Obejrzałem jeszcze raz. Ok, ma te dwa skróty - w sprawie dopadnięcia Kurtena i postrzelenia
Gajewskiego.
Ale sama scena schwytania mordercy... kurde. Byłem pod ogromnym wrażeniem. Kurten
wyglądał jak takie zwierzę w płaszczu, nieludzko, groźnie, a przecież to 'koleś z naprzeciwka'. Nie,
tego widoku się nie zapomina.
W dodatku świetny kontrast jeśli chodzi o wydźwięk: Nie ma zemsty - Gajewski. Z drugiej strony
"Zemsta to zasada Tośka".
Rety, jeśli jakimś cudem nakręcą 3ci sezon (nadzieję trzeba mieć, umiera ostatnia), to byłaby to
naprawdę wściekła historia. Już tutaj nasi gliniarze bywali na granicy. A po zranieniu takiego
wzoru jak Gajewski... Marzę, żeby to zobaczyć.
Też bardzo uważam śmierć Gajewskiego za świetny obraz, doskonałe zakończenie serii, dobijające i inne od innych zakończeń, pustych i bez wyrazu. Kwintesencja świata ukazanego w 2 serii, bardzo ponurego, bez uczuć, smutnego, pozbawionego radości.
Sądzę ze 3. seria nigdy nie powstanie, z resztą wiadomo o tym było w momencie kręcenia 2., dlatego Gajewski ginie, kończąc opowieść. Ale chyba lepiej czuć niedosyt serialem/ filmem, niż zmęczenie.
Nie śmierć, a zranienie.
To trochę zmienia postać rzeczy, co? Chodzi o sam fakt czynu, nie efekt. Jeden ma zasady, drugi nie ma - i się mści.
Właśnie po to byłaby trzecia seria, żeby pokazać którego z nich racja na wierzchu.
Problem w tym, że Glina niemal od początku miał być tryptykiem, a więc przemyślaną, spójną całością z przeklętą trzecią częścią. Umówmy się, strzały do Gajewskiego to po prostu mocny cliffhanger i jako taki to traktuję.
Nie wierzę, że zginął. Nie po tych wszystkich tropach, które rozsiano po całym serialu. Nie po ostrzeżeniu w przedostatnim odcinku, nie po zapewnieniach, że Gajewski to cholerny, niezniszczalny mutant, który przetrwałby zagładę atomową.
Może i masz rację, tak czy siak zakończenie jest mocne, i daje do myślenia, nie jest taki amerykański happy-end, gdzie wszyscy piją piwko, jedzą kiełbaski itd. Nie wiem, i nikt nie wie czy Gajewski przeżył, ale z pewnością zakończenie daje wielkie pole do różnych interpretacji,
A wracając do zakończenia, to jeszcze raz stwierdzę że genialne, tajemnicze i dające do myślenia, jak cały serial, szczególne wrażenie robi oglądając je o 2 w nocy
Również tak uważam, setki nocek w swoim życiu obejrzałem. Kocham bardzo siedzieć po nocy przy dobrym serialu. W TOP3 mogę rzecz ulubionych czynności w życiu wraz z Piłeczką, Siłownia i Muzyką. No dobra, 4.
Również uważam, że świetnie się stało, że go uśmiercili. Bardzo fajnie to domknęli,bez cackania się jak to prawie zawsze, ze główny bohater żyje i wszystko jest po jego myśli. Bardzo dobry koniec moim zdaniem. Nie przypuszczałem szczerze powiedziawszy. No to miał spacer na koniec.