1. Jakie będą dalsze losy do 5 tomu łącznie Roose'a Boltona i Lorda Waldera Freya (tego starego Freya) oraz ogółnie jakie będą dalsze losy ich rodów i ludzi ?
2. Siostra Theona , po co ona płynie do tego Dreadfort (w sensie jak z 50 ludźmi ona chce je zdobyć i uratować Theona) ? , Jakie będą dalsze losy tej ekspedycji , jak ona się skończy ?
Dzięki za odpowiedzi
SPOILER
1. Roosa Boltona czeka bitwa ze Stannisem pod Winterfell. Walder Frey żyje, ale jego poszczególin synowie są systematycznie wyłapywani i wieszani przez Bractwo bez chorągwi.
2. Tego wątku w książce nie było. Yara po śmierci Balona wróciła z Fosy Cailin na Żelazne Wyspy walczyć o tron. Przegrała wiec ze swoim stryjem Euronem Wronie Oko.
Ku mojej mściwej satysfakcji proszę mi jak najwięcej opowiedzieć, jak KG odbiły się na Freyu.
SPOILER
Wiem tylko, że Freyowie stali się teraz najbardziej pogardzanym rodem Westeros (chyba?) za nieposzanowanie świętego prawa gościnności, że wielu się od nich odwróciło, szczególnie cała Północ (no wiadomo), i ze krążą o nich niepochlebne opowieści i plotki, podsycane przez Lannisterów, którzy tym samym odciągają uwagę od swojego udziału w rzezi.
Coś jeszcze? Bo o Bractwie to na przykład nie wiedziałam :)
SPOILER
Tyle że jak narazie Freyowie mają się w sumie dobrze. Częśc z nich siedzi sobie w Winterfell razem ze starym Boltonem i jego synusiem Ramsayem. Rozpleniło sie robactwo na Północy. Freyowie, którzy zostali w Dorzeczu razem z Jaime'm oblegają Riverrun, rodzinną siedzibę Catelyn. Edmure jest zakładnikiem Lannisterów. Bractwo bez Chorągwi działa w Dorzeczu jako partyzantka i każdego wyłapanego syna lub wnuka lorda Waldera wiesza. Tyle że bractwem nie dowodzi już Beric Dondarion a Pani Kamienne Serce :)
SPOILER
Na pocieszenie dodam że lord Białego Portu Wyman Manderly zabił dwóch Freyów i kazał przyrządzić z nich pasztet, który przywiózł do Winterfell na wesele Ramsaya (oczywiście nie przyznając się do tego).
Warto dodać, że lord Manderly z Białego Portu, który chce przywrócić Starkom Winterfell, zrobił z trzech Freyów pasztet, którym poczęstował innych Freyów (bajka o Szczurzym Kucharzu się kłania).
Z kolei w porządku zachował się wobec Edmure'a Jaime Lannister. Kiedy Freyowie oblegali Riverrun, Edmure stał całe dnie pod szubienicą z pętlą na szyi, żeby wymusić na Blackfishu siedzącym za murami zamku kapitulację. Jaime przybył ze stolicy, ochrzanił towarzystwo i pozwolił Edmure'owi doprowadzić się do jako takiego stanu. Dał mu propozycję: poddasz Riverrun, a w zamian będziesz zakładnikiem w Casterly Rock wraz ze swoją żoną i nienarodzonym dzieckiem, traktowany ze wszystkimi honorami jakie pokonanemu lordowi się należą. W przeciwnym razie masz przerąbane. Edmure się zgodził. Potem Jaime kazał się wynosić tym najbardziej butnym Freyom spod Riverrun (był tam chyba nawet dziedzic Waldera). Kolesie później, jadąc gościńcem, wpadli w ręce banitów i zadyndali na gałęziach.
Poza tym w Winterfell grasuje morderca, który kasuje ludzi Freyów i Boltonów.
Kimże on jest ? Widziałem kilka teorii. Jedną z opcji jest Benjen Stark w ramach przepowiedni że w Winterfell zawsze musi być jakiś Stark. Ktos wysunął pomysł że może nim być sam Theon, który ma po prostu rozdwojenie jaźni.
Z tego co pamiętam w książce się to wyjaśnia.
SPOILER
Mają z tym zwiazek ministrel i jego kobiety, którzy przebywają w zamku od dnia ślubu. Ci co czytali wiedzą kim ten śpiewak jest i z czyjego rozkazu działa :)
SPOILER
W dodatku ta persona udowodniła już, że umie śpiewać a nawet, że juz w Winterfell cichcem bywała :)
Za literówkę przepraszam, minstrel mialo być.
SPOILER
choć nie tak konkretny
Dawno czytałam lecz oprócz wizyty podczas odwiedzin króla nie pamiętam kiedy mówił o innych przypadkach. Możliwe, że przegapiłam opowieść, a rzecz musiała dziać się kiedy jeszcze ten pan nie zyskał sobie sławy na północy.
Swoją drogą tyle wskazowek, że drodzy oczytani forumowicze powinni się już domyślać, nawet jeśli umkneło im to w książce.
