Czy tylko ja mam wrażenie, że Salvatore Conte wkrótce sam pozbędzie się Ciro? Widzieliśmy już sceny, w których jasno było pokazane podejście dona Conte do swojej rodziny, do matki. Tymczasem Ciro morduje swoją żonę, a samo okaleczenie ręki i wymówka di Marzio dały celowy dreszczyk emocji, kiedy został o to zapytany przez Salvatore.
Swoją drogą Genny. Najpierw totalna pipa, później znienawidzona przez widzów postać po powrocie z Ameryki Południowej. Z totalnie negatywnej postaci wraca na pozytywną ścieżkę, wzbudza sympatię. Szczerze dopiero w połowie drugiego odcinka połapałem się, że akcja w Salwadorze(?) rozgrywa się już po jego operacji i wyleczeniu, bo pierwsza myśl jaka mi przyszła to retrospekcje tego, jak zmienił się Gennaro podczas pierwszego dealu.
To byl Honduras :) tez tak na poczatku myslalam. Generalnie nie przepadam za zabiegami typu 'rok pozniej', ale tutaj calkiem dobrze to zagralo, przynajmniej Genny od razu bedzie w pelni sil, a po odrzuceniu przez ojca pewnie bedzie probowal mscic sie na wlasna reke. W drugim odcinku bylo mi go az szkoda, mimo mojej niecheci do jego postaci.
Co do Ciro to ciekawa jestem, czy od poczatku wzial zone na pusta plaze aby sie jej pozbyc, czy po prostu nie umial pohamowac gniewu. Mam nadzieje, ze w finale czeka go ciezki los. Licze na wiecej Conte w kolejnych odcinkach
Ta kolacja była w moim mniemaniu czyśćcem w pograniczu z ostatnią wieczerzą. Ciro mógł być pewien, że go sprzedała, a jednocześnie nie wierzyć w to, więc zabrał ją na kolację, żeby sprawdzić jej uczucia do niego. Ona go odrzuciła, równie dobrze mogłaby w późniejszym czasie współpracować z policją, więc i tak by zginęła. Czy na plaży, czy gdziekolwiek indziej.
Według mnie wątek Ciro skończy się w najbliższych odcinkach. Conte go usunie, don Savastano odbuduje grupę i rozpocznie walkę o swoje terytoria i władzę. Poza tym ostatniej sceny drugiego odcinka - nie nazwałbym tego odrzuceniem. I jak miałby się mścić Genny nie mając ani ludzi, ani pieniędzy?
Raczej zaplanował jej zabójstwo, jak tylko się dowiedział że była na policji. Nie wiadomo czy się dowiedział, że ostatecznie nie poszła do glin, ale tak czy siak, sam fakt i też to że się załamała, już było wystarczającym powodem żeby ją posłać do piachu. Ciro za daleko w tym wszystkim zabrnął. Po trupach do celu. Zastanawiam się czy po tym co zrobił, nie zacznie nam się nam w jakiegoś konkretniejszego psychola nie zamieni. Jakoś nie przepadam za tą postacią.
Ogólnie oba odcinki były bardzo dobre.
Też mi było żal Genny'ego w tym odcinku, ale z drugiej strony stary Savastano ma rację. Genny spieprzył sprawę. Choć też do końca to nie jego wina. W każdym razie jeszcze się do rządzenia nie nadaje i go sytuacja przerosła. Zgadzam się w tym że w obecnie jest nawet do polubienia, bo w 1 sezonie najpierw jako ciapciak był irytujący i potem jego cudowna przemiana, to znowu skrajność w drugą stronę, że się z niego wielki chojrak zrobił, co jednak trochę ma za mało oleju w głowie. Chyba teraz skorzysta z oferty tego gościa z Rzymu.
A i mam nadzieje że Salvatore będzie miał w tym sezonie większą rolę, bo razem z Donem Savastano, to dla mnie najfajniejsza postać :)
No to się Conte nie naoglądasz.
Genny spieprzył sprawę koncertowo w klanie Savastano. Dał władzę bandzie gówniarzy bez mózgu, wyciął starych. Właściwie rozwalił klan. Stary miał rację że Genny rozwalił rodzinę. Pietro musiał udawać wariata jak dochodziły do niego wiadomości co się dzieje. Można domniemywać, że po tym jak Ciro postrzelił Gennego i ten zapadł w śpiączkę, tylko dzięki temu że wieść poszła w eter że Pietro nawiał z puszki sprawiła, że osłabiona bo osłabiona ale rodzina Savastano wciąż coś tam dycha. Inaczej każdy by ich opuścił już kompletnie.
A jak dla mnie to Ciro nie chciał zabić na początku żony,bardziej chciał ja na swoją stronę przeciągnąć i do ich życia wprowadzić trochę normalności.przecież gdy szli plażą zaczynało być nawet trochę romantycznie i nawet zaczął ją znowu przekonywać no ale ona znowu wpadł w szał i w tym momencie on pękł i nie wytrzymał tego cisnienia a juz po wszystkim widać jego wielka rozpacz ale z drugiej strony zastanawia mnie fakt,ze zaraz po uduszeniu zawsze można odratować potencjalną ofiarę tak jak zresztą po podtopieniu.