Tylko dla mnie najgorszy odcinek do tej pory ? Wszystko mocno przewidywalne, zero jakiejś intrygi,
mało akcji, ogólnie trochę nudą wiało, nawet pingwin słabszy niż zwykle
Tak, odcinek gorszy od pozostałych. Ciekawi mnie tylko kto wynajął mordercę, osobiście obstawiałbym Fish Mooney ale potwierdzenia jakiegokolwiek brak.
Pingwin wynajął mordercę, tak jak i zainicjował napad, moim zdaniem to dość oczywiste. Dąży do wywołania wojny, bo jeśli dobrze to rozegra zyska na tym najwięcej.
W żaden sposób nie zostało to potwierdzone, natomiast to że wynajął trójkę do napadu (co było dość oczywiste) zostało przedstawione wprost. Tym bardziej, że powiedz mi skąd Pingwin miałby mieć kasę na opłacenie zawodowca do tak trudnego zadania jak zabicie dwóch radnych i burmistrza.
Napad był już po zabójstwie dwóch radnych. Mam rozumieć, ze zawodowy zabójca przyjmuje zlecenia na krechę od śmiesznie wyglądającego pomywacza? :)
Tak, zgadzam się. Mi też się wydaje, że odcinek najgorszy. Większość przewidywalna, ale przyznam, że nie spodziewałam się, że ten cały napad to sprawka Pingwina.
Od dwóch odcinków pokazywali, że szef go gniecie, więc odwet był dość oczywisty.
Ogólnie serial jakoś nie ciekawi, chyba po tym odcinku sobie go odpuszczę.
Jest śliczna i gibka Selina Kyle, oraz ten Pingwin, który stacza się w szaleństwo, ale reszta strasznie nudna.
Lesbijski wątek wsadzony na siłę. Podobnie jak Bruce, dla którego tam nie ma miejsca...
Gordon jakiś podrzędny glina, mieszkający w brudnym mieście, spotyka się ze śliczną dziewczyną i mieszka w luksusowym apartamencie.
Dla mnie to wszystko jakoś do siebie nie pasuje. Brak też dobrej fabuły i akcji. Trochę tak wieje serialami o policjantach z lat 80:p
A moim zdaniem serial fajnie zaczyna się rozkręcac. Pamiętajcie, że tutaj nie będzie tuzina akcji na odcinek. To jest kryminał fantasy, ma nam przybliżyc Gotham od strony detektywa, który nie ma takich zasobów ani możliwości jak później Batman.
To nie znaczy że nie może jej nie być, nie być bardziej zaskakującej fabuły i ciekawszej, po prostu powinno coś się dziać a ten odcinek dosyć nudny był
Moim zdaniem działo się całkiem sporo, no ale widocznie nawet taka rzecz jest odbierana przez każdego inaczej.
Zgadzam się, bardzo słaby odcinek.
Dodatkowo, czy tylko mnie nie podoba się policjant, który tłumaczy się... dziecku? Przecież on spowiada się mu z każdego wykonanego kroku... Nawet jeśli zakładamy, że absolutnie wszystko, co robi Gordon ma związek ze śmiercią Wayne'ów, to i tak widok policjanta rozmawiającego z dzieckiem o wojnach międzygangowych jest dla mnie śmieszny. Wyżej ktoś napisał, że Bruce do serialu został wciśnięty na siłę. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się zgodzić.
Dziwaczna para Gordon- Bruce jest największym błędem tego serialu. Rozumiem że Batman i Gordon będą w przyszłości współpracować, ale to będzie za jakieś 10 lat, po co te nadęte dyskusje z dzieckiem teraz?? A ktoś kto obsadził tego dzieciaka w roli był niespełna rozumu- gra sztywno, sztucznie, z jakąś dziwną manierą. Oglądam to jeszcze tylko dla Pingwina.
Masz racje co do tych realacji Gordon - Bruce. Ale co do napisanej roli Bruce'a to się nie zgadzam, bo pamiętaj że to dzieciak z bogatej i ułożonej rodziny. A poza tym inteligencja Batmana nie jest wyćwiczona on się z nią urodził. Wyćwiczył jedynie sztuki walki i samodoskonalenie.
Można być z bogatej i ułożonej rodziny, z "wrodzoną inteligencją" - i przy tym nie być sztywniakiem. Nie mówię o roli mlodego Bruce'a jako takiej, tylko o jej fatalnym w tym serialu wykonaniu. Ta twarz nie wyraża nic. Po prostu chłopak albo nie umie tego grać, albo- co bardziej prawdopodobne- reżyser tak źle go prowadzi.
Nie wiem, jak dla mnie wciąż daje mu szanse. Będę go oceniał po zakończeniu sezonu. Może i faktycznie nie wyraża nic jego twarz ale z drugiej strony czy twarz dorosłego Bruce/Batmana coś wyrażała? ;) gość zawsze był twardy i miał twarz Segala bez żadnej mimiki.
