PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 410 tys. ocen
8,7 10 1 409632
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Dodałam już ten temat - ale jakimś niewiarygodnym cudem... usunął się sam. A pokazało mi już nawet widok po publikacji :") Sprawdzałam na różnych wyszukiwarkach, telefonie i tablecie, bo aż nie mogłam uwierzyć... Wiem, że to nie jest ku temu miejsce, ale przy okazji muszę się gdzieś wyżalić. CO SIĘ STAŁO Z TYM SERWISEM? Często kiedy sprawdzę powiadomienia znaczek przy trąbce znika, a kiedy odświeżę stronę, znowu tam jest - do tych samych powiadomień. Jeśli zbyt długo piszę temat, po kliknięciu na publikację kasuje całą moją pracę, odsyłając do "nie znaleziono takiej strony". Już sobie zapobiegawczo piszę tematy w bloggerze, żeby tylko przeklejać. Komentarze pojawią się czasem dopiero po kilku minutach od dodania (mimo że "urzeczywistnia" się jako dodany w kilka sekund) - kolejna zupełnie nowa sytuacja - i zanim się do tego przystosowałam kilka razy jak ta głupia pisałam dwa razy odpowiedź. A oczywiście komentarza usunąć nie można. Już nie mówiąc o tym, że pragnąć, aby działa opcja 'edytuj' to zdecydowanie zbyt daleko posunięte marzenia.
Kiedy zaczynałam na filmwebie, nie można było lajknąć oceny filmu, samoskomentować jej, skomentować cudzej, lajknąć czyjś komentarz pod oceną ani polecać filmów, nie mówiąc już o ocenianiu tematów. I nie chcę mówić, którą wersję serwisu cenię bardziej. Ośmielam się także podejrzewać, że to przez nagromadzenie tego... tych niepotrzebnych udogodnień serwis zaczął tak szwankować.

Ok, już się wyżyłam.
Teraz to, co chciałam (i technicznie rzecz biorąc już to zrobiłam) napisać. Planuję kilka OS, jednak nie chcę wypisywać czegoś niezgodnego z fabułą serii. Niestety, lekturę skończyłam już trzy lata temu, czasu na odnowienie wiadomości brak. Pamięć dobra, ale krótka, do imion zwłaszcza :/ Toteż bardzo ładnie proszę ekspertów o kilka odpowiedzi :)

1. Jak się nazywał ten rycerz, jeden z herosów swojej epoki, który stanowił inspirację dla sir Barristana, kiedy ten był chłopcem? Czy może nawet mu służył jako giermek. A może to był Jaime? W każdym razie swego rodzaju Roland, tyle że z Westeros, bardzo osławiony bohater. Przydałyby mi się nawet ze 2-3 imiona takich rycerzy, ale ze wskazówkami, w jakich okresach żyli.
2. Jak się nazywała żona Ricarda Starka, matka Neda i jego rodzeństwa? Czy kiedykolwiek powiedziano, z jakiego rodu się wywodziła?
3. Jak się nazywały siostry Aegona Zdobywcy, i smoki całej trójki?
4. Jak się nazywały wilkory Starków? Pamiętam Nymerię (Arya), Damę (Sansa) i Ducha (Jon), pozostałych nie.
5. Jak się nazywał (na czyją cześć itd) turniej w Harrenhall (bodajże), gdzie Lyanna poznała Rhaegara? Mówiły o tym dzieci z rodu z bagien (ich imion też nie pamiętam ;_;)

Będę wdzięczna za pomoc :)

ocenił(a) serial na 8
Enterraz

Ok, cofam stwierdzenie, że skasowało temat - teraz znalazłam go... w głębiach forum. Jak to możliwe, że teraz świeżo dodawane tematy nie znajdują się na górze tylko trafiają do jakiejś kolejki? CO TO ZA CHAOS?

ocenił(a) serial na 10
Enterraz

Zgadzam się z tobą.Filmweb się już całkowicie pierd... . Szczególnie wkurzające jest gdy muszę kilkakrotnie lajkować jakąś ocenę filmu,żeby zaznaczyło.Niech ich ch.. strzeli :)

ocenił(a) serial na 8
ronjeremy7

Dodatkowo jestem zła, bo okazało się, że mimo iż treść tematu za pierwszym razem wysyłałam raz, są dwa tematy (pozbawione tyrady na filmweb), w efekcie... trzy razy pytane o jedną i tą samą rzecz. Nie zdziwię się, jak dostanę taką czy inną uwagę o używaniu rozsądku.
Aż się niedobrze robi. Jest 99 skutków ubocznych tego, co zarządzili. Na przykład ktoś da bardzo ciekawy temat, ale będzie wzbudzał kontrowersje, więc niektórzy go zminusują, inni zaplusują, w efekcie wyjdzie na zero i ciekawy temat... zniknie.
Rozglądałam się nawet za jakimś kontaktem, mailem czy czymkolwiek, do zarządców serwisu, ale nic takiego nie znalazłam.

ocenił(a) serial na 8
ronjeremy7

Paranoja.

ocenił(a) serial na 9
ronjeremy7

Bo tak to w naszym kraju już jest-jak coś jest dobre-trzeba to sspieprzyć-i nie ważne,że ludzie nie chcą zmian,żadne protesty nie pomagają-ktoś na zmianach zarobił to i być muszą.Szkoda gadać.

Enterraz

Jesteś mało spostrzegawcza. Każdy temat się pojawia.
Z tym, że teraz automatycznie pojawiają się na górze najlepsze wypowiedzi,
trzeba ręcznie zmienić na najnowsze.

ocenił(a) serial na 9
returner

Dziękuję Ci bardzo za zwrócenie uwagi, że trzeba zmienić na najnowsze, bo sama się zastanawiałam o co chodzi i dopiero jak przeczytałam Twoją odp. to zauważyłam. Dzięki raz jeszcze :) Pozdro.

