Jak tam odcinek?
Jak dla mnie najlepszy w tym sezonie, i ta końcówka, oj jestem ciekawy jaka jest prawdziwa natura naszego komisarza :) I Gordon w końcu się ogarnął, od razu wiedziałem, że oni zgarną sobowtóra. Słaby odcinek za to w wykonaniu Seliny. Ta kradzież była słabiutka.
Zgadzam się. Jak na razie najlepszy odcinek. Mam nadzieję że tylko na razie i będą jeszcze lepsze :D
Nie wiem czy tylko mnie, ale Kapelusznik mnie przeraża i to tak na poważnie. Nie sądziłam że będzie (tak szybko) w taki sposób wysyłał ludzi do piachu. Za to sceneria jego kryjówki cudowna.
Każda scena Nygmy i Oswalda jest tak gejowska. Nygmobblepot naprawdę rośnie w siłę xD
Eddzio wraca z zagadkami więc też zaje.biście
_SPOILER DO PRZYSZŁYCH ODCINKÓW?_
Podobno na Oswalda podczas przemówienia ma napaść gang Red Hooda i być może będzie w nim Jerome.
Aktor grający Bruce na instagramie napisał że "A #gotham favorite villain may be coming back to @gothamonfox sooner than you think." + zdjęcie na tle Graffiti z HAHAHA... Hmm... jaki ulubiony złoczyńca zaginął ostatnio w akcji?
Pamiętam jak po 5pierwszych odcinkach 1sezonu chciałam się poddać i odpuścić oglądanie Gotham...jak dobrze że to tylko wspomnienie:D ten serial tak mi się podoba że jestem w szoku. Z sezonu na sezon jest lepiej a to trudne zadanie dla twórców.
Odcinek świetny. Duet Oswald/Nygma wręcz rozczulający :p genialnie dobrani aktorzy do ról. Jestem ciekawa jak będzie wyglądała ich współpraca i co na to Butch.
Jim też na plus. Nareszcie opisuje go jedno słowo-charakter.
Kapelusznik hm historia z nim i Alice dość przewidywalna ale dobrze przedstawiona.
Kapitan chyba też wpadł w niezłe tarapaty.
Świetny odcinek - pomijając, po raz kolejny, nietypowo szybką i za przeproszeniem z 'dupy' ucieczkę Kapelusznika na koniec odcinka, wszystko było świetne. Zwłaszcza scenografia :) Wątek Pingwina i Edzia, i w sumie Butcha - zajebisty jak na razie. Bullock parę razy rzucił jakimś tekstem (jest chyba tego więcej w ciągu 4 odcinków 3 sezonu niż w całym 2 sezonie - przesadzam, ale jednak :p). Jim jak to Jim, a Bruce i jego klon.. a tak się cieszyłem, że póki co wątek z podmianą Bruce'a zakończony a tutaj wyskoczyli mi z cliffhangerem z Sowami :/
Wątek z Kapelusznikiem świetny, jak i sama postać (minus końcówka, jak zwykle ucieka od czapy xd). Zastanawia mnie, co to teraz będzie - genialne odegrana scena, w której mówi do Alice, że nie wie, co by się z nim stało gdyby jej zabrakło. Po tym odcinku i w którym znów się pojawi: zobaczymy już prawdopodobnie innego Kapelusznika (bądźmy szczerzy: to psycho w nietuzinkowym wydaniu (pierwsza scena z jego udziałem w tym odcinku to pokazała), strach pomyśleć co teraz z nim będzie gdy, teoretycznie, hamulce mu puszczą).
