Bo nagle zauwazycie jaka ogromna roznica jest miedzy nimi. No i "danie wieczoru zepsute."
To prawda... Gra o Tron czy nawet Narcos to takie typowe kino amerykańskie. Dużo wybuchów i efektów. Mniej koncentracji na psychice. Tutaj pokazali realistycznie co dzieje się w głowach bohaterów i to dużo ciekawsze niż smoki blondynki ;-)