PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=494916}

Glee

2009 - 2015
7,3 47 tys. ocen
7,3 10 1 46516
6,3 9 krytyków
Glee
powrót do forum serialu Glee

Na pewno było coś takiego w serialu co działało Wam na nerwy, przeszkadzało. Mnie np. irytowało to że cheerleaderki wiecznie łaziły w tych swoich strojach. Rozumiem żeby w nich były na treningach, jakiś zawodach itp. Ale bez przesady wszędzie, po ulicy w nich chodziły, na lekcjach w nich siedziały, cały czas miały je na sobie tak jakby własnego stylu nie miały. Nawet zaczęłam się zastanawiać czy one mają kilka kompletów stroju czy po prostu łażą w jednym i go nie piorą :). Nie wiem jak jest w USA ale u Nas to nikt nie łazi w stroju treningowym/kostiumie ( nie wiem jak to nazwać) na zajęcia na uczelni czy też na jakieś imprezy itp. Dlatego strasznie ucieszył mnie fakt jak Quinn wyleciała z cheeriosek przynajmniej ubierała się normalnie i mogła pokazać swój świetny styl, tak samo potem Santana i Brittany. Na razie nie pamiętam co jeszcze mnie irytowało

alunia_kiss

żel na włosach Blaine'a

ocenił(a) serial na 7
juzetpe

Dodam od siebie jeszcze że :
- Moment z ostatniego odcinka 3 sezonu rozmowa Quinn i Rachel w łazience, piękna przemowa Q która daje Rachel kartę na przejazdy z New Yorku do New Heaven i ma taką samą kartę dla siebie( koszt ponad 200$ dla jednej osoby czyli wydała z 400) i mówi jak to bardzo jej zależy żeby one ze sobą utrzymywały kontakt. Czyli potwierdzenie tego że się zaprzyjaźniły, jednak w następnych sezonach kompletnie zostaje to pominięte, w ogóle zostaje zapomniany fakt że one miały się odwiedzać, utrzymywać kontakt i w ogóle nie ma nic wspomnianego na temat tego aby te kart przejazdowe zostały wykorzystane. Wiem, rozumiem że Quinn nie jest na stałe w obsadzie, ale przecież można by było to rozwiązać w taki sposób że Rachel w jednym z odcinków mogłaby wspomnieć " jak byłam odwiedzić w zeszłym miesiącu Quinn w Yale to..." i tyle by starczyło,a tak wątek który mógłby wydawać sie ważny- (no bo chyba po coś akurat w tym finałowym odcinku dali taki wątek,) został olany.

Druga rzecz zachowanie Tiny i Mika. Byli parą długi czas, kochali się, wszystko pięknie i ładnie, jednak w odcinku 100 i tym następnym w ogóle chyba nie zamienili ze sobą ani jednego zdania, jakby kompletnie się nie znali, oni się teraz nienawidzą czy o co chodzi?!

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

To z Quinn i Rachel to już tyle razy było rozpamiętywane. Finito, Faberry nie ma, mnie też jest przykro, ale taka prawda :) Pezberry (niestety) też ma duży fandom i pewnie tą przyjaźń pociągną dalej. Ale z tym właśnie "Quinn ostatnio u mnie była..." Jedno zdanie w scenariuszu i fani Faberry są happy :D

co do Tiny i Mike'a, to przecież w 5x13 w tym śnie Mike mówi, że chce odzyskać Tina (to był sen Tiny, co może oznaczać, że dziewczyna dalej o nim myśli :) ), a potem jak Tina dostaje dyplom to trzyma jakiś plakat "Quenn T forever" razem z Rachel, to może oznaczać, że dalej są ze sobą blisko, kto wie, może będą endgame :)

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Masz rację ;) ale to mi nawet nie chodzi o samo faberry tylko o fakt że Ryan wsadził ten wątek do.ostatniego.odcinka nikt się nie żegnał z Rachel tak jak Quinn, widać że to chyba miało coś na celu i to była dość ważna scena pokazanie ich przyjaźni i tego że co je połączyło.będzie trwało. A potem wszystko się odbywało dalej jakby scena nie miała miejsca i te bilety na przejazdy zostały pominięte. Dlatego zastanawia mnie czy Ryan wsadził do.końcowego odcinka taką scenę tak sobie bez zastanowienia czy miało.to.coś na celu ale.plany pokrzyżowało odejście Dianny? Nie ma Faberry i trudno może coś będzie w 6 sezonie. Co do Santany i Rachel to mam dość jeszcze niedawno gnoiła Rachel w odcinku 100 poniżała je a teraz znów " jak to się świetnie dogadujemy" jeżeli już chcą zrobić taki wątek to niech będzie bardziej realistyczny a nie Santana zmienia się w stosunku do Rach co 5 minut najpierw nie znoszę cię potem friends potem jestes do niczego ośmieszę cię przed chórem zmiesza. Z błotem i następnie jednak jesteśmy dalej friends ::)))