Izabelka84

Nie ma za co. Nie mam pojęcia po co zmieniają coś co było dobre.
Ale jak to się mówi - Lepsze jest wrogiem dobrego i często wychodzi, że jest gorsze:)

Enterraz

Brak słów na te nowe porządki. Sam miałem problem ze zorientowaniem - zauważeniem w ogóle - niektórych z tych dziwacznych zarządzeń. Są niemożliwie irytujące, a zdumienia najbardziej fakt, że nowe tematy lecą w głąb forum, zamiast być w pierwszej piątce, gdzie miały największą szansę na rozwój. Nowe tematy będą musiały dosłownie odgrzebywane z wnętrza forum, cóż to za proceder...
Co do pytań, niestety, nie dam rady pomóc.

ocenił(a) serial na 8
Kaladin

Widzę fan "Drogi królów"? Jestem absolutnie rozłożona na łopatki tą serią. Chyba najlepsza fantastyka, jaką w życiu miałam w rękach, budowanie świata, tworzenie nowych kultur i systemów a także nawarstwianie tajemnic to u tego autora czysta wirtuozeria, a drugi tom jeszcze lepszy ^^

ocenił(a) serial na 8
Enterraz

1. Arthur Dayne stanowił wzór dla JAIME'A! W tym czasach żył jeszcze Gerrold Hightower, a 100 lat wcześniej Aemon Targaryen Smoczy Rycerz.
2. Lyarra Stark, kuzynka ojca Neda.
3. Visenya, Rhaenys - siosty. Balerion, Vhagar, Meraxes - smoki.
4. Bran - Lato, Robb - Szary Wicher, Rickon - Kudłacz
5. Wielki Turniej w Harrenhal to najpopularniejsza nazwa. Turniej został ogłoszony przez Lorda Whenta, pana Harrenhal. Uczestników zwabiły nagrody, nie był na czyjąś cześć.

ocenił(a) serial na 8
KarmazynowyKokos

Ogromne dzięki :)
Ricard ożenił się ze swoją kuzynką? I jeśli można, informacja dotycząca Lyarry jest zawarta w książce, czy pochodzi z jakichś zewnętrznych zbiorów informacji podawanych przez Martina?

ocenił(a) serial na 10
Enterraz

Informacja o Lyarze pochodzi z wydanego ostatniej jesieni Swiata Lodu i Ognia, gdzie mozna znalezc drzewo genealogiczne Starków. W Sadze nie było wzmianki o tożsamosci matki Neda.

ocenił(a) serial na 8
Bronson__AK_47

A to coś nowego. Warto się pokusić o kupno? Plus nadal nie wiem, błędnie zrozumiałam, czy rzeczywiście Lyarra była kuzynką Ricarda? Nie żeby mnie to raziło, zdaję sobie sprawę, że aż do baroku inaczej patrzono na stopień pokrewieństwa małżonków, jednak chciałabym wiedzieć.

ocenił(a) serial na 6
Enterraz

Patrząc na drzewko Starków z ŚLIO wygląda na to, że najbliższym wspólnym krewnym Lyarry i Ricarda był Beron Stark (dziadek Lyarry i pradziadek Ricarda).
Ciekawy jest też fakt, że ojcem Lyarry jest Rodrick "Wilk Wędrowiec" , czyli Stark, który był w Essos i walczył dla Drugich Synów.

ocenił(a) serial na 6
Enterraz

Tywin też ożenił się z kuzynką Lannisterówną i nikt nie robi z tego wielkiego halo.

ocenił(a) serial na 8
acidghost

Tywin mógłby się ożenić nawet z własnym koniem. To nie jest problem, po prostu pytam (choć nikt nie odpowiada 'tak'). Chciałam wykorzystać postać młodej Lyarry do fanficka konkursowego, i ten element mi nie pasuje, ot.

Enterraz

Turniej był zorganizowany przez lorda Waltera Whenta, więc zwany jest z reguły po prostu turniejem lorda Whenta bądź też wielkim turniejem lorda Whenta ;) jako że był to jeden z tych naprawdę dużych. Mówi się też o nim jako tym z roku fałszywej wiosny (tj. 281). A odbył się z powodów, z jakich to zwykle bywa, żeby się pokazać, jakim to jest się potężnym bogatym lordem, no i na cześć dziewiczej córki. Chociaż Barristan wspomina też podłoże polityczne.

"To było pamiętne wydarzenie. Poza regularnym turniejem urządzono drużynową walkę zbiorową w starym stylu, w której uczestniczyło siedem zespołów rycerzy, zawody łucznicze i w rzucaniu toporami, wyścigi konne, turniej minstreli, przedstawienie komediantów, a także wiele uczt i zabaw. Lord Whent był bogaty i szczodry. Obiecane przez niego wysokie nagrody przyciągnęły wielu uczestników. Do Harrenhal przybył nawet twój królewski ojciec, który od wielu lat nie opuszczał Czerwonej Twierdzy. W tym turnieju brali udział najwięksi lordowie i najlepsi rycerze w Siedmiu Królestwach"

"Stary lord Whent ogłosił turniej wkrótce po wizycie swego brata, ser Oswella Whenta z Gwardii Królewskiej. Król Aerys słuchał podszeptów Varysa i zrodziło się w nim przekonanie, że własny syn spiskuje przeciwko niemu, pragnąc pozbawić go tronu, i że turniej Whenta zorganizowano tylko po to, by dać Rhaegarowi pretekst do spotkania z tyloma wielkimi lordami, ilu tylko uda się zgromadzić."

Wygląda na to, że i tak w tym turnieju najbardziej interesują Cię Starkowie. Pochodzenie z rodu Starków matki Neda nie pasuje Ci do fanfikowej fabuły czy dziwisz się samemu faktowi, że tak było? Co do "rodzeństwa z bagien" to Meera i Jojen Reedowie, dzieci lorda Howlanda ze Strażnicy nad Szarą Wodą.

ocenił(a) serial na 8
fune

Widać że się postarałeś/aś z odpowiedzią za co bardzo dziękuję :) Interesujące jest wszystko, zwłaszcza Rhaegar, który w kontekście serii wydaje się być bardzo pozytywną postacią. Czy wspomniano gdzieś, ile lat miał podczas turnieju? Akurat do tego os nie pasuje mi podobieństwo imion Lyanny i Lyarry (chciałam napisać coś z młodości tej drugiej), i to jest mały problem, ponieważ finał miał zaskoczyć. Będę musiała nieco przemeblować mój pomysł.

