Przede wszystkim brakuje wiarygodności psychologicznej. Postacie z innych epok nie dziwią się technologicznym i cywilizacyjnym nowinkom, a przynajmniej nie robią one na nich większego wrażenia. Reakcje, zachowania bohaterów są często niezrozumiałe. Nie próbuje się tu pogłębić rysów osobowościowych postaci.
Ja lubię klimaty antypodziane. Przebywałem jakiś czas w Kiwilandii. Filmy i seriale z tamtego obszaru trafiają, że tak powiem, w moje sentymenty. Ale akurat ta produkcja, w dodatku osadzona w gatunku fantastyki, którą tak lubię, jest zupełnie nieprzekonywująca, płaska. Potencjał niewykorzystany.
To jest opinia po trzech odcinkach. Może zbyt pochopnie feruję takie wyroki. W razie czego ocenę skoryguję później.