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

Jakby by była taka lista piosenkowych życzeń to ja bym sobie życzył jeszcze duet Quick (genialnie ze sobą brzmią), Faberry, Pezberry (przyjaźni nie lubię, ale trzeba przynać, że dziewczyny genialnie razem brzmią), duet Sancedes :)

Oni często zapominają o przyjaźniach, nie wiem na ile jest to celowe, no bo czasami tak jest, że od jednych się oddalamy, a z innymi jesteśmy wtedy blisko. Najlepszy przykład to Tina. W 1 2 i 3 sezonie była blisko z Mercedes, Artiem i Kurtem (ale to bardziej w 1 i 2), a od 4 z Blainem i Samem, ale popatrz teraz Quinn wysłała Rachel kwiaty, więc Faberry jest pewnie wciąż w chorym umyśle Ryana :)

alunia_kiss

Jezu... co mnie w tym serialu irytuje? Prościej byłoby powiedzieć, co mnie nie irytuje. Jakość drastycznie spadła od trzeciego sezonu i jedyne, co mnie trzyma przy tym serialu to niektóre dobre wykonania (których jest coraz mniej).

Mam nadzieję, że fani się nie obrażą, bo nie chcę być złośliwa, ale pierwsze rzeczy, które mi przychodzą do głowy to:
- BRAK postaci, którą można polubić. Początkowo można było sympatyzować z Rachel, mimo iż była taką samozwańczą i irytującą gwiazdą, ale diva, którą oglądam teraz jest straszna. To samo tyczy się Sama - był sympatycznym chłopakiem, a potem zrobili z niego totalnego idiotę i rozbierającą się "białą czekoladkę". Gościu przez jakiś czas myślał nawet, że zakochał się w Blainie - brak słów. O Tinie nawet nie wspomnę, gdyby pozostała udającą jąkanie gotką można byłoby ją znieść na trzecim planie. Nie chce mi się robić wywodu o wszystkich, bo i tak pewnie nikt tych moich wypocin nie przeczyta, a już na pewno im nie przyklaśnie. Nowe postacie były sympatyczne Marley (jeśli dobrze pamiętam imię), Ryder, a nawet Kitty (po zmianie), ale dość nudne. Szkoda, że twórcy nie wymyślili dla nich nic ciekawego, tylko zajęli się odgrzewaniem starych kotletów, które przestały mi smakować już dawno temu.
- Zbyt duży nacisk na homoseksualizm. Nie jestem homofobem, ale jeśli w serialu ponad 50% scen, duetów muzycznych i "miłosnej dramy" dotyczy gejów i lesbijek to wysiadam. Ta marna oglądalność serialu to chyba odmienna orientacja seksualna. Przecież homoseksualiści są mniejszością! Dlaczego z każdej postaci trzeba robić geja/lesbijkę? Kurt, rozumiem, od początku chodziło o jego "wyjście z szafy", ale późniejsze "nawrócenie" Santany, Brittany, Quinn (epizod), Sam (epizod), Elliott (Star Child), dziewczyna Santany z Nowego Jorku (nie pamiętam jej imienia, była jak element infrastruktury) i pewnie jeszcze inne, o których zapomniałam. Przesada.
- Coraz słabsze covery. Minęły czasy, kiedy zdarzało się, że cover Glee był lepszy niż oryginał. Teraz są to przesłodzono-popowe wersje coraz mniej znanych piosenek albo piosenek, które mi się nie podobają.
- Mnóstwo absurdów. Na plus, że w tym sezonie twórcy wplatają je w scenariusz (pewnie poczytali opinie internautów). Np. wydawanie funduszy na rozbudowaną scenografię, czy pianista, który zawsze wie, co zagrać po słowach "Hit it!". Oraz moje ulubione - postacie, które przez kilka odcinków pojawiają się w tle, by powiedzieć "Kitty ma rację" (taki smutny los spotkał Aritiego, może w Nowym Jorku będzie z nim lepiej).
- Sue Sylvester i jej wahania nastrojów. Co kilka odcinków tzw. change of heart, a potem powrót do terroryzowania członków chóru i pana Shue.
- Zatracenie głównego sensu. Tematem był chór i tak powinno pozostać. Po co pokazywać dalsze losy dzieciaków z Glee? Trzeba było tak prowadzić serial, żeby jeden sezon odpowiadał semestrowi i zakończyć w chwale na rozdaniu świadectw dla pierwotnej obsady. Ale nie, wtedy niemożliwe byłoby wplatanie aż tyle romansów zgodnie z zasadą każdy z każdym.
- Totalna głupizna z wprowadzeniem nowych postaci, które po kilkunastu odcinkach sprowadzono do ról elementów infrastruktury.

