Słaby wątek z mnichami (w ogóle ktoś ich zauważał?), do przewidzenia było to, że siostra głównego czarnego charakteru tego sezonu go zdradzi i nieporuszające sceny w celi z blondyneczką. Zmarnowany potencjał całej akcji odbijania (w końcu uczestniczyło w tym sporo postaci), lecz mimo sam nie wiem dlaczego odcinek w miarę mi się podobał.
Jakie są wasze opinie?
Dla mnie wszystko ok. Zaskocczyła mnie końcówka o Strange-u, ciekawe że znalazła się tam fish (chyba ona, taka podobna) i to z freezem. Miałem nadzieję że będzie nednak jakieś powiązanie Galavana z Ras al Ghulem, ale wszystko może się jeszcze wydarzyć. Chciałem też zobaczyć ojca pingwina w tym pół-sezonie, ale niestety trzeba czekać do marca.
Co do mnichów to pełna zgoda, trochę to było słabe. Blondi może być, ale mogło być lepiej. No i siostra Galavana, po jednym z odcinków byłem pewny że zdradzi. Zaczynała mieć wątpliwości ale nie zdradzała tego po sobie. To było akurat do przewidzenia. No i oczywiście największe zaskoczenie powiązania Dr Strange z serialem. Z jamą łazarza i Ra's Al Ghulem całkiem możliwe że może tak być. No ale nie popuszczajmy wodzy fantazji :) Ogólnie mógłbym ocenić odcinek na dobry. Ogólnie ostatnie kilka odcinków i rozkręcenie Nygmy i współpraca z pingwinem też była sporym zaskoczeniem dla mnie oczywiście. Trochę zaskoczeń dał ten sezon szczerze pisząc.