PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408263
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

...

ocenił(a) serial na 8

Mały offtop, nigdzie nie mogę znaleźć tej informacji w necie, a całego pierwszego tomu ni chce mi się przeszukiwać (choć wydaje mi się, że to było jeszcze wtedy, gdy Eddard był w Winterfell). Chodzi mi raczej o szczegół. Pamiętam, że Eddard czy ktoś inny (ale chyba on) opowiadał, jak wraz z 6 swoimi sprzymierzeńcami walczyli przeciwko trzem wrogom, to chyba byli rycerze Gwardii Królewskiej, Arthur Dayne i ktoś jeszcze. Jak ktoś pamięta kto walczył i z jednej, i z drugiej strony to niech mi pomoże, bo mnie to dręczy już jakiś czas.

tedzik088

to było jak Ned miał złamaną nogę:
We śnie jechali z nim przyjaciele, tak jak w życiu. Dumny Martyn Cassel, ojciec Jorry’ego, wierny Theo Wull, Ethan Glover, który był przedtem giermkiem Brandona, ser Mark Ryswell, mąż o łagodnym sercu i subtelny w słowie, Howland Reed z wyspy, lord Dustin na swoim ogromnym rudym rumaku. Ned znał ich twarze tak dobrze jak własne oblicze, lecz lata zaciemniają ludzkie wspomnienia, nawet te, których obiecywał nie zapomnieć. We śnie ukazali mu się niczym cienie szare widma na koniach z mgły.
Siedmiu przeciwko trzem. Tak jak w życiu. Ale nie była to zwykła trójka. Czekali przed okrągłą wieżą, czerwone Góry Dorne były za ich plecami, ich białe płaszcze powiewały na wietrze. Nie były to cienie. Ich twarze pozostały wyraźne, nawet teraz. Ser Arthur Dayne, Miecz Poranka, uśmiechał się smutno. Pochwa jego długiego miecza zwanego Świtem wystawała ponad jego prawe ramię. Ser Oswell Whent przyklęknął, zajęty ostrzeniem miecza. Na jego lśniącym hełmie rozłożył skrzydła czarny nietoperz, herb jego rodu. Między nimi stary ser Gerold Hightower o srogiej twarzy, Biały Byk, Lord Dowódca Królewskiej Gwardii.
- Szukałem was nad Tridentem - powiedział do nich Ned.
- Nie było nas tam - odpowiedział mu ser Gerold.
- Biada Uzurpatorowi, gdybyśmy tam byli - wtrącił ser Oswell.
- Kiedy upadła Królewska Przystań, ser Jaime zabił waszego Króla złotym mieczem. Zastanawiałem się, gdzie wtedy byliście.
- Daleko - powiedział ser Gerold. - Inaczej Aerys siedziałby jeszcze na żelaznym tronie, a nasz brat, zdrajca, płonął w siedmiu piekłach.
- Przybyłem do Końca Burzy, żeby zakończyć oblężenie - powiedział Ned. - Lordowie Tyrrel, Redwyne oraz wszyscy ich rycerze zgięli kolana i oddali nam hołd. Byłem pewien, że ujrzę was wśród nich.
- Nasze kolana nie zginają się tak łatwo - powiedział ser Arthur Dayne.
- Ser Willem Darry uciekł na Dragonstone z waszą Królową i księciem Yiserysem. Sądziłem, że może popłynęliście z nim.
- Ser Willem to dobry i prawy człowiek - powiedział ser Oswell.
- Ale nie służy w Królewskiej Gwardii - zauważył ser Gerold.
- Gwardziści nie uciekają.
- Ani wtedy, ani teraz - powiedział ser Arthur. Założył hełm.
- Składaliśmy przysięgę - wyjaśnił stary ser Gerold.
Cienie Neda poruszyły się, potrząsając mieczami w dłoniach. Siedmiu przeciwko trzem.
- Zaczyna się - powiedział ser Arthur Dayne, Miecz Poranka. Ujął w obie dłonie swój Świt. Jego ostrze, blade jak mleczne szkło, tańczyło, odbijając światło.
- Nie - odpowiedział Ned smutnym głosem. - To już koniec.
- Kiedy cienie opadły na niego, usłyszał przeraźliwy krzyk Lyanny.
- Eddard! - krzyczała. Po krwawym niebie przeleciał deszcz różanych płatków, błękitnych jak oczy śmierci.
- Lordzie Eddard - zawołała powtórnie Lyanna.
- Obiecuję - wyszeptał. - Lya, obiecuję…
- Lordzie Eddard - powtórzył głos z ciemności.
i tak dalej się obudził

