w każdym odcinku, podczas gdy zostają zignorowani inni bohaterowie. Wszystko kręci się teraz wokół Sama i Rachel, Kurta i Blaine'a, no i wokół Santany i Brittany. A gdyby scenarzyści wcześniej postarali się o jakiś spokój między K&B i o po prostu normalny zdrowy związek między S&B, to w tym sezonie byłoby naprawdę dużo czasu żeby godnie zamknąć wątki innych bohaterów, czego niestety prawdopodobnie nie zobaczymy. I to mnie wkurza. Rozumiesz, o co mi chodzi? :)
Sorry, że się tak rozpisałam ;)

ocenił(a) serial na 10
Amadzia

Nie szkodzi :) Teraz trochę rozumiem. Co do Klaine to zawsze uważałem że zarówno ten związek jak i sam Kurt ma za dużą role ( w stosunku do innych ) w tym serialu. Jego problemami można by obdzielić kilka postaci. I tu w pełni się zgadzam. Co do Brittana to czy było to pokazywanie aż tak w sposób karykaturalny ? Santana długo walczyła ze swoją odmiennością wstydziła się jej i stąd te całe zawirowania. Potem wyjechała i związek siłą rzeczy sam się rozpadł tak jak związek Artiego z Kitty. Może i masz rację że ślub to trochę przegięcie w drugą stronę ale może tp ,,zasługa" tego że trzeba coś wymyślić by te postaci się w tym sezonie pojawiały A przygotowania do ślubu i ślub to idealny pretekst ( załatwia obecność i endgame którego pragną amerykańscy fani Brittana )

ocenił(a) serial na 5
marekwyszosiat

Dokładnie. Kurt mógłby być naprawdę fajnym bohaterem dla mnie, ale jest go po prostu wszędzie za dużo, podczas gdy tracą przez to inne postacie.
Karykaturalny właśnie w tym względzie, że najpierw pokazywali go prześmiewczo (scenarzyści planowali z tego zrobić coś na zasadzie "jesteśmy w liceum, więc eksperymentujemy, ale i tak nic z tego nigdy nie będzie") jako związek istoty, która nie ma mózgu i największej su... w mieście, które myślały tylko o nożycach (wiesz, o co mi chodzi xD), potem mieliśmy (tu faktycznie muszę przyznać, że zrobili to z gracją) rozstanie ze względu na odległość, później mamy Brittany, która oszalała na pukcie Sama (który okazał się nie mieć mózgu jeszcze bardziej niż ona :P) i wzięła z nim ślub, i cały czas twierdziła, że go kocha, ale go rzuciła, po czym pojawiła się pół roku później twierdząc, że chce być tylko z Santaną. I nagle do siebie wracają, potem puff- w ogóle ich nie pokazują w serialu, aż wracają i bum - ślub. Z drugiej strony nie wiem, czy nie gorsze jest ciągłe zdradzanie się, rozstawanie, wracanie, kłócenie i to wszystko co serwują pairingowi Klaine.
No jedyne, co mi się w związku ze ślubem podoba to fakt, że wrócą Mike czy Sugar :) Więc faktycznie - jest to okazja żeby ściągnąć wszystkich bohaterów (no, nie wszystkich, bo np. Quinn nie będzie na ich ślubie, co jest największym bezsensem) i pod tym względem fajnie, że ślub się odbędzie :)

Tak już abstrahując od tego wszystkiego - w tym wszystkim najbardziej podoba mi się pociągnięcie wątku Abueli, tego jej konserwatyzmu i oporu przed czymś, co jest sprzeczne z jej wiarą. Podoba mi się, że Glee to tak poprowadziło, że nie wszystko jest w życiu cukierkowe (choć wiadomo, że Abuela na ślubie i tak będzie).

ocenił(a) serial na 8
Amadzia

myślę, że Brittany naprawdę kochała Sama, ale fani Brittany zabiliby Chorda i RIB, gdyby Bram było endgame :)

Poza tym podoba mi się zakończenie historii Britt i Santany ślub i pewnie gdzieś wyjadą sobie spokojnie życ :D

ocenił(a) serial na 10
buuu022

A Brittany czy Santana nie mówiły coś o powrocie na studia ? Czy już jakieś urojenia mam...

ocenił(a) serial na 5
marekwyszosiat

marekwyszosiat, tak - była mowa o Nowym Jorku i powrocie na studia.

buuu022, nie wiem, czy kochała Sama, ale mam wrażenie, że w tym związku żadna myśl się nie pojawiła. W sensie ta ich relacja była dla mnie równie pociągająca co dwóch ameb pod mikroskopem. Zresztą - niezależnie od tego, z kim łączyli Sama, zawsze reagowałam tak samo - to chyba najbardziej płytki i niedorozwinięty bohater w Glee :P

ocenił(a) serial na 8
Karirsu

Mamy też poza Beiste wątek homofobii babci Santany, moim zdaniem sie kwalifikuje do bycia poważnym.