Enterraz

Nie ma sprawy, zauważyłam po prostu, że przydało by się co nieco dopowiedzieć do powyższych odpowiedzi :)
Co do Rhaegara to na tym etapie (mam na myśli, co o nim wiemy) to jak na razie jest postacią dwuznaczną, mamy o nim bardzo subiektywne opinie z różnych stron, nie zawsze pochlebne.
Istnieje teoria o dość solidnych podstawach, że wcale nie kochał Lyanny, tylko ją oszukał dla własnych celów, bo była mu potrzebna do wypełnienia się przepowiedni. Że miał tak wielką obsesję i był tak zaślepiony, że poświęcił całe królestwo i swoją własną rodzinę, ostatecznie też samego siebie.
A jeżeli chodzi o same fakty, to wiemy, że strasznie upokorzył swoją żonę w Harrenhall, potem ją i dzieci zostawił na pewną śmierć (kazał Gwardii Królewskiej strzec Lyanny), no i rebelia przecież wybuchła, bo wziął sobie narzeczoną innego (nie oglądając się na swoją rodzinę) - to nie są powody do dumy.
Oczywiście nie mówię, że to zły bohater. Po prostu chciałam zaznaczyć, że złożony, jak to u Martina. I niezmiernie ciekawy.

Co do wieku.
Rhaegar urodził się w roku 259 po podboju Aegona. Wiemy to, bo z jego narodzinami wiąże się szczególne wydarzenie - tragedia w Summerhall. Wybuchł wtedy wielki pożar, w którym zginęli król Aegon V, jego dziedzic książę Duncan oraz najlepszy przyjaciel i lord dowódca ser Duncan Wysoki. Mówi się, że sam pożar spowodowany był przez króla, którego sensem życia stało się przywrócenie do życia smoków. Sam Rhaegar czuł się emocjonalnie związany z tym zrujnowanym miejscem i był nim zafascynowany.
Ned natomiast wspomina, że Lyanna miała szesnaście lat, gdy zmarła.

Co do samego turnieju, to przypominam, że nie tylko jest znany ze skandalu, jaki wybuchł za pośrednictwem księcia Rhaegara, ale też i z tego, że zmarł wtedy ser Harlan Grandison, gwardzista królewski (ze starości, w swym własnym łóżku w KP, co było wielką rzadkością w tym zawodzie) i zrobił się wakat, w związku z czym król Aerys mianował Białym Płaszczem Jaimego, czyniąc go najmłodszym w historii, ale co w tym najważniejsze - powodując rezygnację Tywina Lannistera z funkcji ręki króla, jako że było to wymierzone właśnie bezpośrednio w Tywina (ponoć z powodu Joanny, z którą Aerys się znał od dawna i podkochiwał). Jaime był wtedy niezwykle dumny i bardzo chciał walczyć w tym turnieju, a tu go spotkała duża nieprzyjemność, bo Aerys zaraz po zaprzysiężeniu, ku zdziwieniu wszystkich, jak i samego zainteresowanego, wysłał go do stolicy i tyle Jaime miał z tego wszystkiego.
No i jeszcze ta cała historia z tajemniczym Rycerzem Roześmianego Drzewa, powiązana ze Starkami i Lyanną.

No tak, i to jest właśnie podobieństwo, a nie jakieś że Osha i Asha.

ocenił(a) serial na 8
fune

Ciężko opisać, co się właśnie zadziało w mojej głowie, po przeczytaniu tego komentarza. Piekielnie żałuję, że nie mam w domu egzemplarza pierwszego tomu, bo natychmiast wzięłabym się za czytanie od początku - wszystko co wydane przeczytałam jednym ciągiem trzy lata temu, od tego czasu...
Jeśli Rhaegar byłby tak zaślepiony przepowiednią - która mówiła bodajże, że ten cały zbawca narodzi się z linii Aerysa i Rheanys, czemu nie wziął pod uwagę, że może to być jedno z jego dzieci, jego młodszy brat lub jeszcze nienarodzone dziecko matki? Czy powiedziano coś na temat, że azor czy jak to tam nazwano w przepowiedni musi mieć krew obu stron, że tak to ujmę? Dlaczego akurat Lyanna? Dlaczego miałby ją mianować królową piękna i miłości, skoro pewnie wystarczyłoby tylko ją porwać? Czy Deanerys nie miała wizji w domu magów w Quarthu, jak Rhaegar przygrywa na harfie przy łóżku rodzącej Lyanny (nawet jeśli jej imienia nie podano)? To by świadczyło bardziej o uczuciu czy obsesji nt słowa pieśń (które chyba nigdy nie padło w przepowiedni)? Dlaczego zostawiłby dziecko, nawet pod opieką Neda, zamiast je chronić, gdyby był aż tak owładnięty obsesją spłodzenia odpowiedniego potomka?
Mam tak wiele pytań w tej kwestii. Mam nadzieję, że WZ coś wreszcie wyjaśnią ;_;

Enterraz

Książę, którego obiecano ;) Niekoniecznie Azor musi oznaczać to samo.
Ma się zrodzić z linii Aerysa i Rhaelli (bo tak nazywała się jego żona), czyli to ich musi mieć krew obojga. Jak na razie znamy sześć takich osób plus spekulacje.

Słowa Aemona pokazują, że przepowiednia leżała Rhaegarowi na sercu.
"Myślałem, że to Rhaegar... dym oznaczał pożar, który pochłonął Summerhall w dzień jego narodzin, a sól łzy wylane nad tymi, którzy wówczas zginęli. Kiedy Rhaegar był młody, również tak sądził, ale potem zrodziło się w nim przekonanie, że to jego syn spełni proroctwo, ponieważ nocą, gdy Aegon został poczęty, nad Królewską Przystanią widziano kometę, a Rhaegar był pewien, że krwawiąca gwiazda musi być kometą."

Ale wizja Dany pokazuje coś jeszcze:
"Viserys – pomyślała, gdy przystanęła po raz kolejny, lecz kiedy przyjrzała się uważniej, przekonała się, że była w błędzie. Nieznajomy miał włosy jej brata, był jednak wyższy, a jego
oczy nie były liliowe, lecz miały barwę ciemnego indygo.
– Aegon – powiedział do kobiety, która leżała w wielkim, drewnianym łożu, karmiąc piersią noworodka. – Jakie imię mogłoby być lepsze dla króla?
– Czy ułożysz dla niego pieśń? – zapytała.
– On już ma pieśń – odparł mężczyzna. – Jest księciem, którego obiecano, a jego pieśń to pieśń lodu i ognia. – Gdy to powiedział, uniósł wzrok i spojrzał w oczy Dany. Wydawało się, że ją zobaczył, chociaż stała za drzwiami. – Potrzebne jest jeszcze jedno – rzekł, nie wiedziała do niej, czy do kobiety leżącej na łożu. – Smok ma trzy głowy."
Moim zdaniem to Elia, ale co ważne - smok ma trzy głowy (że już o wymienieniu tytułu sagi nie wspomnę).