Aha, i kolejny cliffhanger z Burnsem.. ciekawie, oj ciekawie się zapowiadają następne odcinki. 'Gotham' trzyma poziom :)
Odcinek rewelka. Kapelusznik jest świetnie rozpisany. Scena z Alice kiedy uświadamia ją o "konsekwencjach kolejnej ucieczki" ... miałem ciary. Naprawdę prawdziwy psychol, większy chyba niż Nygma nawet. Szkoda Alice, spodziewałem się, że po prostu tylko zleci, a nie że nadzieje się na pal. Końcówka też ciekawa. Spodziewam się śmierci Burnesa w połowie sezonu. Ale nie od tego incydentu. Obstawiam, że w pewnej chwili stwierdzi, że i tak umrze i poświęci się za kogoś. Fajna bijatyka z klonem Bruce'a. Jestem ciekaw jak wykorzystają go sowy. Choć nie jestem fanem wątków romantycznych, podobały mi się sceny Jima z Lee, choć ta z Barbarą i tak bije je na głowę. Ogólnie szacun dla twórców za postać Barbary. To moja ulubiona kobieca postać w całym serialu. Z sezonu na sezon coraz lepsza kreacja bohaterki ... I po promo kolejnego odcinka spodziewam się kolejnych scen z jej udziałem.
Puki co sezon ten mnie osobiście bardzo satysfakcjonuje. Kolejny odcinek także zapowiada się czadersko. Czekam z niecierpliwością.
"Szkoda Alice, spodziewałem się, że po prostu tylko zleci, a nie że nadzieje się na pal."
Przyznam, że po scenie, w której Kapelusznik mówi o 'konsekwencjach kolejnej ucieczki' założyłem, że Alice musi zejść z tego świata (tylko miałem wrażenie, że zginie np. w wwiązanej strzelaninie a nie jakiejś szarpaninie). Inaczej Kapelusznik nie osiągnąłby drugiego poziomu wtajemniczenia :D
Kolejny świetny odcinek :)
Alice w przebraniu Alicji z krainy czarów, strasznie mi jej szkoda :/ to ten zjeb powinien zdedzić. A kulawe jajo (Barnes) wiedziało, że krew Alice jest niebezpieczna a i tak nie odsunął się od jej krwi.
Nie mogę się z Wami zgodzić.
Odcinek słaby i to mocno...
Gość którego ugościłeś, upodabnia się do Ciebie, kradnie auto... a Ty spokojnie patrzysz w okno... no bez jaj, to ma być przyszły Batman?
Już nie wspominam o żałosnej rozmowie przy herbatce o tym czy go jeszcze zobaczą. No sorry, ale jak masz swojego sobowtóra, stworzonego przez korporację, która potencjalnie chce Cię zniszczyć i co? Pozwalasz mu odejść?
Scena ataku na posterunek. Pięciu osiłków napada na posterunek, i co? Zero reakcji policji - śmiech na sali. Dopiero później się dowiadujemy, że jednak dwóch osiłków ubito. Ten posterunek to jakaś komedia, 13sty posterunek normalnie. Każdy kto tam wejdzie może zrobić co mu się podoba.
Wkurza mnie też rozpoczynanie kolejnych wątków i ich urywanie. Jeśli w przyszłości będą chcieli rozwijać te wątki (żeby to wszystko zaczęło mieć sens) to ten serial będzie musiał mieć z 20 sezonów.
kulawe jajo
xD
Racja, wiadomo było że jej krew jest groźna, ale to było pokazane w zwolnionym tempie w rzeczywistości, to były sekundy, panie.
Odcinek choć bez szału, to chyba najlepszy do tej pory. Nadal jednak brakuje mi takiego porządnego wątku przewodniego.
Mad Hatter, jest bardzo fajnie zagrany i przyjemnie się go ogląda na ekranie, ten aktor ma taką charyzmę, że bardzo przykuwa do ekranu, chyba jeden z najlepiej zagranych villainów jak do tej pory.
Ci zapaśnicy i taka cyrkowata otoczka, taka jokerowata bardziej była.
Szkoda tylko że trochę spaprali moment śmierci Alice, dosyć kiepsko zrealizowali scenę złamania barierki i nadziania się na metalowy pręt. Stoi i nagle o tak po prostu jeb do tyłu. I jeszcze potem cięcie i nagle Mad Hattera ni ma. Też słabo.
Było trochę dramy okraszonej melodramatyczną muzyką z Gordonem i Lee. Na szczęście nie zdominowało to odcinka. Nie będę się rozpisywać na temat tego wątku, , bo zwyczajnie mnie on nie za specjalnie interesuję.