SPOILER
tak szczerze, to źle sobie doczytałem :-) Pisałaś o Winterfell, ja pomyślałem o innej lokalizacji. Tej związanej z jego ubiorem.
Choć w uproszczeniu, w czasie pobytu w Winterfell o którym oboje mówimy na pewno nie był cicho ;-)
SPOILER
No to mnie się wszystko wyjaśniło, a co drugiej lokalizacji to faktycznie pamiętam taką opowieść i pamiątkę w postaci płaszcza
No tak, cicho byc nie mogło, tak jak i teraz :)
SPOILER
poważnie?
nawet jeśli Google wyłączyli ;-) to w tym wątku jest aż nadto wskazówek dla wielbicieli tematu
ok
inicjały: M. R.
Dlaczego akurat ON, ten Minstrel, o którym nie będę spojlerować miałby zabijać Boltonów i Freyów? Tzn. chodzi mi o motywację. Bo chyba aż tak nie polubił Jona :D Wiesz może?
Co do motywacji to pamięć przyznaje mnie zawodzi ale wydaję mi się, że im ogólnie chodziło o południowców, po za tym myślę ze chodziło również o element zastraszenia - to ułatwiało im wykonanie misji. Może byli to też Ci co źle się zachowywali w stosunku do "praczek" albo zwyczajnie stali im na drodze. Może ktoś kto lepiej pamięta te rozdziały odpowie.
SPOILER
Minstrel ma za zadanie uratować kogoś z Winterfell, bo nie wie, że ten ktoś nie jest naprawdę tym kimś ;). Nie robi tego z sympatii do Jona, tylko dlatego, że myśli, że Jon może uratować kogoś, na kim mu zależy (bo nie wie, że ten ktoś został uratowany już wcześniej, o tym wie tylko Jon, Goździk, Aemon i Sam ;) ).
Zabijanie w Winterfell jest mu potrzebne, żeby zapanował tam chaos i podejrzenia jednych wobec drugich, dzięki czemu będzie mógł niepostrzeżenie wyprowadzić z zamku osobę, którą ma uratować.
Tak z ciekawości: Skoro Mance był już w Winterfell i poznał Jona to czemu nie poznał że Jeyne to nie Arya?
Po pierwsze, mogl nawet nie zwrocic na nia uwagi lub jej nie rozpoznac. po drugie od jego ostatniego pobytu w winterfell minal juz jakis czas, Arya mogla podrosnac i sie zmienic, nie ma powodow, zeby podejrzewal, ze jest falszywa. Obie opcje sa mozliwe :)
Możesz wyjaśnić, kim jest ten śpiewak i z czyjego rozkazu działa? Czytałem książkę, nawet całkiem niedawno, ale chyba mi to umknęło :)
SPOILER !!!
Mance Ryder, krol za Murem, zostal wyslany z misja przez Jona aby odbic Arye, mial sie wkrasc i grac harfiarza plus mial ze soba dzikie wloczniki, a ze niektore z nich byly urodziwe to korzystaly z tego i zwiabialy wdziekami niektorych ludzi w ciemne rumowisko Winterfell i zabijaly ich
To nie jest ten minstrel. W czasie, gdy Theon gadał z mordercą, minstrel grał w innej części zamku. Minstrel ma zresztą inne zadanie, niż zabijanie Freyów i Boltonów.
SPOILER
Fetor raczej nie miałby dostatecznie dużo zdrowia (tortury w serialu dopiero się zaczynają).
Pomysł z Tajemniczym Mścicielem wielce mi się podoba, pozwolę sobie pominąć kwestię ogranego wątku :D
@tamerlan Jak okaże się, ze to Theon, to pizgnę o ziemię. Nie trawię tego szczurka, niechże on pozostanie po wiek wieków zabawką Ramseya :>
Za to jupii!!! dla Benjena
Od kiedy grasuje ten morderca? Od początku zajęcia Winterfell przez Boltonów (a które w tym momencie serialu jest chyba niezamieszkane i jest kupką zgliszczy), czy od jakiegoś konkretnego momentu, typu wesele Ramsaya?
no to chyba coś źle zapamiętałem, bo wydawało mi się, że to zabijały dziewczyny minstrela. Przecież to one dopadły Theona i groziły mu śmiercią jeśli im nie pomoże. Zabójcą na pewno nie był Theon. Tyle tych książek było, że człowiek ma prawo zapomnieć co nieco ;)
Theon - raczej nie, myślę, że jego stan nie pozwoliłby mu na serię morderstw bez wykrycia.
Minstrel/Mance - również nie - opis książkowy:
"Nieco dalej napotkał człowieka zmierzającego w przeciwnym kierunku. Twarz zasłaniał kaptur, a płaszcz łopotał za nim na wietrze. Kiedy się mijali, przez moment spojrzeli sobie prosto w oczy. Mężczyzna dotknął ręką sztyletu.
- Theon Sprzedawczyk. Theon Zabójca Krewnych.
- Nie byli... Byłem żelaznym człowiekiem.
- Jesteś fałszywy jak zawsze. Jak to możliwe, że nadal oddychasz?
