po słabym 4 sezonie i fatalnym 5 nie bardzo miałam ochotę sięgać po kolejny. Postanowiłam obejrzeć przynajmniej dwa pierwsze odcinki i muszę przyznać, że nie jest źle. Wrócili do korzeni, wyczyścili część nieudanego eksperymentu z nową obsadą i jest znacznie lepiej. Nie spieszą się z "przedstawianiem" nowych postaci co wg mnie było błędem w poprzednich sezonach. Generalnie wygląda to obiecująco. Jedyne co ciągle mi przeszkadza to dobór repertuaru. Kto wie może na końcu nawet będę żałować usunięcia ich z anteny...
Dobór repertuaru ? Co masz na myśli ? W poprzednim sezonie wiele osób narzekało że Glee robi niezbyt ambitne piosenki ( Miley , Perry , Fox say ) W tych odcinkach Glee postawiło jak kiedyś raczej na klasykę i mniej znane kawałki
Ale Glee zawsze robiło piosenki z list przebojów, niekoniecznie te ambitne. Pamiętacie Friday na balu w 2 sezonie? Tak samo jak zawsze robiło klasyki i piosenki, które mało kto znał.
Chociaż mnie zaczęło wkurzać to ich śpiewanie. W końcu o tym jest serial, ale nie wiem, jakoś mam dość ich słuchania;) Oglądało się nieźle, ale piosenki miałam ochotę przewijać, może oprócz tej Jane, co śpiewała z Warblersami.