"Gotowe na wszystko" były właściwie pierwszym serialem, który zaczęłam oglądać odcinek po odcinku w internecie i często nie mogłam się oderwać od komputera, nie chciałam wracać do swojego nudnego życia, tylko dalej chłonąć wszystkie problemy i komiczne sytuacje bohaterek, które pokochałam z całego serca. Najbardziej polubiłam Susan, to ona prowokowała sytuacje podczas których uśmiałam się nieraz do łez. Oglądając ostatni odcinek również u mnie polały się łzy, ale tym razem łzy smutku, gdy uświadamiałam sobie że nie ma kolejnego sezonu. Kiedyś na pewno wrócę do tego serialu i obejrzę wszystkie odcinki od nowa. Ten serial to jedna z najwspanialszych rzeczy jakie mi sie ostatnio przytrafily, nigdy nie bedzie lepszego i tak cudownie intrygującego serialu.