To na razie tyle, jak mi się będzie chciało, to coś dopiszę. Pozdrawiam wszystkich fanów serialu, mam nadzieję, że się nie obrażą za moją opinię :D

PS. Muszę stwierdzić, że moją ulubioną postacią jest Figgins. Czy jako woźny, czy jako dyrektor, nie zawodzi, by mnie rozśmieszyć, ale to chyba bardziej kwestia akcentu :D

ocenił(a) serial na 7
alunia_kiss

Na początku bardzo podobało mi się to, że serial był nie tylko bardzo fajny, ale też miał subtelne przesłanie i morał, że trzeba się akceptować, stereotypy są krzywdzące, nikt nie jest gorszy i jak się chce to można się dogadać z każdym. Jednak z każdym kolejnym odcinkiem to przesłanie przestaje być tłem, a staje się głównym wątkiem serialu. Jak tak dalej pójdzie to nie będziemy mieli serialu z fabuła, tylko jedną wielką kampanię społeczną przeciwko każdej niesprawiedliwości na tym świecie.

ocenił(a) serial na 7
idunia

Wiem że Rachel jest główną bohaterką i jedną z ważniejszych postaci w tym serialu i że pewnie ktoś zaraz tak napiszę że skoro ona jest najważniejsza w serialu to powinno być jej dużo. Chociaż w sumie nie wiem skąd takie przekonanie że Rachel jest tą najważniejszą i główną bohaterką w serialu? z tego co wiem to Finn, Quinn, Puck, Artie, Mercedes i Kurt też byli głównymi postaciami w 1 sezonie potem doszła Santana, Brittany i Mike. I właśnie chciałabym powiedzieć że nie podoba mi się zbytnie skupianie się na Rachel w tym sezonie w ostatnich kilku odcinkach w szczególności. To nie prawda że od 1 sezonu się na niej skupiali bo wtedy każdy bohater miał coś do powiedzenia. Wszyscy byli mniej więcej równi każdy miał swoje 5 minut w odcinku. Finn i Jego rozterki uczuciowe, Quinn i ciąża, wywalenie z domu, wypadek, Santana i jej problemy z pogodzeniem się z tym że jest lesbijką, Brittany i jej błyskotliwe teksty, było też dużo Willa i Sue. Teraz w ostatnich odcinkach natomiast zrobiło się Rachel Berry Show. Lubię Rachel a Leę Michelle też bardzo lubię, ale bez przesady. W następnym odcinku też ma być jej dużo. Aż się boję tego jeżeli plotki dotyczące 6 sezonu się sprawdzą czyli to że Rachel plus serial a reszta będzie skakać wokół niej.

A jeszcze jestem ciekawa skąd wzięło się to przekonanie że Rachel jest najważniesza i że serial jest o niej bo ona jest główną postacią? Pytam z ciekawości ponieważ na wielu forach widziałam jak ludzie tak pisali że skoro serial jest o Rachel to musi być dużo Rachel,. a mi się wydawało zawsze że serial jest o Glee a nie o Berry i nigdy nie odbierałam jej jako głównej postaci a raczej jako jedną z wielu w chórze.

ocenił(a) serial na 7
alunia_kiss

Chodziło o Rachel i jej granie w serialu a reszta skacząca w okół Pani Berry*

ocenił(a) serial na 7
alunia_kiss

Tak sobie słucham piosenek ze starych sezonów i się tak zastanawiam czy tylko mnie wkurzał śpiew Finna? oczywiście głos ma fajny, lubię niektóre Jego piosenki, ale bez przesady z tym że jest eksponowany jako najlepszy męski głos serialu- chodzi o to że najwięcej śpiewa i w każdym zbiorowym numerze on i Rachel mają solo. Przed chwilą wysłuchałam sobie " Need You now" śpiewanej przez Rachel i Pucka i muszę przyznać że ich głosy doskonale do siebie pasują, a Puck bardzo dobrze śpiewa, tak samo Artie świetnie brzmi no i Jessie. Nie rozumiem czemu więc jest Finn tak wychwalany skoro dla mnie Jego głos nie jest jakiś specjalny i lepiej śpiewa Puck, Artie czy Jessie i nawet Sam.