A że:
"Od samego początku [Elia] była słaba i chorowita, a porody osłabiły ją dodatkowo. Po przyjściu na świat księżniczki Rhaenys jej matka nie wstała z łoża przez pół roku, a narodziny księcia Aegona omal jej nie zabiły. Maesterzy powiedzieli potem księciu Rhaegarowi, że nie będzie już mogła mieć więcej dzieci".
W wizji Rhaegarowi "potrzebne jest jeszcze jedno", a jasne było, że tej głowy już nie wydostanie z łona żony. A czemu Lyanna? Może dlatego, że była przeciwieństwem chorowitej i słabej Elii?

Tak czy owak ja współczuję Elii, bo naprawdę się biedaczka wymęczyła, żeby dać mężowi dzieci, a potem i tak dostała kopa w dupę. Zarówno od męża jak i teścia. Chciałoby się powiedzieć: życie.
Ogólnie rzecz biorąc zachowanie Rhaegara (jak i samej Lyanny) z każdej strony jest dla mnie dziwne, i to, o którym wiemy i to, o którym spekulujemy. To jedna z dwóch rzeczy, na których wyjaśnienie najbardziej czekam.

A tak przy okazji.
W czasie około harrenhalo-turniejowym największe domy z poszczególnych regionów szukały między sobą sojuszy i to nie byle jakich, bo scedowanych więzami małżeńskimi. Co było o tyle dziwne, że do tej pory żeniono się raczej w ramach swych regionów, z potomkami swych ważniejszych chorążych, a nierzadko też w ramach własnych rodów (jak chociażby lord Stark czy lord Lannister). Aż tu nagle zaczynają się jakieś dziwne matrymonialne gierki.
Lord Baratheon dogaduje się z lordem Starkiem, ten również z lordem Tullym, a ten z kolei także z lordem Arrynem i lordem Lannisterem.
Zostało wspomniane, że lord Rickard miał "południowe ambicje", cokolwiek to miało znaczyć, ale nie bez znaczenia było też to, że radą służył mu człowiek z Reach (ojcem maestra Wylysa był arcymaester z Cytadeli, a dziadkiem jakiś Hightower), a "gdy Walys wykuł swój łańcuch, ukryty ojciec i jego przyjaciele pośpiesznie wysłali go do Winterfell, by wypełniał uszy lorda Rickarda zatrutymi słowam słodkimi jak miód".
Piszę to wszystko dlatego, że faktycznie wygląda na to, jakby wielcy lordowie poszczególnych byłych królestw przygotowywali się do wojny, stąd te to specjalne zacieśnianie politycznych sojuszy. Kto wie, czy nie dogadywał się z nimi Rhaegar w Harrenhal, który wcześniej zapewnił sobie lojalność Dorne. Ale zobaczył Lyannę i wszystko szlag trafił.

Ostatnie słowa Rhaegara, które rzekł do Jaimiego:
"— Po bitwie zamierzam zwołać radę. Zajdą zmiany. Chciałem to zrobić już dawno, ale... no cóż, nie ma sensu mówić o tym, co by było gdyby. Porozmawiamy, kiedy wrócę."
Bardzo możliwe, że chodziło o obalenie ojca. Ale dlaczego w takim razie wszystko zaryzykował łasząc się na narzeczoną młodego Barathena? Ogólnie jakby zebrać wszystko o Rhaegarze to się kupy nie trzyma ;)

ocenił(a) serial na 10
fune

Rhaegar i jego uczynki - dopóki nie dostaniemy wszystkiego od Martina, całego wyjaśnienia tej sytuacji do której doprowadził i pobocznych słów, które komuś tam wypowiedział, nie będziemy wiedzieć czy był dobry, czy był zły, dlaczego zrobił to albo tamto. Czekam niezmiernie na wyjaśnienie tego wątku zarówno z Lyanną jak i ze wszystkim co dotyczyło Rhaegara.

Po raz pierwszy przeczytałam o tej wizji i że wziął Lyannę po to by spłodzić "trzecią głowę smoka" ! Wow, miał obsesję? Ciekawe.

Znowu się wkręciłam w ten wątek a miałam już się opanować!! Znów przez tydzień będę myśleć tylko o Rhaegarze!

aneant89

Dlatego też to zaznaczyłam. Że jest nie tyle zły czy dobry, a złożony i trudny do oceny, a jego postępowanie nierzadko wydaje się sprzeczne. Ale co by nie mówić, niezależnie od pobudek postąpił z Elią podle, czy w Harrenhal czy później, jak i też zostawiając swego dziedzica pod okiem szalonego już wtedy zdecydowanie króla w tak podminowanej politycznie sytuacji bez rycerzy Gwardii Królewskiej (przypominam, że Aerys zabronił Elii uciec na Smoczą Skałę razem z Rhaellą); a co do reszty to również czekam. Zgadzam sie, ze postać Rhaegara, jak i Lyanny, jest niezmiernie ciekawa, jak i tajemnicza.
Co do Lyanny to w jej przypadku dziwię się, że poszła na to wszystko z własnej woli (a na to wygląda), jako że jej pokolenie Starków jest obowiązkowe i posłuszne ojcu oraz interesom swego rodu i to kosztem swych miłości (Ashary w przypadku Neda i Barbrey w przypadku Brandona, choć nie wiemy też ciągle, czemu ten Benjen wylądował na Murze).