ocenił(a) serial na 8
misiek10496

Dzięki. Niedawno skończyłem II część Uczty dla Wron i było tam coś o uwięzieniu Aerysa, które przyczyniło się do tego, że stał się obłąkany. Wiesz może dokładnie o co chodziło?

Jeszcze jedno, znacie jakieś forum o tej sadze? Gdzieś niedawno znalazłem jedno, gdzie było dość sporo wypowiedzi, ale nie zapisałem w zakładkach. Większość postów była sprzed jakiegoś czasu, raczej nie z tego roku i nie z poprzedniego, ale to i tak nieźle, bo zawsze jak się czyta takie rzeczy można się trochę dowiedzieć, a raczej przypomnieć sobie trochę szczegółów i w ogóle.

ocenił(a) serial na 10
tedzik088

To jest duże forum, sporo do czytania: http://www.ogienilod.in-mist.net/forum/portal.php

ocenił(a) serial na 8
Esseillt

Właśnie sprawdziłem jeden z tematów tutaj i pojawił się ten link, to ten sam, o którym mówiłem. Sporo ciekawych rzeczy tam jest.

tedzik088

porwał go lord Duskendale bo chyba (nie pamiętam) chciał okup siedział chyba w lochu i przez to trochę oszalał uwolnił go Barristan Śmiały
jak znajdę ten urywek to wkleję

misiek10496

mam brienne poszła do duskendale i gadała z measterem:
Jej maester mawiał, że to Rebelia w Duskendale doprowadziła króla Aerysa do szaleństwa.
— W Duskendale ludzie nadal kochają lorda Denysa, pomimo nieszczęść, jakie na nich ściągnął. To lady Seralę winią jego myrijską żonę. Nazywają ją Żmiją w Koronkach. Gdyby tylko lord Darklyn poślubił kobietę z rodu Stauntonów albo Stokeworthów... wiesz, jakie historie opowiadają prostaczkowie. Żmija w Koronkach sączyła jakoby w uszy męża myrijską truciznę, aż wreszcie lord Denys zbuntował się przeciwko swemu królowi i wziął go do niewoli. A jego dowódca zbrojnych, ser Symon Hollard usiekł ser Gwayne’a Gaunta z Gwardii Królewskiej. Przez pół roku Aerys był uwięziony w tych murach a królewski namiestnik czekał pod Duskendale z potężną armią. Lord Tywin miał wystarczająco wielu żołnierzy, by zdobyć miasto szturmem, kiedy tylko zechciał, ale lord Denys wysłał mu wiadomość, że przy pierwszej próbie ataku zabije króla.
Brienne pamiętała, co wydarzyło się później.
— Ale króla uratowano — stwierdziła. — Barristan Śmiały wyprowadził go z miasta.
— To prawda — zgodził się maester. — Gdy tylko lord Denys stracił zakładnika, otworzył bramy i zakończył rebelię, nie chcąc, by lord Tywin wziął miasto szturmem. Ugiął kolan i poprosił o łaskę, lecz król nie był w łaskawym nastroju. Lord Denys stracił głowę, podobne jak jego bracia, siostra, stryjowie i kuzyni, cały ród Darklynów. Nieszczęsną Żmiję w Koronkach spalono żywcem, choć przedtem wyrwano jej język i kobiece części, dzięki którym jakoby uczyniła ze swego lorda niewolnika. Połowa Duskendale jeszcze dziś powie ci, że Aerys potraktował ją zbyt łagodnie.