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

Mnie też drażniło, że Finn często śpiewał, ale czasami jak mu się piosenki fajne trafiły to aż za serce chwytało (przynajmniej mnie). Tak samo np Quinn nie ma jakiegoś wielkiego głosu, a wolę słuchać jej niż Rachel :) A Puck najlepiej brzmi z Quinn Imo :) I z Artiem świetnie brzmieli :)

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Jeżeli chodzi o Finna to lubię Jego może z 4 piosenki plus niektóre duety np. Pretending z Rachel, czy I don't want to know z Quinn/ .. Z Rachel jest momentami taki problem że niestety nie wszystkie piosenki pasują do jej głosu, np piosenki Britney Spears które ona śpiewała były moim zdaniem okropne w jej wykonaniu bo głos po prostu nie pasował do takich piosenek. Też uważam że Quinn nie ma jakiegoś wielkiego, mocnego głosu, ale ma coś takiego w nim takiego ciepłego, ujmującego że przyjemnie się tego słucha, lubię wszystkie piosenki w jej wykonaniu, tak samo Santany, Mercedes też świetnie śpiewa.

Co do tego co mi się nie podobało to muszę koniecznie dodać stylizację chóru podczas jakiś zawodów w 3 sezonie( nie pamiętam dokładnie co to za zawody) ale śpiewali piosenki Michaela Jacksona, byli ubrani beznadziejnie w białe garnitury, kobiety również ( gdzie była Rachel wtedy?!) choreografia była również okropna, strasznie mi się to nie podobało.

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

każdy może mieć własną opinię, ale "Keep Hangin On" czy "It's man man man World" były tragiczne, nie oszukujmy się, do Quinn bardzo mało piosenek brakuje. Santana i Mercedes mają świetne głosy i ich mnie się lepiej słucha, a Artie ma coś irytującego w głosie, jakby stękał czasami, ale to moja opinia :)

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Dokładnie. :) Mi się np "It's man world" podobało średnio, a cała choreografia była tragiczna- te kobiety w ciąży. " Keep Hangin on " było dla mnie ok. Za to w "Say a little Prayer " lubie Quinn ale jakoś irytuję mnie chórki Santany i Brittany
Co do Rachel to właśnie jak pisałam wcześniej ona moim zdaniem ma głos taki kurczę nie wiem jak to opisać, taki bardziej do piosenek z musicali taki mocny... dlatego np piosenki Britney czy Michaela Jacksona do niej by nie pasowały. W ogóle w niektórych piosenkach( ogólnie uwielbiam śpiew Lei, sory jeśli kogoś urażę) ona za bardzo się wydziera moim zdaniem, wiadomo ona potrafi dobrze śpiewać ale nie trzeba w jakiejś spokojnej piosence się tak wydzierać aż i pokazywać co to nie ja.

CO do Finna to on nie powinien być liderem, przeglądałam sobie na wikipedii piosenki z 3 sezonów i kto co śpiewał i niestety z bólem muszę powiedzieć że Puck, Quinn, Mercedes mieli bardzo mało solówek. Tak samo Santana dopiero w 3 sezonie dostała wiecej do śpiewania. A tak to ciągle Rachel i Finn, a i czasami Kurt...
Jakby tak zrobić ranking głosów męskich w Glee to dla mnie Finn byłby na 5 miejscu gdzieś dopiero

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

to jeśli zrobić ranking 5 najlepszych męski i żeńskich to u mnie byłoby jakoś tak
Żeńske: 1. Mercedes / Santana 3. Kitty 4. Tina 5. Quinn
Męskie: 1. Puck 2. Artie 3. Finn 4. Blaine 5. Jake

alunia_kiss

Jak dla mnie Rachel, Rachel i jeszcze raz Rachel to najbardziej irytujący element tego serialu. Denerwowało mnie robienie z niej najwspanialszej gwiazdy ND, najlepszej wokalistki we wszechświecie i w ogóle doskonałej artystki, według mnie najlepszym głosem w Glee była zdecydowanie Mercedes, a nie Rachel. W niej denerwowało mnie dosłownie wszystko, te jej dziwne ubranka, głupkowaty charakter. Oprócz tego nie potrafię też zrozumieć jakim cudem Finn dostawał te wszystkie solówki albo duety z Rachel, chyba tylko po to, żeby było romantycznie, bo głosik to on miał słabiutki. Szczególnie kiedy pojawił się Blaine, to nie wiem dlaczego Finn coś tam jeszcze śpiewał. Bo czasem jak słyszę takie dość mocne numery w wykonaniu Finna to aż płakać mi się chce, takie to słabe.

