Jeżeli ktoś jeszcze ma wątpliwości do tego jak powinen wyglądać mroczny i "brutalny" serial na podstawie komiksów to odsyłam do serialu Daredevil.
Gotham przy Daredevilu to tragedia, zlepek nielogicznie powiązanych ze sobą motywów + beznadziejne postacie. Nie wspominając o na siłe wciskanych "easter egg'ach".
Jedyny plus - to tak jak większość już zapewne zdążyła zaobserwować - postać Falcone'go i Maroni'ego, ewentualnie jeszcze można dodać przygody Pingwina (aczkolwiek trudno stwierdzić czy twórcy sami mają na niego pomysł). Cała reszta do kosza... No i ta Barbara, dzizas faking krajst...
I nie, nie jestem trollem, nie jestem fanboyem Marvela - za to jestem fanboyem DC i od zawsze byłem. Jednak w przeciwieństwie do innych fanboyów DC potrafię przyznać, że Marvel odwala kawał dobrej roboty.
I pomimo, że Daredevil nie jest, aż tak popularną postacią jak Spider-man, Thor, Iron-Man czy reszta Avengersów, to twórcy potrafili wydobyć potencjał tego tytułu. A z Gotham? Twórcy dostali wszystko na tacy, przecież to miasto Batmana, samego god damn Batmana!
Mam tylko nadzieje, że nastepne odcinki będą miały tak dramatyczną oglądalnośc, że zawieszą 2 sezon i przygotują coś dobrego na poziomie Daredevila.
END of the rant.