O ile dotychczas byłem fanem serialu , o tyle teraz czuje się coraz bardziej nim zmęczony. Brak ciekawych wątków już na początku sezonu. Na blondwłosą piękność nie mogę już patrzeć ( w sumie to na obie), Arya wywołuje u mnie mdłości już od dwóch sezonów i wciąż stan ten trwa. Akcja w Dorn jest tak śmieszno-straszna, że aż spuszczę nad tym zasłonę milczenia. Gdy dojdzie do tego jeszcze ta kaleka sierota zza muru to już całkiem serial się położy i trudno będzie wstać. Jedynie średnio ciekawy jest jeszcze wątek nocnej straży. Widzę również potencjał w Sansie i jej perypetiach , ale równie dobrze ten wątek niedługo też może legnąć. Piaty sezon ciągnął według mnie wyłącznie Snow i Stannis. TAK! Obaj nie żyją! Nie łudźcie się naiwną nadzieją,że któryś jednak ożyje/ocaleje - to nie w stylu tego serialu. Tu jak ktoś nie żyje to nie żyje i koniec kropka. Sam nad tym boleje, ale cóż począć...
Nie bronię i nie oceniam ma razoe tego sezonu.
Ale czy nie za wcześnie oceniasz sezon, bo po pierwszym odcinku to trochę śmieszne. To tak jakby oceniać 2h film po pierwszych 5 min...