ocenił(a) serial na 7
klaudiar26

Rachel była irytująca ale taki charakter, taka ta postać miała być, co do śpiewu to Finn tylko dlatego dostawał solówki z Rachel bo musieli ich jakoś "złączyć" dla mnie świetnie śpiewał Jessy. I Finn miał rację kiedy powiedział Willowi " po co mam się starać i tak Pan da wszystkie solówki Jessiemu" moim zdaniem prawidłowo, bo Finn śpiewał za słabo aby być liderem, nie zasługiwał na to. Przez to został pomijany np taki Puck ile on miał solówek w serialu z 3/4? Artie też mało śpiewał, Sam...

Nie wiem czy tylko mi się wydaje czy też macie takie wrażenie że Will faworyzował strasznie Rachel i Finna, a resztę chóru miał gdzieś momentami... nie dziwie się że reszta się z tego powodu zaczęła buntować i że Mercedes, Santana i Brittany odeszły z chóru

alunia_kiss

O, i jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Może nie tyle co irytująca, ale niezrozumiała. To, że oni zawsze mówili o zawodach chórów, a na tych zawodach to śpiewały z reguły jedna, maksymalnie dwie osoby, a reszta kiwała się z tyłu i tańczyła będąc tylko takim dodatkiem. Nie potrafię tego zrozumieć, to co to za chór? Zawsze miałam inne wyobrażenie chóru.
Inna sprawa, że jak dla mnie to troszeczkę dziwne, że Quinn tak łatwo zaprzyjaźniła się z Rachel, a ta przecież w sumie wyrwała jej ukochanego faceta, za którym posrać się chciała, a tu nagle przyjaźń z Rachel.

ocenił(a) serial na 8
klaudiar26

ja dokładnie też mam inne wyobrażenie chóru, że śpiewają wszyscy, albo większość, jak np "We are the champions". Mnie dziwiło, że Will zawsze mówił do Rachel, że jest najlepszą wokalistką. Mnie się zawsze buzia szeroko otwierała ze zdziwienia i myślałem a Mercedes, a Santana, a Puck, a Artie? Czy ten człowiek ma mózg? Jest tyle utalentowanych ludzi w Glee to on stawiał na Finchel i w nowym ND tak samo Blaine najważniejszy, a taki Jake potrafil tańczyć i śpiewać, czy Kitty.

Co do Faberry one mi są już w sumie obojętne, za mało interakcji w 4 i 5 sezonie do tego doprowadziło. Lubię natomiast Quinntanę.
A ich przyjaźń chyba była planowana od 1 sezonu w sumie :)

ocenił(a) serial na 7
buuu022

W 1 sezonie jeszcze czasami Will miał trochę rozumu w głowie i dawał innym szansę a Rachel wtedy się obrażała przecież. Pamiętam że pozwolił jakąś piosenkę zaśpiewać Tinie i Rachel nie dostała solówki i wtedy nieźle się wkurzyła było coś że jej zdaniem Tina nie powinna śpiewać bo się nie nadaje ale Will i tak postawił na swoim. To samo jak Will dał solo Quinn a Rachel " chce Pan mnie pokarać nie wiem za co jak może pan oddać moją solówkę Quinn!!" no ale niestety w dalszych sezonach już Rachel dostawała co chciała i WIll przestał zauważać innych, tak samo wkurzyłam się kiedy w 3 sezonie Mercedes przegrała przesłuchanie z Rachel, moim zdaniem była lepsza...

