...że Jon to jednak bękart Neda i zginie w zamachu,i go nie ożywią? XD wszyscy bedą pluć na Martina,bo jednak to nie Targ,buhaha,a ja się będę śmiał z tych przykrych wpisów :DDDD
Ale co w takim razie Ned obiecał Lyannie? I dlaczego przypominał sobie o tej obietnicy wtedy, kiedy myślał o Jonie?
Chodzi o Benjena, wyjaśniałoby to dlaczego trafił na Mur zaraz po zakończeniu wojny. W wieży radości ned mógł dowiedzieć się od Lyanny o jej relacji z bratem, a jako religijny człowiek nie mógł przepuścić tego benjenowi. Kochał brata, więc zamiast zabić, wysłał go na Mur, nie chciał też śmierci dziecka, dlatego uznał go jako swojego bękarta.
Przeczytałem gdzieś taką teorię, sam nie jestem do niej specjalnie przekonany.
Też znam tą teorię. Jednym z argumentów przekonujących do niej było zdanie Benjena, że żałuje, że nie jest ojcem Jona. Widać więc, że teoria grubymi nićmi szyta. Tym bardziej, że Benjen był młodszy i słabszy od Lyanny. Więc już szybciej można brać pod uwagę Brandona.
Myślę, że najbardziej prawdopodobne teorie o pochodzeniu Jona to: R+L=J, N+A=J czy B+A=J.
Tylko, że dwie ostatnie wyklucza ostrożność Neda i niechęć do przyznania Jonowi nazwiska.
ale to jest bękart Stannisa albo wójka Bena albo Neda wlasciwie też może być,Lyanna nie wybrzydzała
Twierdzisz, że ten najbardziej honorowy, poprosił Rhaegara żeby porwał dla niego Lyannę, bo mu się podobała?
ale dlaczego przegrał pojedynek z Rhaegarem i pozwolił mu ukoronować Lyannę mianem najpiękniejszej? Pewnie już wtedy załatwiał sobie alibi. Cwane.
Ale to wcale nie jest takie śmieszne. Pomimo ogólnej opinii i pomimo teoriom wszelakim, uważam, że Martin może opowiadać historię, która rozgrywa się na przestrzeni wieków. To, że teraz czytamy o jakiś bohaterach nie znaczy wcale, że w zamyśle Martina jest zakończenie jej w tym właśnie czasie i z tymi postaciami. Bo moze czytamy zwyczajnie odcinek dziejów tego Uniwersum? Na pewno jest to opowieść o ludziach, którzy zapiszą się w historii, ale wcale nie musi być opowieścią ostateczną. Opowieść o ludziach, którzy zawierzali bogom wszelkiej maści, przepowiedniom, magii, intrygom, złotu, wpływom, wyrzynali się wzajemnie dla krzesła itd. Nie wiem czy się jasno wyrażam, ale wcale mnie nie zaskoczy kiedy wszyscy polegną, bo nadejdzie wielowiekowa zima, do której nikt nie był przygotowany i nikt jej nie przewidział. Upraszczając- nawet jeśli komuś uda się zasiąść na tronie, to i tak ludzie wymrą z zimna i głodu. Bo wszystko skute lodem.....
Nie ma takiej siły, nie ma takiej armii, nie ma takich smoków, które zwyciężyłyby z siłą natury- I dla mnie taki koniec Sagi byłby najbardziej epicki. :) I tego oczekuję.
Zapomniałaś o AA, czy jego też uważasz jedynie za bujdy? Czasem się boję, że jest to wielkie oszustwo i naprawdę wszystkich czeka zagłada.
Znając chore upodobanie Martina do zarzynania postaci zagłada jest w tej chwili bardzo prawdopodobna :D
Ja z czystej złośliwości bym ich uśmiercił,choć wcześniej zamówiłbym spooore ubezpieczenie na życie i armię ochroniarzy.Choć po ewentualnym uśmierceniu Stannisa w Wichrach też :>
Uśmieję się, jak się okaże, że karzeł będzie jeźdźcem. Razem z Daenerys uratują świat. Trzeci smok zginie, żeby nie było, że wszystko im się układa i są faworyzowani.
