PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408316
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Niedawno odbył się w Londynie jeden z pierwszych pokazów testowych pilota serialu fantasy stacji HBO pt. "Gra o Tron". Portal Westeros, który skupia wielbicieli twórczości George'a R.R. Martina opublikował wrażenia Gorana Danastena, przedstawiciela szwedzkiej stacji telewizyjnej, który był obecny na pokazie.

Relacja Danastena jest bez spoilerów, więc możecie spokojnie czytać.

Na początku Goran chwali bardzo zdjęcia i niesamowitą wizualną jakość produkcji. Oczywiście podkreśla, że wiele było seriali, które wyglądało dobrze, a ogólnie wypadały słabo. Chwali kompleksowości historii, która wyraźnie wykracza poza otarte standardy kina fantasy.

Chociaż określa pilot jako fantastyczny, twierdzi, że przeciętny widz nieznający książki, może poczuć się zagubiony z uwagi na dużą ilość postaci i skomplikowaną fabułę. Nie jest również pewny, czy dwugodzinny pilot wystarczająco dużo pokazuje głębi postaci i historii. Ocenia, że serial dużo zyska z czasem, gdy widzowie przyzwyczają się i poznają jego walory.

W swojej relacji chwali bardzo aktorów, zwłaszcza debiutantów. Największe wrażenie zrobiła na nim Maise Williams, która gra młodą Aryę Stark, a Dinklage w roli Tyriona w jego opinii jest niezapomniany.

Na koniec stwierdził, że świat fantastyczny jest trochę bardziej stonowany niż to było w książce.

source z hataka xd

użytkownik usunięty
gambitx7

SPOILER ALERT!


Ze świata fantastycznego to w tomie I jest chyba tylko początkowa scena z Innymi i Smoczki Danerys na końcu, niech mi się nawet nie ważą tego pominąć czy nawet stonować, z drugiej strony ten kolo z telewizji może nie znać terminu low fantasy i nie wiedzieć, ze ten świat sam w sobie jest stonowany jeśli chodzi o elementy fantastyczne.

gambitx7

Dla mnie problemem nie jest ewentualne ryzyko iż widzowie na początku będą zagubieni ze względu na obfitość wątków i charakterów oraz złożoność samej fabuły. W książce też podobnie jest, na początku - dobre 100 stron ciężko wszystko ogarnąć, dopiero tak na dobre już w połowie się chwyta co i jak. A w pełni dopiero przy 2 podejściu wyłapuje się najciekawsze smaczki ;)
GDYBY serial był w podobny sposób skonstruowany.... ojjjj marzenie.

ocenił(a) serial na 6
karol_azazel

Właśnie jestem w trakcie czytania serii po raz drugi i faktycznie strasznie dużo ciekawych smaczków wyłapuje na które wcześniej nie zwróciłem uwagi.

karol_azazel

My się cieszymy, tylko że przeciętny widz nieznający fabuły może się zmęczyć i zniechęcić, serial straci oglądalność a telewizja może wpaść na cudowny pomysł, że im się to już nie opłaca i zabrać nam cukierki ._.

ocenił(a) serial na 9
pin_

O to bym się nie martwił, bo HBO w ogóle (przynajmniej nie tak jak inne stacje, oprócz kablówek) nie sugeruje się słupkami oglądalności i robi seriale takie jakie chce, a nie takie, które są zdejmowane przed końcem sezonu bo mają słabą oglądalność. Takie stacje jak HBO i AMC stawiają na jakość produkcji i to się chwali.

użytkownik usunięty
gambitx7

Ale też nie działają charytatywnie.
Wiem jedno, bo zawsze tak jest z ekranizacjami obszernych dzieł - albo wątki i charakterystyka postaci będą w jakimś stopniu uproszczone, albo nieznający książki za cholerę się nie połapią.

ocenił(a) serial na 9

Oczywiście, że zawsze liczy się kasa, ale te stacje mają komfort, że nie muszą się podporządkowywać "amerykańskim standardom", a w USA wiele ciekawych seriali jest kasowanych tylko i ze względu na słabą oglądalność np. Firefly czy Jerycho.