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

W mojej ocenie Mercedes zawsze jest lepsza :) Ale to dlatego, że ja uwielbiam takie czarne klimaty. Tak samo lubie głos Santany,a Rachel głos mnie irytuje nie miłosiernie. Ale popatrz Alunia w 4 i 5 sezonie też był tylko Blaine, a resztę miał gdzieś, gdzie nowi też byli bardzo dobrzy, nawet niektórzy lepsi od Blaine'a (Kitty, Jake)

buuu022

Nie wiem czy już toś o tym pisał. Było wiele irytujących momentów, ale mnie najbardziej razi z 4 sezonu, gdzie od połowy pozbyli się Sugar i Joe i oni występują tylko w kilku odcinkach....

ocenił(a) serial na 7
Matusek17

-cała akcja i otoczka ze ślubem Rachel i Finna, nie chodzi o to że mieli się pobrać ale o fakt że praktycznie cały odcinek poświęcono temu wątkowi, a tak na dobrą sprawę niczego on nie wniósł do serialu, w końcu się nie pobrali nie wiadomo do końca dlaczego, czyli sytuacja wyglądałaby tak samo gdyby wcale wątku tego nie było.

Teraz takie rzeczy które może nie irytowały ale dziwiły strasznie
- akcja z Puckiem i Shelby i ich romansem?
- Quinn w Skanks na początku 3 sezonu
- Sue bijąca uczniów, poniewierająca ich a dyrektor nic z tym nie robi
- - cała akcja z Terri i " dzieckiem:" dziwne że Will niczego się nie domyślał? Nie dość że nie chciała żeby chodził z nią na USG to jak poszedł to ginekolog zasłonił jej brzuch tak żeby niczego nie widział, potem Quinn u nich w domu rozmawiająca z Terri a go to nie zaskoczyło nawet


Co do Rachel i Nayady a potem Brodwayu to racja. W którymś odcinku 3 sezonu o ile dobrze pamiętam Rachel powiedziała chyba do tej dyrektorki uczelni " będę tutaj przychodzić i próbować aż do skutku jeżeli mi się teraz nie uda to wrócę za rok i spróbuję jeszcze raz aż się dostanę" a teraz nagle rzuca studia? po kilku występach rzuca Brodway bo ma grać w serialu?

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

co do Rach i Finna to musieli czymś zapełnić odcinek.

Jak dla mnie Q była sexy jako Skanks :) Super wyglądała, wgl jej postać ma zawsze takie ciekawe przygody.

A co do Sue to troche czepianie to tylko serial komediowy.

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Tak Q wyglądała wtedy fajnie :) ale miałam mieszane uczucia odnośnie całej tej przemiany, to znęcanie się nad innymi, okradanie z kasy itp
Wiem serial komediowy a Sue uwielbiam ale po prostu dziwiło mnie to tak jakby ona miała największą władzę w tej szkole i nikt nie mógłby jej podskoczyć :)
Co mnie zastanawiało jeszcze w serialu to to oblewanie uczniów slushie i te automaty ze slushie ustawione w korytarzu, po prostu się zastanawiam czy to normalne że sobie stoją takie automaty z tym czy to tylko na potrzeby serialu- chodzi o to czy w amerykańskich szkołach tak jest, pytanie z ciekawości

ocenił(a) serial na 8
alunia_kiss

Też co może denerwować/irytować to straszna niekonsekwencja w prowadzeniu niektórych postaci, a najlepszym przykładem jest chyba Rachel, która przez 5 bitych sezonów paplała Brodaway, Fanny, Brodway itp, a 2 miesiące po premierze przestała grać w swoim ulubionym musicalu. To się kupy przecież nie trzyma

ocenił(a) serial na 7
buuu022

Mnie jeszcze zdziwiła cała sytuacja z Willem, który uczył przez nie wiadomo ile lat języka hiszpańskiego a się w 3 sezonie okazało że wcale tego języka nie zna... takie trochę dziwne

ocenił(a) serial na 7
alunia_kiss

- Jak tak się przyjrzałam bardziej niektórym rzeczą dziejącym się w serialu to nie rozumiem oburzenia Finna odnośnie tego że Quinn i Rachel go zdradziły. Rozumiem że zerwał z Quinn bo go zdradziła i to w najgorszy z możliwych sposobów i jeszcze była w ciązy, ale chodzi mi o to że przecież Finn sam zdradził Quinn w 2 lub 3 odcinku 1 sezonu, kiedy całował się z Rachel w audytorium( nie sądzę ze powiedział o tym co zaszło Quinn) potem 2 raz na kręglach kiedy będąc w związku z Quinn mówił Rachel że bardzo ją lubi i takie tam i drugi pocałunek... więc Finn sam do końca nie był uczciwy, tak samo jak się złościł na Rachel o pocałunek z Puckiem i z nią zerwał,. a sam przecież zrobił to samo w 1 sezonie( to co napuisałam wcześniej sytuacji w audytorium , pocałunek z Rachel podczas kiedy był w związku z Quinn)
- Następna sprawa, w szkole panowało ogólne przekonanie że członkowie Glee to najwięksi looserzy, frajerzy i nie tylko, wyśmiewano ich, oblewano slushie, ale podczas występów chóru na apelu czy na balach nikt ich nie wyśmiewał a wszyscy się bawili w najlepsze, Glee na balach zastępowało przecież zespół i śpiewali aby urozmaicić bal i aby było ciekawiej i cała szkoła to akceptowała, tak jak na apelu przy piosence Toxic wszyscy byli zadowoleni, ale potem znów - po zakończonym balu/ apelu wszyscy wyśmiewali członków Glee..... Tak jak Figgins wiele razy chciał zamknąć chór ale wiele razy Glee ratowało mu tyłek np. poprzez wymienione wyżej występy nie musiał płacić za muzyków na bal