Co do obsesji Rhaegara - wiemy, że przepowiednia o księciu leżała mu na sercu, że często nocował w ruinach Summerhall i tam dumał, że Elia cieżko przeżyła porody i na więcej nie miał co liczyć, a wizja Dany sugeruje, że chciał mieć trójkę dzieci. I że ogólnie Targaryenowie mają tendencje do obsesji i szaleństw wszelakich. Reszta jest tylko teorią ;) Przynajmniej Martin obiecał, że kiedyś to wszystko wyjaśni, więc koniec końców nie zostaniemy z samym dumaniem.

aneant89

Mój post zniknął, więc żeby się pojawił muszę dodać kolejny.
To przy okazji jeszcze napiszę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i szczerze zakochał się w Lyannie, jak i chciał za jej pomocą dopełnić przepowiedni. A to, że zostawił swą rodzinę bez ochrony w sytuacji, gdy wystąpił otwarcie w konflikt ze Starkami i Baratheonami może z kolei dowodzić, że to z Lyanną chciał spłodzić trzy głowy smoka, rezygnując z Aegona i Rhaenys, jako tych pochodzących ze słabej i chorowitej kobiety.

ocenił(a) serial na 10
fune

Taaa, Elia niestety miała podłą i bolesną śmierć i przyczynił się do niej Rhaegar choć niby Jaimie miał się opiekować jego rodziną podczas nieobecności księcia. Tak jak Szalony Król zostawił Elię i dzieci przy sobie bo chciał mieć haka na własnego syna. Mogli postąpić inaczej i ich uratować ale bez tego nie byłoby tej aktualnej nienawiści pomiędzy wszystkimi.
Cóż a pro po Lyanny i jej wyboru by pójść z Rhaegarem to myslę, że była po prostu zakochana i bardzo młoda i też może po części chciała zrobić na złość ojcu, który ją obiecał Robertowi do którego raczej żadnych głębszych uczuć nie miała. Z miłości ludzie robią głupie i złe rzeczy ale też odważne.

aneant89

Z tym że Jaime miał wtedy służbę przy królu i to jego miał chronić. Przynajmniej jeden gwardzista powinien być jak nie nawet przy Elii to przy Aegonie. Aerys chciał mieć haka na Martellów, ale to nie zmienia faktu, że Rhaegar tego nie dopilnował, specjalnie bądź z braku wyobraźni, w każdym razie to była jego broszka.
Ned i Brandon też byli zakochani, Cat z kolei nie była, ale i tak musiała obowiązek spełnić, jak i wielu innych przed nimi i po nich. Nie tak była Lyanna wychowywana i nie do przeżywania głębszych uczuć służyło małżeństwo w wielkich rodach. Poza tym nie była głupia, musiała wiedzieć, że to zniewaga dla Baratheonów i ci nie odpuszczą jak i też dla Martellów, Targaryenów (w ogóle Korony) i wstyd dla samych Starków. Po prostu dziwię się, że panna Stark mogła postąpić tak lekkomyślnie dla miłostki i tyle. Pomijam już sam fakt brania zajętego faceta, ale to szczegół (bo o ile same zdrady małżeńskie, nawet przy okazji zaciążone, były tolerowane, to tam granica nawet w pojęciu westerowskim została przekroczona).
A przecież tyle się opowiada o honorze Starków i szlachetności Rhaegara. Ale jak już przychodzi co do czego to rzeczywistość nie wygląda tak różowo.

ocenił(a) serial na 10
fune

Tak, zgadzam się z tobą, po prostu zastanawiam się co mogło nią kierować. Lyanna nie była taka uległa jak mogło się wydawać. Ned zawsze powtarzał, że Lyanna nie była taka jak się np. Robertowi wydawało. Była dzika i nieokiełznana. Tak więc mogła zrobić coś, co najprawdopodobniej zrobiła.
Rhaegar mógł być szlachetny przez całe swoje życie i taki był, dbał o innych, interesował go los ludzi ogólnie i niestety to, co się stało z Lyanną przekreśliło wszystko, co do tego momentu osiągnął, dlatego nie patrzę na jego osobę tylko przez pryzmat porwania Starkówny.

aneant89

Jasne, ale wciąż nie daje mi to spokoju, jednak Brandon też był dość, że tak powiem, dziki, a jednak gdy przyszło co do czego, zachował się odpowiedzialnie. Dlatego nie pasuje mi do Lyanny, że ostatecznie zachowała się tak mało starkowo i czekam na więcej o tym info, bo musi być w tym coś więcej.
To samo do Rhaegara. Cały ten wątek z ich relacją nie pasuje mi do ich osobowości. I w ogóle na tym etapie ciężko mi to jakoś ocenić. Dlatego nie piszę, że był szują, a że niejednoznaczny i złożony ;)

ocenił(a) serial na 8
fune

Brandon swoją drogą był... zaskakujący. Jedyne fragmenty dotyczące jego opisu przedstawiają go raczej jako zimnego i zdystansowanego :l

Enterraz

Krew miał gorącą, bardziej by pasował na kumpla da Roberta niż taki Ned ;)
(a przy okazji przypomniało mi się, że miałam coś napisać w innej sprawie, muszę tylko wygrzebać)

ocenił(a) serial na 8
fune

http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/No+i+zacz%C4%99%C 5%82o+si%C4%99+st%C4%99kanie+ksi%C4%85%C5%BCkowicz%C3%B3w,2628740?page=2 hir? :)

ocenił(a) serial na 10
fune

Aha i jak nazywa się syn Rhaegara, który płynął statkiem razem z Tyrionem do Dany, ale później jednak popłynęli do Dorne? Aha i co się stało z Daariem Naharisem? Skończyłam Taniec ze Smokami w momencie, gdy Dany miała brać ślub i nie dane było mi dokończyć, bo musiałam oddać książkę do biblioteki! I od lutego nie mogę się do niej dobić! Wiem, że został pojmany czy coś.
W ogóle jak masz chęć to byłabym wdzięczna jakbyś zaspojlerowała mi jak się kończy Taniec ze Smokami dla większości bohaterów.

aneant89

Aegon, ale dopóki nie jest potwierdzona jest tożsamość, należy ostrożnie podchodzić do jego pochodzenia ;) Wiele osób, ze mną włącznie, wierzy, że tak naprawdę do Blackfyre, a przynajmniej szczerze tego pragnie :D

