1 odcinek był całkiem ciekawy. Na razie niczym mnie nie zachwycił, szczególnie że to nie
moje klimaty, ale słyszałam że ma się dopiero rozkręcić, więc będę oglądać dalej.
Ale już po 1 odcinku zdążyłam polubić Will'a Schuester'a ;)
moje pierwsze wrażenie brzmiało: wow! wreszcie coś mega ironicznego, serial dla mnie, koniec z American Dream!
Ale kolejne odcinki pod względem fabuły coraz bardziej mnie rozczarowywały. Podobnie przeróbki the Rolling Stonesów czy U2... masakra! Głosy aktorów niezłe, ale niezbyt wyraziste.
A 2 sezon, jak dla mnie, nie jest już tak oryginalny jak poprzedni.
To już zależy od gustów :) Mi pierwszy odcinek podobał się średnio, dopiero zacząłem darzyć miłością ten serial w okolicach 7-8 odcinka ;] A drugi sezon wg dużej części ludzi jest o wiele lepszy od pierwszego, choć ja nie podzielam tego zdania, choć nie oznacza to, że mi się nie podobał, były na porównywalnych poziomach :)
Miałam tak samo-na początku serial wydawał mi się bardzo średni, nawet zaczynałam wątpić, że się wkręcę w klimat i że polubię kogoś więcej niż Sue:P Ale wszystko przyszło z czasem, wystarczyło kilka odcinków aby się przekonać:)
"A 2 sezon, jak dla mnie, nie jest już tak oryginalny jak poprzedni. " Mi z kolei wydaje mi się momentami jeszcze lepszy niż pierwszy.
moim zdaniem glee rozkręca się dopiero po kilku odcinkach (...na przykład drugi jest przerażająco nudny), ale jak już się rozkręci jest o wieeele lepszy. ;) osobiście, kiedy po obejrzeniu dwóch sezonów wróciłam do pilota byłam przerażona jak kiepski jest ten odcinek ;)