BTW, mam jeszcze lepsze info, bo HBO wypuści jednak sneak peek pierwszego odcinka GoT dwa tygodnie wcześniej niż data premiery xD

gambitx7

Jak to nie sugeruje się słupkami oglądalności? Oczywiście, że sugeruje. Seriale są w HBO ostatnio kasowane coraz częściej (z tych wysokobudżetowych w zasadzie żaden nie dożył do końca) Sezony są kręcone w całości, od razu, więc też ciężko żeby przerywali emisję skoro mają gotowy serial. Po pierwszym sezonie jednak nic nie stałoby na przeszkodzie. Niemniej w tym przypadku akurat wątpię, bo serial ma dość skromny budżet (10 odcinków kosztowało 45mln$).

ocenił(a) serial na 9
Albertino

Jeszcze raz powtarzam to jest kablówka i oglądalność jest na dalszym planie. Zwykłe stacje TV w pogoni za dobrymi wynikami oglądalności w ogóle nie inwestują w nowe pomysły tylko jadą spin-offami sprawdzonych tandetnych marek takich jak NCIS, CSI, Law and Order i Criminal Minds, czyli to co przeciętny Amerykanin obgryzając kurczaka i popijając go piwem lubi najbardziej. Tam nie ma żadnych ambitnych produkcji, bo takie w USA niestety nie cieszą się popularnością. Niestety, przeciętny zjadacz hamburgerów nie ma już ochoty myśleć nad tym, co ogląda jedynie LOST na jakiś czas zmienił te proporcję, ale i tak z czasem i to się jankesom przejadło.. Tam tylko chodzi o oglądalność powyżej 10 mln i profity z reklam. I tu wkraczają stacje kablówki, bo one oglądalność mają w dupie RLY xD
Takie stacje jak HBO, AMC, Showtime nie boją się kontrowersyjnych tematów, po drugie cenzura nie dosięga telewizji kablowej. HBO wyprodukowało mnóstwo genialnych seriali np. Deadwood, Six Under Feet, Rome, The Sopranos, Entourage,Sex and the City (to akurat nie mój klimat^_^), Boardwalk Empire i słabszych ale kontrowersyjnych True Blood, Hung, Big Love, The Pacific.
Mówisz, że seriale w HBO są kasowane ze względu na oglądalność ... hm jest to raczej połowiczna prawda, np. taki trzeci sezon Damages (to akurat nie HBO) mógł być być ostatnim ze względu na coraz niższa oglądalność, ale dostał kolejne dwa sezony ponieważ trzymał bardzo wysoki poziom, taki The Prisoner AMC na pewno nie był robiony aby osiągać wysokie słupki oglądalność, tam liczyła się jakość.
Oczywiście trafiają się słabsze tytuły, ale dla stacji która nie żyje z reklam, wskaźnik oglądalności jest raczej mało ważny. Takie moje zdanie xD

gambitx7

Oby zgodne z rzeczywistością.

karol_azazel

Mówimy o HBO, więc daj sobie spokój z Damages - to dwie kompletnie inne bajki.

Przemawiają fakty: Carnivale, Deadwood i Rzym zostały skasowane (temu pierwszemu oglądalność nawet rosła, a pomimo tego nie dożył swojego końca). Z kolei takie kaszaniaste True Blood ciągną i ciągnąć będą, bo ma oglądalność.

O systemie działania HBO też nie musisz pisać, bo to oczywizmy. Seriale mają być wabikiem na HBO, natomiast seriale słabo oglądane nim nie są (również fakty: po emisji niektórych seriali, jak np. megaklapa frekwencyjna John from Cincinnati, HBO traciło abonentów, po innych zaś jak np. Rodzina Soprano ich pozyskiwała). Jeśli im się nie opłaca, to nie będą kręcić kolejnych sezonów. A, że HBO stawia na ambitne seriale to też Ameryki nie odkryłeś. Skoro jest to stacja płatna, to jakość jest jedyną rzeczą jaką mogą się wyróżnić - ja i nikt inny zapewne nie zapłaciłby dodatkowej kasy jeśli musiałby oglądać w HBO to samo, co ma gdzie indziej za darmo.