Ale ostrzegam, będą duże spoilery.
Daario ogólnie rzecz biorąc nie był zadowolony z tego ślubu, a po ślubie jeszcze bardziej :D Dany obawiała się, że jego zazdrość, gniew i żądza mordui narazi pokój, jak i jego samego, bała się również, że nie będzie potrafiła mu się oprzeć, że za dużą ma nad nią władzę. Został oddany razem z Jhogo i paroma innymi jako zakładnik Yunkai'i. Pod jego nieobecność Wronami Burzy dowodzą teraz wspólnie łucznik Jokin i topornik Wdowiec.
Sama Dany poleciała na Drogonie hen daleko, obecnie jest gdzieś na Morzu Dothraków, gdzie czeka ją spotkanie z khalasarem khala Jhago, który zapewne wciąż jej nienawidzi i pała żądzą zemsty.
Był tez motyw z zamachem na Dany w Meereen, gdy dano jej zatrute szarańcze, które traf chciał, że pożarł SIlny Belwas.
Tyrion z Jorahem dołączyli jako najemnicy do Drugich Synów, którzy walczą z Daenerys, ale jako że zauważyli, że przegrywają, chcą, żeby kompania przeszła na drugą stronę.
Victarion płynie do Meereen, razem z rogiem, Moqorro i jego R'hillorem, planując uczynić Daenerys wdową.
Młody Gryf planuje poprowadzić atak na Koniec Burzy.
Jon nie na długo się nacieszył dowodzeniem Nocną Strażą, został wielokrotnie pchnięty nożem przez niektórych Braci.
Davos szuka Rickona u ludożerców na Skagos.
Asha spotyka się w końcu z bratem i przeżywa szok.
Ramsay napisał do Jona list, że armia Stannisa została rozbita, a on sam nie żyje.
Jaime wyrusza wraz z Brienne ku Lady Stoneheart.
Kevan zamierzał wysłać Cersei do Casterly Rock i zaprowadzić porządek w stolicy, ale to psuło plany Varysa, więc go zabił.
To tak mniej więcej z grubsza.

ocenił(a) serial na 10
fune

Wow, dzięki. Szkoda Daaria, ale cóż, może jeszcze z Dany się połączy. Oby, lubiłam ich, bo Daario miał raczej trzeźwy umysł, choć nie zawsze :)

Ok jedno mi się miesza, Daario był w Drugich Synach a teraz we Wronach Burzy. Coś przegapiłam?

Wiedziałam o niektórych sprawach w tym o Jonie, ale liczę, że chłopak przeżył. Lubię go!

Liczę też na to , że Stannis wygra oblężenie Wintefell i pogoni tych sadystów.

Dziękuję ci ślicznie za info :)

aneant89

ja też lubię relację Dany i Daario. Te ich k#rwiki w oczach. I w końcu ktoś ją uszczęśliwiał po Drogo. No i dokładnie, nie daje sobie w kaszę dmuchać i jest dość ogarnięty. W serialu, i owszem, jest w Drugich Synach, ale kanonicznie jest/był dowódcą w wolnej kompanii zwanej Wronami Burzy. Jak ewentualnie wróci (na co liczę) to może go czekać walka o władzę.
Jestem pewna, że Jon przeżyje, martwi mnie bardziej w jakiej to będzie postaci.
Proszę bardzo :)

ocenił(a) serial na 10
fune

W jakiej postaci Jon wróci też mnie martwi. Skoro jest wargiem to mógł się "zalogować" w Duchu albo w jakimś innym niewinnym zwierzaczku. I potem zaloguje się w jakimś człowieczku, ale sobą, fizycznie, już nie będzie. Nie wiem, czekam jak to się wszystko ułoży, bo Jon jest jedną z moich ulubionych postaci.

Walka o władzę to nic dobrego. A szczerze muszę przyznać, że Daario na lidera/dowódcę się nadaje. Czy tobie też się wydaje, że serialowy Daario, ten aktualny, trochę kiepsko wygląda w tej swojej skórzanej zbroi? Nago widać, że jest dobrze zbudowany, ale w zbroi niekoniecznie dobrze się prezentuje.

ocenił(a) serial na 8
aneant89

Nie wiem, czy dotarłaś do tego momentu, ale musisz wiedzieć, że Melisandre gdy prosiła o pokazanie w płomieniach swojego Azora - Stannis wówczas ruszał na Winterfell i musieli się rozdzielić - R'hollr ciągle pokazywał jej Jona. Jon śnił o walce na murze z płonącym mieczem, wgl jest 1001 argumentów na jego azorowanie, wobec czego sądzę, że Melisandre przywróci go do życia po tym zamachu (ostatecznie Dondarrion też kilka razy wracał z drugiej strony, Czerwoni Kapłani potrafią to i owo). Więcej, niektórzy uważają, że to Melisandre zaaranżowała, lub nawet pokierowała rękami zabójców (stąd łzy w ich oczach), chcąc zwolnić Jona z przysięgi nocnej straży (z której istotnie zwalnia tylko śmierć) i dalej to nim się zajmować - w efekcie wskrzeszenie Jona w jego ciele byłoby pewnikiem.

Enterraz

Obecność Mel na Murze zdecydowanie przyczynia się do mej pewności co do przeżycia Jona ;) Wcale by mnie to też nie zdziwiło, gdyby wszystko wynikło z jej inicjatywy. Robiła hocki klocki z Mancem, to może zrobić i z zamachem. Przy czym nie tyle ważne jest to, czy Jon faktycznie jest AA, ile przekonanie Melisandre, że może nim być.
Z tym, że mamy tu do czynienia z wargiem i jego dusza czy świadomość swobodnie przechodzi w Ducha, myślę, że to może odrobinę skomplikować całą sprawę. Poza tym to całe umieranie i wskrzeszanie nie było bez wpływu na kondycję Berica, czy to fizyczną (miał zachowane wszystkie rany) czy psychiczną i to mnie martwi. Osobiście nie wyobrażam sobie Jona bez jego ciała i wszystko mi jedno jak to Martin załatwi.

ocenił(a) serial na 10
Enterraz

OOOO! Nie pomyślałam o tym, że Melisa może go wskrzesić! Przecież jest Czerwonym Kapłanem! Zapomniałam o tym całkiem.
I faktycznie z Nocnej Straży może zwolnić tylko śmierć. Łoł, to jest coś.

Ogólnie w dyskusje na temat Azora ja się nie angażuje, bo dla mnie ten wątek jest tak zakręcony, że nie chcę wypisywać głupot :)

aneant89

Co do Jona odniosłam się niżej a co do Daario to zaznaczam, że wyżej, zwłaszcza, jeżeli chodzi o te k#rwiki to miałam na myśli parę książkową. Iskrzyło między nimi jak diabli, aż się czuło te ich emocje :) Jeżeli zaś chodzi o aktualnego serialowego Daaria to strasznie mnie rozczarował, owszem, nago daje radę, zgadzam się, ale ogólnie nie widzę ani chemii ani charyzmy. Jak się ubierze to taki jakiś bezpłciowy pimpek, co to się nie wyróżnia z tłumu i w sumie nie wiadomo, dlaczego wpadł królowej w oko. Nie czuję tego, co mi się tam próbuje przekazać. Dla porównania podam serialowego Oberyna. Ten to roztaczał całym sobą tę męską siłę i urok, seks w oczach i w ogóle. Tego mi brakuje w Daario.

