Patrizii jedynie co dobrze wychodzilo, to robienie grobowej miny caly sezon
poprzez glupi romans sklocila Gennara z rodzina Levante i doprowadzila tym samym jego oczko w glowie, czyli Secondigliano do upadku...teraz oprocz prokuratora, bedzie mial jeszcze na glowie rządnych zemsty za smierc ojca braciszkow. bardzo dobrze ze tak skonczyla, bo wprowadzala tylko zamet
w 5 sezonie bedziemy mieli:
- wojna Genny - Levante
- zemsta Enzo na Dyplomacie
- Genny vs prokurator
a w miedzyczasie film o Ciro zanim zostal capo rodziny Savastano :)

Tak było, nie zmyślam.

- grubas wprowadził do gry Levante, chociaż Pietro trzymał ich na dystans, oddał Patrizii władzę
- Patrizia romansuje z wąsaczem, czego nie popiera jego rodzina
- dochodzi do przejęcia ładunku i tym samym zaczyna się żmudna wojna
- wąsaty debil nie wie czy poprzeć rodzinę wieśniaków, czy matkę dziecka
- wieśniacy mają gdzieś, że Patrizia nosi ich potomka, ciągle chcą ją zniszczyć
- wąsaty debil wie o próbie zamachu, dlatego nasyła na żonę policję żeby przerwać akcję
- Patrizia idzie na współpracę, ile powiedziała nie wiadomo , ale na pewno coś zdradziła, bo nie przyznała się przed grubym, że prokurator o niego pytał, ginie ona i wąsaty debil

Wszystko to ciąg zdarzeń wywołany przez grubasa. Klan Levante to ogólnie iksde. 5 sezon obejrzę, bo ma być ostatni. Grubas na pewno źle skończy, ale najpierw niech zgnije jego żonka.

Grubas to najgorsza szmata w tej serii. Zniszczył wszystko. Wydał ojca, dopuścił do śmierci matki (Ciro doprowadził do wojny, bo gruby go olał i skończyło się marzenie o wspólnym rządzeniu), wystawił policji teścia, a potem zabił. On i jego żonka to najbardziej zachłanne Mendy. Na szczęście ta seria rozlicza każdego.

Wąsaty debil xDDDD

A dlaczego nie lubisz żony grubego? Przecież ona racjonalnie myślała i od początku mówiła, żeby sprzątnąć Patrizię, bo może zacząć sypać.

Nie zgadzam się zupełnie. Patrycja z kijem w d... i paraliżem twarzy wkurzała, gdy tylko się pojawiała. Dla mnie gruby, jak piszesz dźwiga wszystko, jak należy. Zakończenie uważam za świetne. I scena, kiedy syn ukrywa się jak ojciec.
W ogóle sezon, choć dość wolny, to jednak ciekawy.
Ci wieśniacy, jak piszesz, nie obawiali się odstrzelić burmistrza, to klan Secondigliano przy nich to miejskie cwaniaczki. Poza tym nie odstrzelono wszystkich. Zostało dwóch synów kombinatorów. Oni, Enzo i prokurator to pewnie główni przeciwnicy w kolejnym sezonie.

Zgadzam się z Tobą w kwestii oceny Patrizii io Gennaro.

Natomiast jako zakończenie widziałabym taką scenę: aresztowany po zeznaniach Patrycji Genny w towarzystwie adwokata z pokerową twarzą przygląda się, jak prokurator dostaje informację, że Patrycja i Michał Anioł zniknęli bez śladu, a zeznań na protokole jeszcze nie ma.

Dla mnie taka klamra, że Gennaro z białego kołnierzyka z rodziną w domu z basenem, wraca do celi ojca - jest rozczarowująca i bezsensowna.

Ta scena jest beznadziejna z tego powodu, że ukrywanie się nie ma sensu, gdy zostawiasz rodzinę. Levante lub prokurator jeśli ruszą głową, od razu to wykorzystają.

