Nie ma, powtarzam - nie ma innego tak klimatycznego serialu o policjantach jak "Glina".
Mistrzowska reżyseria Pasikowskiego w połączeniu z muzyką Michała Lorenca i kunsztem
aktorskim Radziwiłowicza daje po prostu cudowny efekt. Szczególnie pierwszy sezon -
zalana deszczem warszawa, w tle smętny jazz Lorenca - aż widz ma ochotę wyciągnąć
flaszkę i się upić, albo chociaż wyciągnąć papierosa.
Oczywiście ma wiele niedociągnięć (wszystko przez to że produkcje Pasikowskiego z reguły
są niedofinansowane, podczas gdy pieniądze lecą na kolejne odcinki gównianych seriali
takich jak "Ojciec Mateusz" czy "Miłość nad rozlewiskiem" - smutne, ale prawdziwe) ale
mimo tak ograniczonych możliwości efekt jest tym bardziej piorunujący. Świetny scenariusz i
dialogi - nic dodać, nic ująć. Po prostu majstersztyk. Każdy odcinek dosłownie
pochłaniałem, jeden za drugim i po dwóch sezonach nadal mam potworny niedosyt.