Chyba mnie nie zrozumiałaś. Bale, Keaton zagrali dobrze Bruce'a bo równiez ich twarze nie wyrażały emocji i właśnie o to chodzi w Batmanie.
No fakt Bale troszkę gorszy od Keatona ale nie zmienia to faktu że Bruce/Batman musi być twardy bo inaczej dawno by już zrezygnował albo był by martwy. Nie opierajmy się tylko na filmach.
"Naprawdę na pana głosowałem"
Mi się tam dobrze oglądało, tak jak przy poprzednim odcinku : ) Bullock jak zawsze najlepszy, później Pingwin (motyw z rozpętaniem wojny przez niego bezbłędny - może to oklepane ale mi się cholewnie podobało), no i nawet Fiszu mnie tak nie wkurzała i było całkiem ciekawie w jej wykonaniu (wybór dzierlatki). Sprawa była i się zbyła, ale po balonowym mścicielu widzę, że wachlarz przestępców będzie opierać się również na nietypowych broniach - tym razem było lepiej niż z balonami + świetny casting aktora. Tak, odcinek równie przedni co poprzedni, jak dla mnie.
Na minus, niestety, powtórzę po raz kolejny (i chyba dam sobie siana od następnego odcinka, szkoda klawiatury xd) motyw ze scenami z młodym Brucem. Srsly, czy musi być w każdym odcinku? Przed premierą serialu wiedziałem, że pojawi się w pilocie i szczerze powiedziawszy liczyłem tylko na występ w tym jednym odcinku - wiadomo, taki smaczek dla fanów. Co najwyżej pojawił by się na ew. finał sezonu, czemu nie, ale póki co jak ja to widzę to największym minusem jest wciskać dzieciaka do każdego odcinka. I nie, nie tylko sceny z nim i Gordonem są słabe, ale również sceny z samym Brucem i Alfredem. Gdyby nie te sceny i ten wątek w zasadzie na siłę kontynuowany to serial wiele by zyskał wg mnie. Szkoda, że twórcy serialu nie mieli jaj osadzić serial na Gordonie i przestępstwach, a skupili się również na młodym paniczu. Z drugiej strony nie wiem czy wtedy byłby również watek Pingwina który jest jednym z lepszych na dzień dzisiejszy - dojście do władzy skubańca będzie przednie.
Minus typowo odcinkowy: Barbara i Gordon, i ich perypetie życiowe xD
No poczekajmy aż Bruce opuści Gotham, wtedy na pewno będzie go mniej ;) a co do Barbary i Gordona to wszystko idzie w dobrym kierunku bo raczej się rozejdą ;) Ciekawe po jakim czasie weźmie się za Sare Essen ;)
A wiadomo w ogóle, czy to nastąpi w trakcie trwania serialu? : ) Byłoby, jak dla mnie, super - teoretycznie najgorszy mankament zniknąłby z ekranu..
No wszystko na to wychodzi, na razie się nie lubią ale wiadomo jak to jest ;) a poza tym wciąż Gordon jest z Barbarą ale to kwestia czasu bo nawet Barbara już dała wybór Gordonowi że albo będzie jej mówił prawdę albo nie i że ona odejdzie od niego ;)
A dla mnie o wiele, wiele gorszy jest wątek Gordon-Barbara. Oboje nudni, oboje nijacy i właściwie nie wiadomo o co obojgu chodzi, taki konflikt na siłę.
Początkowy dialog Pingwin i Gordon w zaułku wzięty z jakiejś "Mody na sukces" (co oglądało się dziwnie, bo aktorzy b. dobrze to zagrali...). Tak nawiasem mówiąc w jakiej okolicy jest ten luksusowy apartament?
Dziwak Tygodnia obsadzony - morderca ze szpikulcem. Rozumiem że to miało być... KOMIKSOWE ?
Bo to taki sens jakby z nożem łaził. Nie wiadomo czemu gardzi spluwami (dlatego musiał wziąć od Gordona na końcu).
Prawdziwy pro.
Ciekawe kto następny.
Całkiem sporo fajnych rzeczy (np ta dziewczyna z castingu), aktorzy się starają, niezłe widoczki Gotham.
Ale mam wrażenie że scenarzyści,reżyser/producenci mają widza za kompletnego debila który łyknie każdą głupotę bez żadnego wytłumaczenia, uzasdanienia.
Myślę że serial pójdzie do kasacji. No, chyba że zawalczą o widza jakąś bombą.
Dobry odcinek, jeden z lepszych jak dla mnie jak na razie. Czytam na bieżąco wszystkie komiksy wydawane przez DC więc może z tego powodu interesuje mnie każdy szczegół tego serialu i dlatego w żadnym wypadku dla mnie sceny z Brucem nie będą nigdy nudne, bo powiększają uniwersum Batmana, chociażby w minimalnym stopniu. Serial z odcinka na odcinek lepszy. Mam nadzieję, że w odległej przyszłości zobaczymy sezon 10, gdzie wreszcie powalczy Batman, a Gordon dostanie swoje okulary i bat-córkę ;)