Po obejrzeniu wszystkich odcinków z całą pewnością stwierdzam - świetny serial.
Nie ma się co czarować nie idealny ale prawie.
Odrazu odniosę się do Pitbula bo ten także niedawno obejrzałem w całości.
Glina to co prawda trochę inna bajka - zdecydowanie bardziej kryminał a mniej sensacyjny (mniej strzelanin, pościgów itd).
Aktorzy grają bardzo dobrze, wręcz wzorowo (Radziwiłowicz, Stuhr, Braciak szczególnie pokazują się tu od najlepszej strony) jednak bardzo sporadycznie zdarza się jakaś nieco słabiej zagrana scena (szczególnie role 2 planowe) czego w pitbulu nie było.
Równie Radziwiłowicz pomimo wspaniałej kreacji czasem wypada nieco sztucznie.
Co do akcji, sporadycznie zdarzały się momenty że trochę zbyt wolno się wszystko toczyło nawet jak na kryminał.
Dziwi mnie kilka rzeczy. Po pierwsze przez cały czas nie padają tu praktycznie przekleństwa co czasem wypada mocno nienaturalnie.
Poza tym bandziorowi daje się pstryczka w ucho i wszystko gada (nawet głosu nie trzeba podnosić). Policjanci są grzeczni i w pracy nie piją.
Rozumiem że to nie jest patologia jak w pitbulu ale trochę to wszystko zbyt łagodne.
Poza tym jedna rzecz która początkowo śmieszy a później staje się męcząca - "Czy ma pan papierosa?". W połowie 2 sezonu już mi to zaczęło bardzo przeszkadzać. 5 minut każdego odcinka to jaranie fajki, pytanie o fajkę albo kupowanie fajek. Nie wiem czy to jest jakiś element humorystyczny, reklama palenia ( całkiem skuteczna, sam czasem miałem ochotę zajarać) czy aktorzy palą zamiast przeklinać ale jest to męczące.
Ogólnie jednak bardzo klimatyczny, wciągający i dobrze zrobiony serial. Serial który definitywnie się zakończył i chwała za to twórcy (chociaż pewnie jeszcze ktoś zdolny by Gajewskiego potrafił wskrzesić).
Pełnej 10 jednak nie dam bo to nie jest tak bezbłędny obraz jak pitbul.