- Bogowie jeszcze ze mną nie skończyli - odpowiedział Theon, zadając sobie pytanie, czy to może być atakujący nocą zabójca, który wepchnął Żółtej Kuśce do gęby jego własnego ku*asa i zepchnął z murów stajennego Rogera Ryswella. O dziwo w ogóle się nie bał. Zdjął rękawicę z lewej dłoni. - Lord Ramsay jeszcze ze mną nie skończył.
Nieznajomy przyjrzał się jego ręce i roześmiał się w głos.
- W takim razie zostawię cię jemu."
"Jesteś fałszywy jak zawsze" - czyli morderca musiał znać go wcześniej, zanim stał się Fetorem. Mance pomimo, że zdarzyło mu się raz być w Winterfell raczej by takich słów nie użył
Benjen - mało prawdopodobne, chociaż, najbardziej prawdopodobna opcja z wyżej wymienionych.
Wśród fanów najwięcej osób skłania się ku Robettowi Gloverowi, ale to raczej niewiele powie osobom nieznającym książek. Albo typują innego chorążego Starków współpracującego Z Manderlym (tym od pasztetu, notabene - świetna akcja :D).
Pytania:
- kim jest Robert Glover
- czy pasztet został zaserwowany :>
- czy pasztet został wyraźnie ZJEDZONY
- czy zauważono obecność dr Lectera w okolicy
(ok, skreśl to ostatnie pytanie, zapędziłam się:D )
Hehe, co do ostatniego, to pytałem nawet kiedyś w quizie kto jest Lecterem Westeros. :D
1. Ten od RENLY IS NOT RIGHT z serialu. :D Jeden z lojalnych chorążych Starków, dowódca części wojsk Robba, dziedzic Deepwood Motte. Nie wsławił się niczym wybitnym, ale był z Manderlym zanim ten przyjechał na wesele Ramsaya i Aryi Stark.
2. Na weselu zostal podany. Nie jest bezpośrednio napisane, ze jest on z Freyów, ale jest wyraźnie zasugerowane. Freyowie byli w gościnie u Manderly'ego i potem zaginęli. Pasztety są trzy, ich było trzech. A Manderly jak znaleziono ciało młodego Freya powiedział: "Taki młody - mruknął Wyman Manderly. - Ale być może to było błogosławieństwo. Gdyby przeżył, wyrósłby na Freya". No i wysłał Davosa po Rickona, którego chce przywrocić na tron Winterfell.
3. To najlepiej na fragmentach:
Najlepszy pasztet, jaki w życiu jedliście, panowie - zapewnił gruby lord. - Popijcie go złotym arborskim, radując się każdym kęsem. Ja z pewnością tak zrobię.
"Manderly dotrzymał słowa. Pożarł sześć porcji, po dwie z każdego z trzech pasztetów. Oblizywał wargi i klepał się po brzuchu, jedząc tak łapczywie, że aż przód jego bluzy zrobił się brązowy od sosu, a brodę upstrzyły okruchy pasztetu. Nawet gruba Walda Frey nie mogła dorównać jego żarłoczności, choć zdołała pochłonąć trzy kawałki"
- Nie lubisz wieprzowego pasztetu, panie? Nasz tlusty przyjaciel probuje nas przekonac, ze to najlepszy pasztet, jaki jedlismy w zyciu. - Wskazala kielichem na lorda Manderlyego. - Widziales kiedys rownie szczesliwego tlusciocha? Prawie tanczy. Wlasnorecznie podaje ludziom pasztet.
"Musimy wysłuchać pieśni o Szczurzym Kucharzu - mamrotał, gdy przechodził obok Theona, wsparty na swych rycerzach. - Minstrelu, zaśpiewaj ją nam"
A wiesz czego ta pieśń dotyczyła z ostatniego odcinka. :D
Czyli Manderly zrobił pasztet, zaserwował go i sam go też JADŁ? Kozak :)
Mnie głównie interesowało, czy ktoś z Freyów, zjadł pasztet :D To by mi dało mściwą satysfakcję.
PS, Sorry, ze męczę o te szczególiki, ale nie czytałam książki, a na necie różne wątki są przedstawione bardzo powierzchownie.
Czy sam zrobił to nie wiem. :D Ale zaserwował i się opchał jak widać.
"Ramsay odcinał kawałki falchionem, a Wyman Manderly osobiście podawał parujący jeszcze pasztet gościom, zaczynając od Roose'a Boltona i jego grubej żony z rodu Freyów. Potem przeszedl do ser Hosteena i ser Aenysa, synow Waldera Freya" - także choć w lekkim stopniu powinnaś być usatysfakcjonowana.
Nie ma sprawy, ja sam chętnie sobie przypominam niektóre wątki, a ten rozdział należy do moich ulubionych. :D
Spojler
Z tego co pamiętam to tajemniczych zabójców było kilku i to własnei paczka mistrela i jego dziewczyn. A tym mistrelem był Król za Murem, a jego dziewczyny to włóczniczki z północy.
Nie mógł to być on, bo w czasie gdy theon rozmawia z mordercą on gra akurat jako minstrel w innej części zamku
Musiał to być zatem ktoś z jego "ekipy". Wg mnie wynikało to dość jednoznacznie z książki.