Nieee,trzecim jeźdzcem będzie Aegon,żeby było pinkniej.Albo Jon,który przeżył i okazał się cudownym synkiem Lyanny i Regała.
Ba-dum-tss
Po drodze rozgromią armię Stannisa/Shireen i spalą Innych,a z Krain Wiecznej Zimy wyjdą uciemiężone Dzieci Lasu,które znów zaludnią Westeros w zgodzie z innymi ludźmi.Wiem to wiem,tra-la-lem
Nieprawda. To Brienne rozgromi armię Stannisa i to ona okaże się AA. Jedną ręką zabije Nocnego Króla, a drugą Wielkiego Innego.
Po czym Rhlorr uczyni ją mężem stanu i pasuje na rycerza jako pierwszego babochłopa w dziejach?Yolo Swaggins
Nie zapomniałam. Wszystko co mam do powiedzenia ujęłam w poście, na który odpowiadasz. Przeanalizuj go sobie, a potem przeanalizuj na czym Martin się opiera. A potem złóż sobie jego śmiechy i hihi w wywiadach kiedy ma się odnieść do jakiejś postaci. Ale to nieważne, bo chyba się nie wyraziłam zbyt jasno, skoro nazywasz zagładę nieokiełznanej przez NIKOGO natury- jednym wielkim oszustwem. GRA O TRON :D Zachłanność ludzka powalona nie przez Magicznych gości, na których jest ludzka broń, zrobiona ludzkimi rękami, tylko siła natury, której żaden AA nie jest w stanie powstrzymać. EPICKOSC całą gębą i mam nadzieję, że grubas ma to w zamyśle.
Zapytałam ciebie, czy uważasz, że AA jest oszustwem, a nie zagłada świata. To ty nie zrozumiałaś mojej odpowiedzi.
Nie, Ty nie zrozumiałaś :D No jak dzieci w piaskownicy :D
AA jest kwestią przepowiedni i wizji, a co napisałam w pierwszym poście na ten temat? Czego nie rozumiesz?
Dobrze jeszcze raz- wizje, bogowie, przepowiednie są w PLIO częścią ludzkiej egzystencji, ludzkich wierzeń, ludzkich posunięć, zupełnie tak samo jak wiedza (LF, Varys), pieniądze (Lannister, Tyrell), chytrość (Dorne), magia (smoki, Gryfy, Daanerysy itp) bezwzględność i okrucieństwo (Boltonowie), zawiść (Freyowie), dopisz co chcesz- to wszystko jest domeną ludzką, która daje złudną władzę. Nie ma jednak takiej siły jak siła NATURY, której nic nie powstrzyma. ZIMA. Wszedzie zima. Wszystko skute lodem. Wszystko. Nic nie rośnie, ludzie zjadają się wzajemnie wymierając z ochłodzenia. Nic nie ma- epoka lodowcowa. Żadnego ratunku. Wymieranie.
Winter is coming.
Ja na serio czekam na taki koniec Sagi :)
Nie potrafisz napisać postu tak, by czytając go osoba nie czuła się atakowana.
Ja nie piszę niczego w sposób tak zaczepny i sugerujący, że osoba z którą dyskutuję to impotent mózgowy.
Zadając Ci pytanie ''czego nie rozumiesz'' wcale nie miałam na myśli, że jesteś impotentem umysłowym XD. Zwyczajnie zauważyłam, że nie rozumiesz mojej wypowiedzi i dodałam do tego własną winę, pisząc, że ''być może nie wyrażam się zbyt jasno''. Napisłam tak, bo, pod moim postem pojawiło się zdanie twierdzące- że ''zapomniałaś o AA''. W związku z powyższym próbowałam Ci wytłumaczyć, że AA to też wizja/przepowiednia, do których odniosłam się w swoim pierwszym swoim poście tego wątku (zresztą nie skierowanym do Ciebie) i uznałam, że może jeszcze raz muszę to wytłumaczyć, co też zrobiłam. Nie wiem, może masz jakieś kompleksy, skoro wyciągasz tak subiektywny wniosek o własnej impotencji umysłowej. A moze masz problem z dyskusją nad tematem, który nie jest Twoim przewodnim :)
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś i sama oceń czy można z tego wywnioskować, że w ogóle odbiorcy nie szanujesz.