alunia_kiss

Jak to w prawie każdym serialu bywa można przyczepić się do wielu rzeczy.
Przede wszystkim infantylność tego serialu :D może ktoś będący w gimnazjum/liceum z chęcią ogląda te ich problemy w szkole średniej, ale ja nie mogłam patrzeć na nie które sceny mianowicie:
Jak Finn mógł uwierzyć Quinn, że zaszła z nim w ciąże ? Jeszcze rozumiem taki wątek na 1-2 odcinki po czym Finn by się ogarnął i postawił Q, że jak takie cos jest wgle mozliwe(czekałam w każdym odc na ten moment gdzie zapali się lampka w głowie Finna i pomyśli"no przecież to nie może być moje dziecko" ale nie doczekałam się) natomiast oni wałkowali to na ileś tam odc, a i tak sam Finn do tego nie doszedł tylko cała reszta musiała mu to powiedzieć, żenujące.
Następna rzecz, która nie przeszłaby w prawdziwym życiu to udawana ciąża Terri (żona Willa) w którym miesiącu ona była jak Will się połapał w 5, 6 ? Rozumiem fakt, że nie chodził z nia do lekarza (dużo facetów tego nie robi a tu z braku czasu bo pracują itp) ale no kurde który facet da się nabrać bez potwierdzenia od lekarza, że nie można uprawiać seksu przez tyle czasu w czasie ciąży ? który facet nie wszedłby przez przypadek jak jego żona sie ubiera/przebiera/bierze prysznic, który facet nie odsłoni bluzki aby pocałować brzuch w którym jest jego tak długo wyczekiwane dziecko?!
Kolejna rzecz, która mnie troszke irytowała to jak ktos już tutaj wspomniał ubieranie dziewczyn poza szkołe w strój cheerleaderki. Rozumiem, że codziennie musiały chodzić w nim do szkoły, ale po zajęciach ? Szkoda, że nie ubrali je tak równiez na bal :D
W odcinku z Martinem szczena mi opadła jak posłuchałam Willa próbującego mówic cokolwiek po hiszpańsku?! Noo halo byly jakies urywki prowadzenia lekcji przez niego i naprawdę nic by na to nie wskazywało, że miał z tym aż tak duzy problem. Można stwierdzić, że Will zanim powiedział cokolwiek na lekcji musiał spojrzeć w słownik.
Zepsucie postaci Sama, Tiny, Blaine
Pójście na łatwiznę scenarzystów przy wątku Rachel i Finna. Standardowo daja nam zareczyny młodych osób(powiedzmy szczerze widzieliśmy już mnóstwo takich wątków) ale jak zawsze bywa równiez w Glee następuje szybkie rozstanie. Chyba tylko w One Tree Hill widziałam młodych ludzi, którzy zdecydowali się wziąć ślub w tak młodym wieku zmagających się z problemami w małżeństwie. Wiem, że od samego początku dla tej pary było wszystko zaplanowane co do ostatniego odc serialu, ale mimo wszystko fajnie byłoby zobaczyć coś takiego w 4 sezonie.
NOCNE koszule panny Emmy ! (w sumie to juz pani Schuester :D)
Cały 4 sezon i 5 (poszczególne odc były dobre jedynie) cała reszta to masakra. Przede wszystkim serial popsuło wprowadzenie nowych postaci i kurczowo trzymanie się liceum. Mogli się zdecydować albo przenosza akcje do Nowego Jorku i pobliskich miejsc, albo wysyłają ludzi do collegu w stanie Ohio :D i skupiają akcje na tym
Brak jakiejkolwiek chemii w scenach Kurt-Blaine od 4 sezonu (nie liczac seksu w samochodzie na "ślubie" :D) w sumie czy oni kiedykolwiek mieli jakąś chemie ? Nie pamiętam.
Sam i Mercedes moim zdaniem oni wgle do siebie nie pasują, nie pasowali w liceum i teraz w dorosłym życiu też nie pasują no i do tego dylematy Mercedes w sprawie jej dziewictwa noo myślalam, że wraz z ukończeniem liceum takie teen dramy się skończą. O ile w przypadku Emmy było to jakoś lepiej zrobione i wyjaśnione tak w przypadku Mercedes było mnóstwo sytuacji gdzie myslalam, że akurat ona to juz ma za sobą.
Postać Qiunn jak wszystkim wydaje mi się, że scenarzyści mieli rozdwojenie jaźni piszać jej postać ;)
Panna Berry równiez miewała irytujące sceny
Pewnie byłoby tego więcej, ale napisałam to co bardzo raziło mnie w oczy i co co głownie pamiętam


