Co prawda ten temat był już poruszany w wątku „Oceniamy zakończenie II serii”, ale uznałam, że dobrze by było rozdzielić te dwa tematy.
Moim zdaniem: Mamy 3 możliwości
a) Gajewski ginie- Banaś główny bohater. Bez sensu! Nawet przy świetne, prawdziwej grze Maćka Stuhra. Ten serial straci to coś…
b) Gajewski żyje ale nie jest na służbie-Banaś główny bohater. To już bardziej. Ale i tak nie będzie tego kontrastu: Doświadczony znający życie glina z kamienia, a młody niedoświadczony z ludzkimi odruchami. A przychologiczna przemiana Artura mi nie pasuje. W końcu sam jego ojciec powiedział, że on „jest wrażliwy, charakter odziedziczył po matce”.
c) Gajewski żyje, wszystko po staremu- fajnie by było, ale trochę to naiwne…
A swoją drogą czy myślicie ze jak Gajewski zginie to Banaś dalej będzie psem? I czy w ogóle będzie z Julką? Myślę że on tego nie uniesie i zacznie się obwiniać….
A jeśli Gajewski przeżyje nie chciałabym żeby był z panią patolog… To mi się wydaje trochę płytkie.
Już to kiedyś pisałam, ale porządek musi być ;)
Gajewski nie zginie - nie takie strzały można przeżyć. Poza tym Tosiek z sobie znaną już dozą dezynwoltury strzelał w ciemnościach i pewnie był już po paru kielonach Absoluta - więc Gajewski ma szanse przeżyć . Może będzie w śpiączce przez klika tygodni i tyle. Serial bez Radziwiłowicza nie ma szans na powodzenie. Gajewski zapewne dokona w trzeciej serii zemsty na Tośku i się skończy. Serial. pamiętajmy, że serial ten jest wizją artystyczną reżysera, a nie filmem dokumentalnym jak np. Prawdziwe psy Langa.
moim zdaniem polezy troche w szpitalu i tyle.Glina ma byc tryptykiem o "przygodach" Gajewskiego takze taki scenariusz wydaje mi sie prawdopodobny.Toska trzeba przeciez złapac, kto wie moze skundlony :) Miller sie pojawi.Mogłby jeszcze Kurten sie w pierwszym odcinku pojawic jakies przesłuchanie czy cos takiego ,bo ten ostatni odcinek drugiej serii zbyt ekspresowo sie odbył.