Niemniej wątpię, by "Gra o tron" miała być klapą, bo nieźle to rozdmuchali, a fantasy cieszy się niemałą popularnością. Szkoda tylko, że zwiastuny trochę mnie nie przekonują, ale to inna już sprawa - o oglądalność się nie martwię.

ocenił(a) serial na 9
Albertino

Obawiam się, że oglądalność może nie być zadowalająca (zwłaszcza w stosunku do zainwestowanych w serial pieniędzy). Niestety ludzi często odstraszają elementy fantastyczne. Mówią: "Łeee, znowu jakieś wymysły. Fantasy to głupoty jekieś." Wśród miłośników fantastyki serial zrobi furorę, ale reszta ludzi może machnąć ręką wypowiadając słowa, które przytoczyłem w poprzednim zdaniu. Na jednym sezonie pewnie się skończy przygoda HBO z "Pieśnią Lodu i Ognia".

rumburako

No, raczej w pierwszym tomie nie ma dużo fantasy.

ocenił(a) serial na 9
Pan_Nawrocki

To nieistotne ile jest "fantasy w fantasy", ale o to, że serial jest promowany, jako serial fantasy. Ludzie mogą przez to odrzucić serial, nie dając mu nawet szansy.
Po za tym jeśli o powieści z gatunku fantasy piszesz, że nie ma w niej dużo fantasy, to gratuluję. Jeśli już, to nie ma w pierwszym tomie elementów magicznych.

użytkownik usunięty
rumburako

Niewiele, ale są.

ocenił(a) serial na 9

Dokładnie. Ostatnie zdanie miało brzmieć: "Jeśli już, to nie ma w pierwszym tomie wielu elementów magicznych."

ocenił(a) serial na 9
rumburako

Jakoś nie podzielam Twoich obaw w tym aspekcie, że niby ludzie ominą ten serial z racji tego, że wpasowuje się do kanonu fantasy?. Niby kiedy "nasze" społeczeństwo, nie globalizując of course, zrobiło się takie poważne? Wręcz przeciwnie, fantasy w świecie filmu ma się dobrze, rzekłbym nawet, że to kura znosząca złote jaja, LOTR wiele zmienił w tym temacie.
Ale tekst z jednym sezonem, to jawna profanacja tematu xD

ocenił(a) serial na 9
gambitx7

"Profanacja" to duże słowo - odnosi się raczej do sfery sacrum. Mimo mojego uwielbienia dla fantasy, a także "Pieśni Lodu i Ognia", uważam że nie jest ono na miejscu, w dyskusji na jej temat. Ale mniejsza o to.
Chyba źle zinterpretowałeś moje słowa. Mam nadzieję, że serial okaże się ogromnym sukcesem i moje przewidywania będą błędne.
Jako miłośnik fantasy od kilkunastu już lat, kibicuję wszystkim ekranizacjom fantasy (choć nie wszystko w nich musi mi się podobać). Przynoszą one bardzo wiele pozytywnych skutków na rodzimym rynku wydawniczym. Dla przykładu:
- ekranizacja "Władcy Pierścieni" przyniosła ożywienie wśród wydawców, jeśli chodzi o Tolkiena (każde liczące się wydawnictwo chciało coś na tym zarobić),
- ekranizacja "Gry o Tron" wznowienie tej książki w twardej oprawie itd.