ocenił(a) serial na 7
Arlett_a

-Co do sytuacji z Finnem to on był po prostu kreowany na idiotę w sezonach 1 może i 2 , czasami miewał przebłyski ale w większości przypadków był po prostu tępy, jak np. to że chciał nazwać dziecko "mżawka" albo jak myślał że ogórki powodują Aids tak samo ta cała sytuacja z ciążą Quinn.. nikt inny w Glee ( no może oprócz Brittany) by w to nie uwierzył, ale on tak, więc to mówi samo za siebie..
- Ja pisałam że to że cheerioski chodzą ciągle w tych swoich strojach to dziwna rzecz, co prawda nigdy nie oglądałam żadnego serialu z cheerioskami, ale oglądałam amerykański film " dziewczyny z drużyny"?? czy jakoś tak i nie przypominam sobie żeby tam cheerioski chodziły po ulicy czy też na imprezy w tych swoich strojach.
- zepsutych postaci jest wiele: Sam, Blaine, Tina, Rachel, w 3 sezonie trochę Quinn
- Will zaprzeczający samemu sobie: najpierw mówił że wszyscy są w Glee równie i każdemu należy dać szansę, a gdy przychodziło do zawodów solówki otrzymywała Rachel a jak był duet to tylko z Finnem, gdyby Emma nie powiedziała Willowi że źle postępuje to pewnie w zawodach w 2 sezonie nie mieliby solówki, Sam, Santana, Quinn... Następnie Will mówił że Glee club jest dla wszystkich i nie ważne czy się potrafi śpiewać ale ważne są chęci, jednak kiedy Sugar chciała wstąpić do chóru nie przyjęli jej...

alunia_kiss

Tak, tak wiem, że Finn był kreowany na takiego troszkę, ale mimo wszystko ogromnie mnie to irytowało, bo nie wykazywał się głupotą w tak dużej mierze jak Britt :D

Dodam, ze w 5 sezonie Mercedes nie wygląda zbytnio zdrowo. Tak ja wiem, że ona zawsze miała więcej ciała, ale mam wrażenie, że jest jej więcej niż bylo, a takie coś nie powinno być promowane. Wiem, że troszkę niemiłe to z mojej strony, ale mnie razi. Zresztą w drugą stronę też moge skomentować Santanę, której w 5 sezonie przydałoby sie zjeść kanapkę ;)

ocenił(a) serial na 10
alunia_kiss

A mnie wkurza to że już dawno nie było konkretnych spoilerów xD

marekwyszosiat

A ja wgle nie ogarniam tego dlaczego oni tak spilerują 6 sezon ?! :D w sumie to już nam skrócili cały sezon, finał tez mniej więcej wiemy jak będzie wyglądać. W takim razie jaka przyjemność z oglądania skoro i tak wiemy co będzie? Każdy sezon tak spoilerowali ? Ja nie oglądałam na bieżąco tylko w przeciągu ostatnich miesięcy zaczęłam nadganiać wszystkie sezony.

ocenił(a) serial na 10
Arlett_a

Mogę wypowiedzieć się tylko co do 5 sezonu bo dopiero od tego sezonu śledzę newsy ( pierwsze 4 sezony obejrzałem ciągiem jak już były ) 5 sezon był spoilerowany ale mam wrażenie ze spoilery były mniej szczegółowe

marekwyszosiat

To jest jakaś masakra szczerze mówiąc i chyba najbardziej spoilerowany serial ever :D