Seriously?! Tak czytałam opinie na forum o tym i obejrzałam sobie ten odcinek. Ludzie pisali że była duża interakcja pomiędzy Rachel i Samem i że może coś z tego będzie. Ze pasują do siebie albo i nie pasują, ale że Rachel się Samem zachwycała i że może z tego być związek.
Ja powiem tak że jeżeli scenarzyści rzeczywiście ich połączą to po prostu szkoda słów. Kompletna klapa i widać że się pomysły kończą. :
Po 1 Finn zmarł niedawno a ona już by z innym na dodatek swoim i Jego przyjacielem była
po 2 przez bite 4 lata( no dobra 3 lata bo go w 1 sezonie nie było) kompletnie nic ich nie łączyło, nawet nie mieli żadnych wspólnych scen, tyle co powiedzieli sobie " dzień dobry" od czasu do czasu na Glee czy korytarzu
3. Sam w 2 sezonie powiedział że nie jest zainteresowany Rachel
4. Sam był już praktycznie ze wszystkimi dziewczynami z Glee( ze starej ekipy) był z Quinn, Santaną, Brittany i Mercedes, także jakby teraz był z Rachel to byłaby kompletna paranoja
5. Ogólnie jakoś mi nie pasuje połączenie tych postaci, Sam stał się taki "głupkowaty" i pusty, mało dorosły, a Rachel wręcz odwrotnie
Mieli fajną chemię to raz. Dwa, że te spojrzenia (podczas sesji chociażby, albo te tańce) po coś musiały być. Bo to było wyraźnie jakby zaznaczone, do tego jakieś spojrzenia Santany itd.
Finn niedawno zmarł, ale nie znaczy, że Rachel ma nosić żałobę do końca życia. Jest młoda i niech będzie szczęśliwa. Może właśnie u boku Sama? Może nie w tym momencie, ale za ileś odcinków? za ileś miesięcy?
Osobiście mi pasowaliby razem. Coś jest w nich takiego fajnego :) Uroczy byli :)
Jak dla mnie porażka z kilku powodów 1 Po kiego grzyba wprowadzili postać Penny ( na marginesie chyba 3 postać w Limie obok Unique i Sama której nie lubię ) skoro mają zamiar spiknąć Sama z Rachel 2 Jak dla mnie to zdecydowanie za szybko oczywiście że Rachel nie powinna być zawsze już sama ale wolałbym żeby w większości tego sezonu skupiła się na karierze 3 Nie lubię postaci Sama między innymi dlatego że jest tak nie stałą w uczuciach postacią , w odcinku 5 lata za Penny jak kot z pęcherzem a w następnym spojrzonka z Rachel ?Nie mówiąc już o tym że jak alunia słusznie zauwazyła Sam był już chyba ze wszystkimi laskami w Glee i 4 już chyba ostatni powód dla mnie te postaci to dwa zupełnie różne światy które nigdy nie miały ze sobą nic wspólnego Sam to dla mnie kochliwy głupek kompletnie odmienny charakter niż Rachel
Może Penny wprowadzili przed odejściem odtwórcy roli Finna i musieli jakoś sobie z tym później poradzić, wątek Rachel i Finna był głównym wątkiem romantycznym , więc trzeba było znaleźć jakieś zastępstwo, wiele osób ogląda glee dla wielkiego romansu, uważam, że
Sam pasuje jako zastępstwo, jest uroczy, też nieporadny i dobry jak Finn.
Natomiast zgodzę się, że jest zgrzyt jeśli chodzi o świat Rachel i Sama, rzeczywiście pod tym względem nie są zgrani.
Ale czas pokaże co z tego wyniknie;)
Akurat co do Finchel to może i opinia fanów się zmieniła w trzecim sezonie, w czwartym też wzbudzali większą sympatię, ale generalnie to była to powszechnie nienawidzona para. No ale prawdą jest, że ich związek był ważny od samego początku.
Sam pomył Samchel mi się nawet podoba, ale myślenie o tym jako o "zastępstwie" jest według mnie okropne.
Niby kto uważa, że Finchel było najbardziej znienawidzoną parą,? Ja w każdym bądź razie tak nie uważam, praktycznie dla ich wątku i trochę dla Klainie oglądam, miałam też cichą nadzieje, że spikną Marley i Rydera, ale Finchel dla mnie zawsze najlepszą parą w Glee i nic, ani nikt tego nie zmieni. A mówię stanowcze NIE. Gdyby Rachel miała z kimś być to mógł by być to Jesse.
Z tego co wiem z internetów to mało ludzi ich shipowało czy nawet lubiło - z początku przynajmniej. Ja Finchel lubiłam, tzn zaczęłam w drugim sezonie - w pierwszym jako para byli mi dosyć obojętni - i pokochałam w czwartym.
Jesse byłby idealny, zgadzam się. Sam to zdecydowanie gorsza opcja (moim zdaniem tylko, oczywiście) niestety. No chyba, że będzie się zachowywał tak jak w trzecim sezonie (i w połowie drugiego) - wtedy jestem za. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Mam tylko nadzieję, że już nigdy nie zobaczę Penny na ekranie :D
Sam by nawet pasował (jedyni, razem z Rachel hetero w lofcie :D), ale scenarzyści musieliby się postarać. Po pierwsze przeprogramować Sama na Sama z drugiego sezonu, bo ten obecny jest "blondynką" tego serialu. Dwa, to odczekać jakiś czas, dać podwaliny pod ten związek, odwołać się do przyjaźni Sama i Finna i Finchel, i będzie dobrze.
Sam z trzeciego by pasował, według mnie. Najlepsza wersja Sama według mnie ;)
Już pomijam, że ja bym chciała Sama z Mercedes skoro mają być oboje w NY (czy jest jakaś zmiana planów?) ;D
Nic mi nie wiadomo co do przeprowadzki Mercedes, ale jeśli takowa miałaby miejsce to nie mówię nie dla Samcedes :) Dla Rachel na faceta jest i tak za wcześnie.
Po przeskoku czasowym będzie może nawet trzy czwarte roku później od 5x03. Dyskusyjna kwestia czy za wcześnie.
Słyszeliście że teraz Sam ma się całować w którymś odcinku z Tiną?! Jeszcze niedawno śmiałam się tutaj na forum że brakuje Tiny do kolekcji Sama bo miał już wszystkie dziewczyny ze starego ND! A teraz to się okazuje prawdą... Po prostu nie wiem czy śmiać się czy płakać. Ten serial momentami staje się coraz dziwniejszy( nie to co kiedyś) i widać że Ryanowi i reszcie brakuje już pomysłów na jakieś normalne wątki. Kogo oni z tego Sama robią?
"How much screentime does Sam get? Is there any mention of Penny (esp. while he's making out with Tina?) Would you say this is a good episode for him?
There’s a mention of Penny by Blaine. Sam gets a fair amount of screentime. Whether it’s good or not is too subjective to really answer. Honestly there’s nothing really revelatory about those scenes. It’s really just comedy with Blaine/Tina/Sam with some schmoopiness thrown in."
http://wishyouwould.tumblr.com/tagged/my-glee-spoilers
nie wiem czy to pewne