Nie wiem, jak wy, ale ja po ostatnim odcinku odniosłam wrażenie, że ten serial, który miałby być
tworzony wokół Rachel to będzie "Glee", dokładnie to, które oglądamy od paru lat...
Już w paru filmach pojawiał się taki motyw, np. w bollywoodzkim "Chance pe dance" jeśli dobrze
kojarzę, gdzie przez cały film koleś dążył do spełnienia marzenia o zostaniu gwiazdą, a w
ostatniej scenie jest pokazane, że udał się na premierę filmu, którym jest właśnie "Chance pe
dance", które oglądamy...taka jakby pętla.
Myślę, że jeśli ten watek pociągną, to akcja może się przenieść do LA gdzie FOX ma siedzibę, a
w ostatnim odcinku zobaczymy wszystkich milusińskich na premierze serialu, na tle plakatu
"Glee" ;)
Nie wiem, co oni w rzeczywistości kombinują bo tego nie śledzę, ale takie odniosłam wrażenie,
bo coby nie mówić, "Glee" zawsze kręciło się w głównej mierze wokół Rachel.
Też mi to przyszło do głowy ale po chwili zastanowienia przyszło mi do głowy kilka zbyt... zbyt przewidywalne zbyt proste zbyt naciągane Glee o Glee ? ;) Raczej będzie to ( o ile rzeczywiście do czegoś dojdzie ) jakieś reality show o Lei jako gwieździe teatru... Jakoś nie mogę wyobrazić sobie 6 sezonu który będzie opowiadał o kręceniu tego fikcyjnego Glee... Zbyt wielu aktorów musieli by wprowadzić żeby stworzyć taki chór
Nie takie znów naciągane. Ten serial już istnieje bo go oglądamy od paru lat. Może być tak jak z FG niby przez prawie 2 sezony ciągnęli ten wątek, a z całej ekipy oglądaliśmy tylko Rachel, reżysera i producenta czy kim ten dziadek jest. Tu może być podobnie, ale nie potrafię ubrać w słowa swojej wizji tego przedsięwzięcia. Po prostu przez cały sezon mogą gadać o serialu, a w ostatnim odcinku będzie premiera, na której pojawią się wszyscy zainteresowani i rzucą tylko plakat, taki jaki promował pierwszy sezon Glee tylko z innymi aktorami, żeby widz się domyślił w czym rzecz.
Kurcze, nie umiem tego wyjaśnić :/
Byłoby to takie swego rodzaju podsumowanie serialu- ja tak to widzę przynajmniej, no ale zobaczymy jak będzie ;)
Tylko wiesz Rachel musiała by im opowiedzieć całą historię szkolnego chóru... przecież ludzie od FOXa nie wiedzą że R zaczynała jako gwiazda szkolnego chórku i szkolna frajerka ;) No ale masz rację Pożiwiom-uwidim
W sumie to mogłoby być prawdą. Bo przecież Ryan stworzył postać Rachel dla Lei, tak samo Rachel kocha Brodway i osiągnęła cel dostała tam rolę, tak samo Lea przecież występowała na Brodwayu ( nie wiem czy dalej występuje ale chyba nie), więc mogliby tak zrobić i dalej pociągnąć wątek Rachel ( tak jak Lea dostała rolę w Glee ) tak Rachel może dostać rolę w serialu gdzie się śpiewa. Tylko ciekawe jaki udział w tym by wtedy miały stare postacie które zostaną na ten 6 sezon. Trochę zagmatwane by to było, ale kto wie co Ryan ma w głowie obecnie i jaki scenariusz wymyśli
pomyślałem to samo. Ale z drugiej strony.. nie wyobrażam sobie tego, jak np. Quinn będzie grała jakaś podstawiana aktorka , czy np Arti'ego? Mam nadzieje, że to nie będzie główny wątek 6 sezonu, bo obawiam się, że to bd porażka. No chyba, że Puck, Artie, Quinn itp wrócą, by nagrywać ten serial o Rachel, w co szczerze wątpie
oj, widzę, że nie rozumiecie... wcale nie muszą tego wałkować bo my JUŻ TO OGLĄDAMY... po prostu ostatni odcinek będzie tak jakby promocją serialu, którą co poniektórzy oglądali w 2009 roku, zanim "Glee" pojawiło się w TV... taka pętla... nikt z was do jasnej ciasnej nie widział tego typu filmu/ serialu? "Chance pe dance" czy ostatnia część "Oszukać przeznaczenie", która się zapętliła i na samym końcu zobaczyliśmy wydarzenia z pierwszej części- o coś w tym stylu mi chodzi, że na samym końcu zobaczymy początek, a raczej zapowiedź początku.... a sezon 6 pójdzie swoim rytmem o codziennych zmaganiach z rzeczywistością bohaterów jak do tej pory...
