Gajewski nigdy na to nie pozwoli, aby Banaś związał sie z jego córką, dlatego Artur ukrywa to przed nim. Gdyby to wyszło na jaw to "stary pies" wyrwał by gardło "nowemu".

Eeeee, po co córka ma stawać między duet naprawdę niezłych psów. Skoro Julka go zlewa to niech Banaś ma honor to niech ją oleje a nie skamle.
Poza tym wyrwał se towara z pracy którego może nawet posuwać w dziury od nosa :D

Hmmm, z tego co zauważyłam, nieszczególnie go to "wyrwanie towara" (ałć) uszczęśliwia, także sprawa z Julką chyba pozostaje otwarta. Choć nie miałabym nic przeciwko temu, żeby dał sobie z nią spokój, bo jej postać strasznie mnie denerwuje. Nie wiem, czy ta aktorka tak ma, czy to taka rola - twarz śliczna, a sposób mówienia odpychający.

Uważam, że to świetnie, że Artur i Julka są razem. W ogóle to cieszę się że w Glinie pokazane jest prywatne życie bohaterów to nadaje takiej normalności, takiej lekkości serialowi i jest miłą odskocznią od mrocznych zagadek. Może dlatego to lubię bo jestem młodą dziewczyną? Ogromnym plusem dla Gliny jest to, że wątki „prywatne” nie są spłycane jak w Kryminalnych tylko są jak prawdziwe. Dziwię się że Gajewski tak łatwo odpuścił Młodemu… nawet przed tym jak go uderzył to go pochwalił ;). Jak myślicie ten związek to będzie sielanka czy też pojawią się kłopoty? Swoją drogą to co zrobiła pani psycholog (powiedziała Gajewskiemu) to była ewidentna zemsta na Arturze…

Do Mel: Mnie też postać Julii lekko wkurzała (taka harda aż odpychająca) ale może przy Arturze złagodnieje ;)