Podsumowując: zobaczymy co czas przyniesie. Może będzie jeden sezon i wielka klapa, albo wielki sukces i przez wiele lat będziemy mogli cieszyć się świetnym serialem.
Pozdrawiam. Peace.

rumburako

Fantasy to właśnie elementy magiczne. Gdyby wyciąć z "Gry..." Innych i smoki na końcu, byłaby to hardcorowa powieść quasi-historyczna.

ocenił(a) serial na 9
Pan_Nawrocki

Nie zrozumieliśmy się. Chodziło mi o to, że fantasy to nazwa gatunku. Pod tym kątem Twoja wypowiedź wydawała mi się bezsensowna. Istotnie, jak już napisałem, w pierwszym tomie niewiele jest elementów magicznych (czy jak ty chcesz to określać: niewiele jest fantasy). Chodziło mi też o to, że sama etykieta fantasy może odbić się negatywnie na zainteresowaniu serialem i to już na etapie rozważania przez widza, czy w ogóle zasiąść przed telewizorem w porze nadawania serialu.
Nie do końca mogę się zgodzić, z Twoją opinią, że: "Gdyby wyciąć z "Gry..." Innych i smoki na końcu, byłaby to hardcorowa powieść quasi-historyczna." Same założenia tego świata (choćby mechanizmy rządzące porami roku), odmienne od rządzących naszą rzeczywistością predestynują "Grę o tron" do literackiego worka z etykietą: fantasy. Ale to też zależy jaką definicję fantasy przyjmiemy. Węższa odnosi się właśnie do występowania elementów magicznych. Przeciwnicy takiej definicji wskazują jednak na utwory literackie, których z całą pewnością, mimo występowania elementów magicznych, nie możemy do fantasy zaliczyć (np. "Sklepy cynamonowe" Bruno Schulza). Ale, żeby nie przedłużać tych rozważań teoretycznych, przytoczę najprostszą definicję fantasy, która też ma wielu zwolenników: "Fantasy to wszystko to, co na okładce lub na grzbiecie zostało określone przez wydawcę, jako fantasy".

Po za tym jeśli spojrzeć na historię świata stworzonego przez Martina to:

UWAGA SPOJLER!!!


Gdyby nie było w tym świecie smoków, to Targaryenowie nie podbiliby Westeros. Gdyby tego nie zrobili Westeros dzieliłoby się być może na siedem odrębnych królestw (bo nikt nie miałby przewagi dawanej przez smoki). Dodatkowo, jak wiemy z lektury dalszych tomów smoki wzmagają występowanie magii i jej natężenie.
Gdyby nie było Innych to nie byłoby Muru i Czarnej Straży.

Pozdrawiam.

rumburako

Pieśń Lodu i Ognia JEST BARDZIEJ REALISTYCZNA od większości produkcji spoza gatunku! Mam na myśli przede wszystkim zachowania bohaterów, ale również problemy społeczne, gospodarcze, militarne, religijne i tak dalej i tak dalej, a nawet kulinarne i odzieżowe ;-)

Osobiście wręcz nie znoszę magii w wydaniu czarodziejów i czarodziejek z magicznymi laskami (jedyny gorzki wyjątek jaki mogłem jeszcze przełknąć to Wiedźmin). Tutaj magii praktycznie nie ma, a cała historia jest tak znakomicie napisana, że zostałem zapalonym fanem serii! A trzeba powiedzieć, że lubię kino science-fiction z ukierunkowaniem na science i... mimo tego dzieło Martina do mnie przemówiło.

Polecam!

PS. Podobnie jak z BattleStar Galactica - ludzie słyszą s-f i uciekają, ale jak zaczynają oglądać, to niesamowicie wciągają się całe rodziny, ponieważ tam historia też jest "niezwykle prawdopodobna". W przypadku naszej sagi realizm wzrasta liniowo o kilka rzędów wielkości. Smoki? Są tutaj tak realistyczne, jak w realu mamuty. Ktoś widział mamuta? Animacje, kości, skamieliny, przekazy, rysunki w jaskiniach. Jak wielu nie wierzy w ich kiedyś istnienie?

ocenił(a) serial na 9
_Daql_

Trafiłeś w sedno. Postrzeganie BattleStar Galactica przez ludzi spoza grona miłośników fantastyki to świetny przykład tego, co może spotkać "Grę o Tron". Niestety wielu przez swoje uprzedzenia względem fantastyki odbiera sobie szansę na poznanie świetnych produkcji.