To troche tak jak napisała wyżej alunia_kiss- Lea doszła od Broadwayu do serialu, może po drodze zaliczając chór, w tym zbiegiem okoliczności zgrał się jej związek z Cory'm. Rachel przeszła podobną drogę, włącznie z wątkiem Finn'a i też dotarła do etapu serialu...i nasz serial, czyli "Glee" się skończy na zapowiedzi serialu z Rachel grającą podobną do siebie dziewczynę, dajmy na to Sarę czy Melissę mniejsza o to. Tak jakby historia się powtarzała...
Rozumiecie? bo chyba będę musiała swój mózg wyciągnąć, zeskanować i wam tutaj wlepić bo rysować niestety nie potrafię, aż tak dobrze, żeby wam komiks zrobić ;)
Za bardzo podkręcacie i komplikujecie tą moją teorię a to byłoby proste jak drut w rzeczywistości ;)
Ja rozumiem. Chyba:-) Chodzi o to, że np. Rachel usiadłaby przed telewizorem i pokazaliby pierwszą scenę pierwszego odcinka Glee, którą każdy z nas doskonale zna, tak? I tak wszystkie sezony.
Dokładnie tak ;) z tym, że nie zakładam wałkowania przez 6 sezon "Glee" od początku bo to byłby koszmar i paranoja zapewne. To jest opcja na ostatni odcinek- mogłoby to wyglądać właśnie tak jak piszesz lub tak, że ma premierę serial z Rachel w roli jakiejś dziewczyny, która dąży do spełnienia marzeń tak jak ona. I tak jak Lea zagrała Rachel, tak Rachel wcieli się w tą dziewczynę. Nie musi tu grać Puck, Quinn, Artie i reszta, przecież "prywatni" przyjaciele Lei tez na ogół w "Glee" nie grali, poza może Groffem. Jak powiedział ten facet z FOX, serial ma być budowany wokół niej, reszta chórzystów może zejść na drugi plan w tym serialu, bo nie ukrywajmy w "Glee" nie było równowagi w wątkach, od niemal pierwszego odcinka wszystko się kręciło wokół Rachel i Finn'a ;)
Moim zdaniem to byłoby całkiem niezłe zakończenie serialu- właśnie w postaci pętli.
No nie tak wszystko kręciło się wokół Rachel i Finna... W 1 sezonie było dużo Quinn szczególnie wałkowany wątek z ciążą, Pucka, Sue i.Willa oraz Kurta i jego.problemów a potem Santana i Brittany też miały dużo do powiedzenia. W dalszych sezonach mam na myśli 2-3 każdy miał swój udział w odcinku, oczywiście Rachel było dużo, dramat z Nyadą, ślub z Finnem czy wziąć ślub czy nie, kłopoty w związku, ale to wszystko się przeplatało z innymi sprawami czy dramatami jak Np. Wypadek Quinn, Quinn z tymi różowymi włosami, powrót związku Q i Finna, cała akcja z Santaną i tym że wyszło na jaw że jest lesbijką, kłopoty Kurta i jego transfer do innej szkoły, romans Pucka i Shelby, cała sprawa z Beth, para Klaine i Brittana, wątek miłości Tiny i Mika, wątki dotyczące Sue, miłość Mercedes i Sama, kłopoty Sama Np kiedy stracił dom... Dużo było ważnych wątków nie związanych z Rachel które były interesujące, dla mnie zawsze Rachel była równi z innymi ;) nigdy nie odbierałam Glee jako Rachel Berry show. A wracając do tego pomysłu z serialem to jeżeli 6 sezon miałby się skupiać na tym wątku to nie zabardzo wiem jaki udział miałyby w tym mieć stare postacie? Sam chce być modelem, Mercedes śpiewać, Santana( o ile będzie na stałe w 6 sezonie a mam dziwne przeczucie) nie robi nic więc nie ma jak połączyć tych wątków z wątkiem serialu Rachel, ja mam takie wrażenie że w 6 sezonie Lea będzie grała Leę a nie Rachel.Mam takie przeczucie że w odcinku będzie 30 min o Rachel i 10 min do podziału na inne postacie, jednak zobaczymy kto zostanie na stałe w obsadzie na 6 sezon. Glee się trochę stacza o ostatnich 3 odcinkach włącznie z tym 5x19 czytałam bardzo złe opinie na ich temat na różnych forach zarówno polskich jak i amerykańskich. Jeżeli będą robić ten serial to pewnie odcinki będą w 80% skupiać się na Rachel, a nie wiem na ile to dobrze wyjdzie serialowi jak wiemy oglądalność spada, już nawet drugorzędne seriale mają większą oglądalność od Glee, nich się Ryan lepiej postara