Po co piszesz w tak zaczepny sposób? Może to tylko ja tak to odbieram, a może jest nas więcej, ale wydaje się jakbyś była strasznie sfrustrowana i swoją frustrację wyładowała na odbiorcy.
Każdy ma swój styl, to jasne, ale twój mi po prostu nie odpowiada. Nie lubię jak ludzie na siłę starają się być niepoważni.
Jeżeli innym to nie przeszkadza, to proszę bardzo. Ja nie będę się z tobą wdawała w dalsze dyskusje.
Interpretuj to sobie jak chcesz.
Wszystko przeczytałam i nie mam wątpliwości do swojej racji.
Odpisałam na post założycielski "Ale to wcale nie jest takie śmieszne. Pomimo ogólnej opinii i pomimo teoriom wszelakim, uważam, że Martin może opowiadać historię, która rozgrywa się na przestrzeni wieków. To, że teraz czytamy o jakiś bohaterach nie znaczy wcale, że w zamyśle Martina jest zakończenie jej w tym właśnie czasie i z tymi postaciami. Bo moze czytamy zwyczajnie odcinek dziejów tego Uniwersum? Na pewno jest to opowieść o ludziach, którzy zapiszą się w historii, ale wcale nie musi być opowieścią ostateczną. Opowieść o ludziach, którzy zawierzali bogom wszelkiej maści, przepowiedniom, magii, intrygom, złotu, wpływom, wyrzynali się wzajemnie dla krzesła itd. Nie wiem czy się jasno wyrażam, ale wcale mnie nie zaskoczy kiedy wszyscy polegną, bo nadejdzie wielowiekowa zima, do której nikt nie był przygotowany i nikt jej nie przewidział. Upraszczając- nawet jeśli komuś uda się zasiąść na tronie, to i tak ludzie wymrą z zimna i głodu. Bo wszystko skute lodem.....
Nie ma takiej siły, nie ma takiej armii, nie ma takich smoków, które zwyciężyłyby z siłą natury- I dla mnie taki koniec Sagi byłby najbardziej epicki. :) I tego oczekuję.''
Dostałam odpowiedź od Ciebie, cyt: "- Zapomniałaś o AA, czy jego też uważasz jedynie za bujdy? Czasem się boję, że jest to wielkie oszustwo i naprawdę wszystkich czeka zagłada.''
Próbowałam Ci wyjaśnić, że AA również zawiera się w moim poście, bo zwyczajnie tego nie zrozumiałaś. A Ty mi w zamian wyskoczyłaś, że atakuję.
BTW- Gdybym chciała się czepić, kto kogo atakuje, to na pierwszy rzut poszłoby Ty, Ciebie, Cię- ja stosuję wielkie litery w rozmowie z Tobą, Ty nigdy. I to tyle z naszej dyskusji.
Masz prawo być usatysfakcjonowania- chcesz order lub jakiś inny znaczek?
"chcesz order lub jakiś inny znaczek?"- mogłabyś sobie darować wszelkiego rodzaju takie wkręty. Ale może to tylko mnie razi, a innych śmieszy czy przymykają na to oko. Chciałam ci tylko napisać, że coś takiego może zniechęcić do rozmowy z tobą. Jeśli to uważasz za atak, to już cię zostawiam i idę hejtować inne posty.
Wszystko skute lodem, wszyscy wymarli... skojarzyło mi się z Sapkowskim i 'białym zimnem' z cyklu o wiedźminie ;) '...świat umrze wśród mrozu...'.
Swoją drogą nawet ciekawe, nieszablonowe zakończenie by było. Wszyscy o tron walczą ale zwycięzca naprawdę nie do końca wygrywa, bo nadchodzi niepowstrzymana siła zimy...