"Pieśń Lodu i Ognia" to po prostu Hard Fantasy, gdzie autorzy ściśle przestrzegają wewnętrznej spójności stworzonego przez siebie świata. Polecam tu chociażby powieści Guya Gavriela Kaya (np."Tigana")

użytkownik usunięty
_Daql_

Zacznij czytać powieści realistyczne ;)

A magia w Wiedźminie jest bezsensowna, nieprzemyślana i u Martina zresztą tak samo, tyle tylko że jej trochę mniej. Nie chodzi o czarodziejkę z laską lub bez, tylko o to że świat., w którym magia naprawdę działa, musiałby funkcjonować na innych zasadach fizycznych, niż nasz (nie mówiąc już o innych zachowaniach i przyzwyczajeniach ludzi, generalnie musiałaby to być kompletnie różna od naszej cywilizacja).
Zainteresowanym polecam Dukaja na ten temat http://www.dukaj.pl/czytelnia/publicystyka/FilozofiaFantasyII

użytkownik usunięty

Zgadzam się, u Martina ta magia pojawia się czasem jak królik z kapelusza, ni w pięć ni w dupę, tak nie może być, bo fabuła traci sens - jeśli ktoś sobie tak nagle może wejść i zrobić wielkie hokus pokus w świecie, w którym oficjalnie magii nie ma, ponieważ faktycznie, tak jak piszesz, świat musiałby funkcjonować na innych zasadach, musi być spójność, a u Martina jej nie ma.

Od Dukaja polecam "Perfekcyjną niedoskonałość". Opisał prawie maksymalnie rozwiniętą cywilizację, w której z nudów tworzy się całe wszechświaty celem rozwiązania arcytrudnych i abstrakcyjnych problemów, organizowania turniejów lub prowadzenia wojen (specjalnie "hodowane" cywilizacje wojny).

ocenił(a) serial na 9

Esej bardzo ciekawy, ale jak dla mnie nie odnosi się do Martina, magii rytualnej jako takiej tu nie uświadczysz tzn nie nie latają tu fireballe po mruknięciu zaklęcia i machaniu rękami. Ale całe high fantasy obala ładnie. Tylko czy można zarzucić nierealność światu, które z definicji jest i wiadomo, że jest nierealny? Właściwie zarzucić można, ale w żadnym wypadku to go nie dyskalifikuje


SPOILER:
Jedyne z magii co kojażę na szybko to Melisandre i jej cienie, ożywienie Drogo, ew. Jaqen, ale to moim zdaniem nie burzą one podstaw świata, tzn nie jest to zupełnie przypadkowe działanie, które ktoś odkrył eksperymentując

użytkownik usunięty
CzyDe

Już nie pamiętam szczegółów, ale chyba Melisandre i Mirri Maz Duur (generalnie: czarownice z Asshai) używały zaklęć - czyli ten sam mechanizm.

ocenił(a) serial na 8

No pod magię można podłożyć jeszcze Dondarriona a potem Cat ale to w późniejszych tomach. I Thorosa też troszkę.
No i generalnie Innych bym podłożył.

lestek190

A obsydianowe świece? Wróżebne sny, przepowiednie, związki Starków z wilkorami - trochę tego jest, choć w ogromie realistycznych zdarzeń, niknie. Są to bardziej znaki nowego, nadciągającego wraz ze smokami, świata. Większość postaci nie wierzy w magię, przyjmuje jej manifestacje wręcz z niedowierzaniem, ostrożnie, tak jakby magia nie była częścią ich świata. Mam wrażenie, że w historycznym średniowieczu więcej ludzi wierzyło w moc czarów;)