Idiotyzm scenariusza na poziomie, wiem że moja upośledzona rodzina chce mi zabić żonę z dzieckiem, więc dzwonię na policję, no bo tam mafiozi mogą czuć się bezpiecznie. XD

Im bardziej się nad tym zastanawiam, to ten 4 sezon zasługuje na 3/10. Za muzykę Mokadelic i doskonałe zdjęcia. Cała reszta to tragedia.

Wiecie dlaczego Gennaro kazał Michelowi, żeby wskazał Dyplomacie kryjówkę Enza? Chęć zemsty za Cira?

Gennaro juz byl sklocony z rodzina Levante, wiec nie mogl ot tak spotkac sie z Michaleangelo, wiec zaangazowal w to neutralnego Dyplomate, zeby przyprowadzil Michaela na spotkanie i w zamian za to, kazal Michaelowi zdradzic gdzie ukrywa sie Enzo [jego smierc jest na reke wszystkim - i rodzinie Levante za zamach na nich, i Gennemu za Ciro i Dyplomacie za brata]

Śmierć Cira to tylko wina grubego. Łysy wziął na siebie śmierć siostry Enzo.

Dziwne że nie odstrzelili przy okazji braci, którzy pewnie byli w domu. Tylko dali im spokojnie czas na przygotowanie się do wojny i planowanie zemsty. Zresztą widać że stary był wściekły i gdzieś jechał(do Patrizi?), więc nie wiem w jakim celu była tam też jego żona i córka.

Oj chyba trochę nieuważnie oglądałeś ;) Nie odstrzelili braci, bo bracia wyszli wcześniej. Stary nie gdzieś jechał, tylko wracał do domu z knajpy w której się spotkali z Michelangelo (bo to oczywiście on wystawił swoją rodzinę w ramach umowy z Gennarem).

Haha, to dobrze bo coś mi właśnie nie grało, fakt oglądałem nieuważnie bo był środek nocy i byłem zmęczony, ale nie mogłem się powstrzymać żeby nie obejrzeć finału. ;)

Tak czy siak wydaje mi się że z taką ekipą jaką uzbierał Gennaro, puszczenie z dymem całej posiadłości przy innej okazji nie powinno być problemem, teraz oczywiście będzie z tym gorzej.

Za słabo przyłożyli się do pierwszego ataku(tego przed finałem).

No, grubemu brakuje tej ekranowej charyzmy, którą miał F. Cerlino, grający Pietra.

Długo zwlekałem z obejrzeniem 4. sezonu. Już trzeci był odejściem od szablonu, ale Chiro wyciągał go na wyżyny. Niestety, zgodnie z przypuszczeniami 4. sezon był słaby. Przewidywalny, momentami banalny. Nie wnosił nic nowego, nie było tego bum na końcu każdego odcinka. Akcja toczyła się liniowo i bardzo mozolnie. Jak dla mnie cały Genny to nadal taki boss na siłę. Jego aparycja, pomimo skaryfikacji i postury, nie pasuje do mrocznego wizerunku serii (bez podejścia do dona Pietro i Chiro). Chłopczyk wyrwany ze zlotej klatki i wrzucony do dżungli w Hondurasir która ma magiczne zdolności przemieniania ciepłe kluski w twarde żelazo? Jak dla mnie nope, był dobrym uzupełnieniem dla Pietra, Chira i innych wyrazistych postaci, ale on w roli filaru to murowany spadek o jedno oczko. Swoją drogą taki np Enzo w trzecim sezonie z Valerim duet wspaniały, co się z nimi odjaniepawiliło w czwórce? Valeriego scenarzysta zgasił chyba w najprostszy możliwy sposób a jedyną wyraźną cechą Błękitnej Krwi jest jego białe oko. Cały ten sezon to była jedna wielka łatwizna i niestety nie liczyłbym na cuda w piątce, choć sam po cichu wierzę, że sie mylę.