ocenił(a) serial na 8
fune

"Daario ogólnie rzecz biorąc nie był zadowolony z tego ślubu, a po ślubie jeszcze bardziej :D" XDD

Nie zgodzę się z kilkoma spostrzeżeniami, a raczej podyskutuję
Po pierwsze, Lyanna nie była do końca taka dzika, wyłaził z niej pragmatyzm i rozsądek. Kiedy dyskutowała z Nedem o Robercie stwierdziła wyraźnie, że jej narzeczony nie utrzyma się w jednym łóżku, Eddard jej odpowiedział, że będzie ją darzył miłością i dobrze traktował, na co ona "uśmiechnęła się chłodno" (o ile pamiętam) i odparła, że miłość nie zmieni człowieka. Wobec czego raczej nie poleciała za pierwszym romantycznym gestem ze strony Rhaegara ani nie była taka skłonna do porywów uczuć, jak sądzę. Już łatwiej uwierzyć, że ją porwał, a później zaistniało uczucie. Czy Rhaegar nie mówi coś w stylu "książę obiecany, a jego pieśń pieśnią lodu i ognia"? Wówczas rzeczywiście porywając północną pannę mógłby chcieć zrealizować element "lodu". W każdym razie, zostawiłabym honor Starków w spokoju, a tym bardziej Rhaegara, który w tym scenariuszu jest idealistą spełniającym większą misję ;d
Dodajmy, że Lyanna mogła urodzić bliźnięta, stąd powiedzenie, że potrzeba jeszcze jednej głowy.
Poza tym, nadal sądzę, że to mogła być wizja z porodu Jona. Przecież nie nadałby takiego imienia synowi, to ewidentnie ręka Neda, który nazwał podopiecznego na cześć Jona Arryna. Możliwe, że chciał nazwać także Jona nazwać Aegon, albo było jeszcze inaczej. I skoro sądził, że to Aegon będzie Obiecanym, czemu zostawił ich bez opieki (tylko z obietnicą człowieka, na którym nie można było na 100% polegać ani który nie miał zbyt wielkich możliwości) a Lyannę obstawił strażą i sam przebywał z nią tak długo, jak tylko zdołał?
Tak czy siak, chcę widzieć w Jonie Azora, a Daenerys co najwyżej jako głowę. Jednak możliwe że zginie uświęcając Światłonoścę, jak Missi Missi
Jak dla mnie też oczywiste się wydaje, że książę obiecany i Azor to dokładnie jedno i to samo. Czy Melisandre nie używa obu określeń? Poza tym, termin "książę obiecany" wywodzi się dawcy przepowiedni, który żył na dworze dłuuuuuuugo po tym, jak rzekomo wiedziano o Azorze. Przepowiadająca/cy nazwał starą rzecz w nowy sposób, odpowiedni do otoczenia.


Nie piszę zbyt składnie, ale musicie mi wybaczyć, po 30h na nogach jestem odrobinę nietrzeźwa ;p

ocenił(a) serial na 10
Enterraz

Z Lyanną i Gwardią Królewską jest coś na rzeczy i to wszystko łączy się w całość o której nie wiemy lub nie mamy potwierdzenia do jej prawdziwości. Dla mnie fakt, że Lyanna była pragmatyczna i rozsądna nie skreśla jej dobrowolnej ucieczki z Rhaegarem. Mogło być oczywiście tak jak piszesz, że ją porwał a potem zakochali się w sobie. Ale czy jest gdzieś opisana reakcji Lyanny na podarowanie przez R tego wieńca z zimowych róż na turnieju? Jak ona na to zareagowała? Brandon był wku*wiony, Robert przyjął to z żartem, choć chciał go za to zamordować a co z Lyanną?

ocenił(a) serial na 8
aneant89

Nie pamiętałam o tym, że podarował jej wieniec. Skąd Rhaegar wiedział, że tak lubi te kwiaty? Prowadził wywiad środowiskowy, czy ... widzieli się wcześniej?
Wiesz co, co interesujące, wydaje mi się że nigdzie nie powiedziano nawet słowa o samych uczuciach Lyanny. Jak reagowała na smoczego księcia, czy była mu przychylna, nic...
Swoją drogą, nawet gdyby chciał obsesyjnie wypełnić przepowiednię, mam wrażenie, że mimo wszystko się zakochał. No, chociaż trochę. Mógłby ją porwać bez tych wszystkich romantycznych gestów, bez starania się o jej względy - tak czy siak to byłoby dla wszystkich tym, czym im sie zdawało - tj porwaniem. A zyskałby na czasie, nie mówiąc już o tym, że mógłby kontynuować swobodnie swoje plany, zlecając komuś porwanie L. i odwiezienie jej w odpowiednie miejsce, gdzie czekałaby na jego wizytę, a on nawet nie byłby nękany podejrzeniami o stanie za jej zniknięciem, bo w takim scenariuszu nie pokazał publicznie żadnych względów zimowej pannie, tylko starannie wszystko zaplanował

Enterraz

Z tego, co kojarzę, nie ma ani słowa na temat uczuć tych dwoje względem siebie, są tylko relacje osób trzecich samych wydarzeń. I masz babo placek. I jakoś tak wszyscy przyjęli, że to była wielka tragiczna i piękna (co tam Elia) miłość i w ogóle klękajcie narody. A kto wie, czy Martin nie da nam prztyczka w nos :P

Enterraz

Dodam jeszcze, że jakby nie patrząc, możemy sobie gdybać i gdybać, a i tak nic pewnego nie ustalimy :D Wszystko jest tak samo prawdopodobne i niestety musimy czekać. Co do tego, skąd wiedział o kwiatach to możliwe, że mały Benjenek macał w tym palce. Ja przynajmniej tak obstawiam - akurat o tym chwilę temu pisałam w poście o Benjenie :)

Enterraz

No właśnie, Lyanna ogólnie była chyba dość nieokiełznana, ale wyrażała się na temat mężczyzn nader rozsądnie i bez cienia złudzeń czy taniego romantyzmu.
Co do Twojej interpretacji wizji Dany to jak najbardziej wyjaśniałaby olanie rodziny (w tym dziedzica) w KP i wysłanie najlepszych Białych Płaszczy z Porankiem na czele (co również nie jest bez znaczenia, jako że ten był z Dorne, wiec los Elii i jej dzieci powinien mu leżeć na sercu, wiadomo, rozkazy rozkazami, ale jakoś tak... mimo wszystko... no i jego obowiązkiem była przede wszystkim ochrona rodziny królewskiej) do Wieży Radości. Mnie by zadowoliła.