Sam Gordon w pewnym momencie serialu, wydało się że zacznie nabierać charakteru i przestanie być taki nijaki, ale nadal jednak taki jest i chyba się to już nie zmieni. Ten aktor po prostu nie ma odpowiedniej charyzmy.
Miło że Bullock coś więcej podziałał.
Znalazło się też i miejsce dla Barbary. Nadal czekam aż zacznie robić coś więcej, poza siedzeniem w klubie.
Wątek Selina i klon Bruce'a, ok właściwie nic zaspecjalnego, Selina się dosyć szybko zorientowała że to nie prawdziwy Bruce, ten w sumie stwierdził że Gotham jest ciulowe więc się pożegnał i postanowił opuścić miasto, a ostatecznie, co było do przewidzenia zgarnął go Trybunał Sów. W sumie Bruce i Alfred, bardzo inteligentnie że młody ma klona, który się może pod niego z powodzeniem podszywać, ale ciul, poszedł sobie, problem rozwiązany, mają wy je ba ne, nawet im do głowy nie przyjdzie, ze przecież ktoś to może tego klona wykorzystać przeciwko nim, zwłaszcza że wiedzą o owym Trybunale.
Ten fluid czy samoopalacz na gębie Pingwina, mnie rozwalił xDD
Pingwin pogonił Edzia, a potem dzięki niemu wygrał i aż się poryczał ze wzruszenia. Normalnie w pewnym momencie to myślałam że się całować zaczną, bo taka jakaś dziwna chemia ostatnio między nimi jest...tak gejosko, jak ktoś wyżej stwierdził xD
W sumie to szybko to zamknęli, myślałam że kampania trochę potrwa, a tu już w tym odcinku, że Pingwin wygrał i został Burmistrzem. Pewnie i tak nim nie zostanie długo, bo odtrącony Butch pewnie go zacznie sabotować albo exBurmistrz nie odpuści.
No i dosyć ciekawa końcówka z Barnesem.
Tekst odcinka:
"- Podaj mi choć jeden powód dla którego Butch miałby cię nie zabić, tak jak stoisz.
- Bo jest tu ze 30 świadków?"
xD
Nareszcie z małym poślizgiem mogę skomentować odcinek :D
- Pingwin jak zawsze wymiata xD Między nim a Nygmą jest taka chemia, że w scenie jak ogłaszają wyniki przez chwilę myślałam, że w tle rozbrzmieje romantyczna muzyka a oni się pocałują xDD Nadal jednak liczę na jakąś relację Gordon- Oswald, bo przyznaję, że to zawsze były moje ulubione momenty w serialu :))
- Klon i Selina- meh, jakieś to nudnawe było
- Gordon i Lee- mam nadzieję, że nie będzie teraz między nimi żadnej telenoweli, bo niezbyt chce mi się oglądać powtórkę z rozrywki xD
- Postać Kapelusznika to istny majstersztyk ^^
- Nadal nie ma Fish xDD
Odcinek ani nie lepszy ani nie gorszy od poprzednich w tym sezonie, po prostu twórcy nie ustawili za wysoko poprzeczki. Strasznie przewidywalne z tym zwerbowaniem klona Bruca, a atak na posterunek żenada, w Gotham są najgorsi gliniarze ever. Plus za Barbarę, niestety minus Selenie, tak się dać złapać, rozumiem że to nastolatka ale to już 3 sezon a ona tak daje się przyłapać.
Kapelusznik i jego siostra no nie wiem, mnie tam Jerome bardziej się podobał. Pingwin burmistrzem, jeszcze tylko Trump zostanie prezydentem i USA pogrąży się w chaosie.
Moja ocena 3,8/6
plusy to pingwin nygma kapelusznik barbara. choc ta solarka u oswalda mnie rozwaliła. :) scenografia tez ok u kapelusznika.
minusy to dość słaba akcja na posterunku oraz ze klon bruce'a nagle postanowil opuscic miasto w sumie nie wiadomo po co i czemu ma do bruce'a pretensje skoro oni mu pomogli? co mu nie pasowało w ich domu? najpierw takie podchody by tam dotrzec po czym po 1 nocy sie rozmysla.poza tym po co odchodzi jak selina wpadla mu w oko. to po co odchodzić?