Odcinek raczej był dosyć spokojny, ale jak dla mnie pełen napięcia - cały czas się zastanawiałam czy Gennaro w końcu da się przekonać kuszącemu go niczym wąż Ciro. Przez cały odcinek Genny bije się z myślami, a ja się tylko boję żeby się nie zdecydował załatwić ojca :v
Kolejni członkowie Uniii załatwieni, został już w sumie tylko Ciro.
Teraz w końcu widać potęgę Savastano, że ma więcej ludzi niż jednego Malammore na krzyż :D
Wątek z Don Guseppe raczej nie zaskakujący, spodziewałam się że trafi do więzienia. Pytanie tylko jak bardzo to skomplikuje sprawy. Gennaro ma chyba lekkie deja vu.
Pietro z Patrizią wiadomo było że w końcu to się tak skończy, chociaż Patrizia chyba tak nie do końca przekonana :P