Nie ma potwierdzenia, żeby to była ta sama przepowiednia, choć nie ma też i zaprzeczenia. Ja bym wolała, żeby to były dwie różne osoby, które na koniec staną przeciw sobie, mogą to być nawet Jon vs. Daenerys.
Nie jest powiedziane, że czeka nas walka dobra ze złem, owszem, Mel tak twierdzi, ale coś ten jej R'hillor nie wygląda mi na objawienie Jezusa. Bardziej niż z bogiem kojarzy mi się z jakaś tajemniczą i mroczną mocą.
Aczkolwiek jeszcze bardziej bym chciała, żeby trzy głowy smoka (zapewne Jon i Dany plus ktoś tam, byle błagam nie Tyrion, choć to pewnie będzie on) stanęły naprzeciw Brana stojącego na czele Innych.
Ale to tylko moje pobożne życzenia i zdaję sobie sprawę, że o wiele bardziej prawdopodobna jest Twoja wersja :D Tym bardziej, że jak najbardziej jedna przepowiednia jest o wiele młodsza od drugiej, więc może ją dublować.

ocenił(a) serial na 8
fune

Mówiąc szczerze, nie lubię Danki. Dosyć xdd waham się między obojętnością i niechęcią. Zrobiła sporo rzeczy, których bym nie pochwaliła. Jednak na pewno nie chciałabym, żeby stawała do walki z Jonem, już bym wolała, żeby się hajtnęli. Nie tylko dlatego, że kibicuję azorowemu Jonowi (walka z Daenerys oznaczałaby albo, że słabo spełniałby obowiązek, albo wgl nie byłby azorem wtłoczony w zupełnie inne wątki), ale po pierwsze, to pewnie wywołałoby jakąś zupełną masakrę dla wszystkich bohaterów, po drugie musiałabym ją już znienawidzić :d
Jak dla mnie, istotnie trzeba brać pod uwagę Tyriona (czemu nie? to bardzo sympatyczny, rozsądny gość :p), ale jest jeszcze taki Victarion, który ma własnego czerwonego kapłana, ten wróży mu wielką przyszłość, w dodatku ta dymiąca rana i posiadanie rogu na smoki... Zaraz, właśnie sobie coś przypomniałam - czy Jon nie ma przypadkiem jakiegoś magicznego rogu dzikich?

Czemu Bran miałby być Innym? Masz diabelnie ciekawe teorie XD

Enterraz

Mnie Daenerys ani ziębi ani grzeje, w sensie czy tam zginie czy nie i ogólnie co się z nią stanie jest mi obojętne. Wierzę, że będzie to na tyle ciekawe, że mnie usatysfakcjonuje. Natomiast do samej postaci mam stosunek raczej pozytywny, chociaż zdecydowanie nie jest w moich top, ale też osobiście uważam, że opinia o niej (tę stricte negatywną) za bardzo przesadzoną. Biorąc pod uwagę co przeszła w dzieciństwie, a potem przez Illyria i Varysa, radzi sobie całkiem nieźle.
Takoż nie uważam Tyriona ani za sympatycznego ani rozsądnego, raczej za egoistycznego i zapatrzonego w siebie megalomana z kompleksem niższości, wiecznie narzekającego na cały świat, a kompletnie nie widzącego swojej odpowiedzialności za to, co go spotyka, do tego przemądrzałego i lubiącego rozstawiać ludzi po kątach (to poczucie władzy, które kocha, gdzie kompletnie mu umknęło, że to raczej służba innym, na czele z królestwem, że o rodzie nie wspomnę). Do tego jest okrutny, nie patrzy na uczucia innych, no i najlepiej tylko by chlał, rzygał i dymał, jest strasznie obleśny i wulgarny, i to za pieniądze ojca, którym jednocześnie gardzi, a którego nazwiskiem wciąż się wyciera. Moim zdaniem ogromna rzesza ludzi czyta jego POVy bezkrytycznie, a przedstawia on tam rzeczywistość w mega subiektywny sposób, często nie umiejąc zauważyć nic poza kawałkiem własnego nosa. Mało kto decyduje się spojrzeć z innego punktu widzenia niż jego, wiecznie płaczącego, jaki to świat jest zły i okropny. Chociaż jak na karła ma zajebiste życie i możliwości. I w ogóle. I zawsze, ale to zawsze, zero wdzięczności. Co nawet, ku memu głębokiemu zdziwieniu, ukazuje teraz serial. Ciężkie życie to miał Sam, Jon czy Dany, a jednak żadne z nich nie użala się nad sobą. Ani nie ma obsesji, ani z ich serc nie sączy się nienawiść, zazdrość czy żądza mordu. Nie, oni wzięli swoje życie we własne ręce.
No, a serial ma facjatę, urodę, nos i urok Petera Dinklage (który nawet jest wyższy od książkowego, a jego blizna absolutnie nic mu nie ujmuje z atrakcyjności), więc nawet gdy Tyrion pierdnie, to widzowie klaszczą z zachwytu ;)
(do tego jest to taka postać, że gdy wyrażę o niej swe zdanie, to zawsze zaraz spada na mnie deszcz gnoju jego fanatycznego fandomu, którego tu na forum nie brakuje, mam wrażenie, że w realu to by mnie od razu zlinczowali i ukrzyżowali:D)
Aczkolwiek pod uwagę w całej misji trzeba go brać, co do tego jestem przekonana. I tutaj sie bardzo boję, że będzie jakiś banał. Dlatego bardzo liczę na to, że VIc w tym wszystkim tam namiesza :D I że Martin jednak nie zignoruje tego, że jest on przeklęty.
Chodzi CI o ten pęknięty róg, co to go Jon znalazł na Pięści Pierwszych Ludzi? Bo oddał go Samowi, wielbicielowi "bezużytecznych staroci" ;)
Co do Brana to wypowiem się niżej, bo gabaryty tego postu cosik się wymknęły spod kontroli :D

ocenił(a) serial na 6
fune

Taki mały spoiler dotyczący Naharisa pochodzący z amerykańskiego wydania TzS.
Gdy konnica Wron Burzy ruszyła do szarży przeciwko Yunkai ich okrzyk bojowy brzmiał: "DAARIO !" Więc chyba brakuje im swojego kapitana.