Zaczyna mnie męczyć oglądanie "GoT". Zastanawiało mnie, czego mi brakuje w ostatnich odcinkach i....Już wiem. Absolutny brak poczucia humoru. Jest drętwo. NIKT nie żartuje, kompletny brak lekkości i poczucia humoru. Wiem, że to nie jest komedia, ale raz na jakiś czas przydałby się jakiś żart, dla rozluźnienia atmosfery. Od tych grobowych twarzy i wszechobecnego cierpienia zaczyna mi się już robić niedobrze. Zauważyliście to?
e tam, takie na siłę szukanie wad... W ostatnim odcinku "na rozluźnienie" był np. wątek Tormunda i Brienne :P
Tak czy inaczej ja nie odczuwam, żeby było drętwo, niektóre wątki mnie nudzą, ale to raczej nie przez brak poczucia humoru.
Są drobne rozluźnienia, Tyrion i Varys czy choćby ostatnio Tormund i Brienne. Ja tam drętwoty nie odczuwam, nudzą mnie wątki np. Danki bo ciągną to i praktycznie od kiedy zdobyła to ostatnie miasto to stoi w miejscu.
Nie ma tak źle ;) mnie na przykład śmieszą sceny z Robertem Strongiem vel Górą :D w ciekawy sposób załatwił gościa, który wyśmiewał Cersei ;)
Ja tam lubię czarny humor w GoT <klasyczny przykład - Ramsay> i często właśnie to on mnie rozbawia. Preferuję to niż z założenia scenarzystów "zabaffne" docinki Tyriona o braku siusiaka u jego doradców, bo wtedy właśnie ta karuzela śmiechu w tym serialu się zatrzymuje - moim zdaniem.
Tyrion był zabawny, kiedy zabijał sarkazmem i celną ripostą, nie to co teraz.
Co więcej, Murowy ponury humor też do mnie trafia.
Tak, jest to odczuwalne od 5 sezonu. Nagle wszyscy stali się smutnymi bucami i miałem gdzieś czy przeżyją, czy umrą...
Jon Snow ożywa. Co robi człowiek, który najpierw zostaje zabity a potem cudem przywrócony do życia?
a) podskakuje ze szczęścia jak idiota i robi impreze
b) musi się naj*bać ze szczęścia
c) wpada w depreche
No i Jon wybrał c), przez co jest irytujący i nie idzie go przetrawić :P Wszyscy cierpią, wszyscy mają problemy... Tyrion zatracił swoją pierwotną ikrę, jeżeli przypomnimy sobie, jak genialne, lekkie i zabawne były jego wymiany zdań z Bronnem i porównamy to do chamskich i zaczepnych tekstów do Varysa z Meereen- widać kolosalną różnicę. Szkoda że to nie Bronn zamiast Varysa teleportował się do Tyriona za Wąskie Morze...