PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408174
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Sezon szósty już dawno za nami, ja jednak chciałam dać sobie trochę czasu, żeby obejrzeć go na chłodno i poukładać sobie go w głowie. A także nie chciało mi się pisać jego podsumowania.

Pamiętam swoją ekscytację trailerami. Nie mogłam wręcz usiedzieć i oczekiwałam czegoś niesamowitego. Mimo piątego sezonu. Może to przez to, że nie znałam historii dalej i niepewność zasiała ciekawość, a może to przez to, że liczyłam, że GRRM zrobił popis i tego nawet oni nie zepsują. Pamiętam do teraz jak mimo beki z Dorne, próbowałam bronić serialu. Nie było sensu. Jeśli mam tu zawrzeć jakąś złotą myśl to proszę. Szósty sezon podąża śladami piątego, ze wszystkim co się z tym wiąże. Jego postaci są jeszcze bardziej płaskie i nierzeczywiste, jego fabuła jest jeszcze głupsza i przerysowana, jego ilość dobrych wątków, została zredukowana do jednego. To aż ciężko pisać, ale oglądając ten sezon po raz kolejny widziałam gówno obsmarowane złotem. Bo ten serial ma genialną realizację, wyśmienitych aktorów, wyborną muzykę, wszystko to jest świetne, ale serce opowieści… Scenariusz… Leży i kwiczy. Gra o tron nie jest już dobrym serialem. Samym budżetem nie da się tego osiągnąć i to jest bardzo smutne. Bo praca setek ludzi idzie na marne, przez dedeki.

Ale trochę o pozytywach. W tym sezonie wygrywa wątek Brana. Jest obłędny i bezdyskusyjnie najlepszy. Aktorstwo idzie tu w parze z niezłym scenariuszem. Co prawda odkrywanie przeszłości to zapewne zasługa jedynie Martina (Hold the Door i Wieża Radości są przecież od niego), ale i tak świetnie się to oglądało. Wujek Benjen bardzo mnie gryzł, bo to głupi motyw, ale poza tym było w porządku. Odcinki 2, 7 i 10 były naprawdę dobre, a w finale mieliśmy obłędną sekwencję zamachu w stolicy z Light of the Seven w tle.

Reszta to średnio śmieszny żart. Bo jak inaczej nazwać Ellarię zabijającą Dorana i ogłaszającą to całemu Dorne, a potem rządzącą ? Jak nazwać nudny jak flaki z olejem wątek stolicy ? Jak nazwać Littlefingera, który teleportuje się do Mole’s Town ? Jak nazwać Ramsay’a, który nie wie o jego teleportującej się armii ? Jak nazwać flotę, którą Synom Harpii udało się spalić w ciągu jakiejś minuty ? Gra o tron stała się średnio śmiesznym żartem dedeków. Mamy tylko krew, szok, epickie mowy Danki, suche żarty Tyriona, groźną Cersei, bohaterskiego Jona i odjazdowo mszczącą się Aryę. Nic więcej. Rozbudowana saga, w której każda postać żyje i jest świetnie nakreślona, dbałość o szczegóły jest niesamowita, a każde słowo może być elementem układanki legła w gruzach. Bo dedeki ją niszczą. Spłycają. Nadchodzące (albo i nie) Wichry Zimy będziemy oglądać przez pryzmat serialu. Nowi potencjalni czytelnicy będą odstraszani tym tworem, a saga zostanie zapamiętana przez ten serial. I to średnio śmieszny żart zwłaszcza dla George’a, że dwóch ignorantów dla których liczą się tylko pieniądze zniszczyło jego dzieło, które tworzył tyle lat. Gdybym była nim też nie chciałoby mi się pisać. Dwaj debile niszczą mi dzieło i spoilerują to czego nie zniszczyli, bo jeszcze nie zostało wydane, a w tym samym czasie tysiące ludzi wieszczy mi śmierć i każe się pospieszyć… Jeśli George wyda Wichry to będę go podziwiać i to bardzo. Bo wtedy pokona siebie, ale nie tylko.

Najśmieszniejsze w tym serialu jest to, że mimo iż kręcą go pod publikę i tylko po to aby zarobić to jest on nudny. Wydawałoby się, że dadzą więcej fajerwerków, akcji, a mimo tego, że ona jest, nic nie wychodzi. Dedeki są po prostu tak żałosnymi scenarzystami, że nie potrafią napisać wiarygodnej postaci.

Tak szczerze nie wiem czy jest sens to oceniać. Czy jest sens wylewać jeszcze więcej goryczy. Ale spróbuję. Szósty sezon Gry o tron jest być może najgorszym w historii. Nie ma postaci, nie ma fabuły, zostały tylko tanie zagrywki i efekciarstwo. I konsekwentne niszczenie sagi Martina. Nienawidzę tego serialu. Dopiero teraz to widzę. Nienawidzę go za to, że zmarnował mi wiele godzin życia. Nienawidzę go za to, że spłyca on sagę i robi z niej beznadziejny twór. A najbardziej nienawidzę go za to uczynił moje ukochane uniwersum tak głupim. Mój poziom hype’u przed sezonem siódmym wynosi pełne zero. Dedekom natomiast soczyście mówię “walcie się”. Zgnijcie. Jeśli kiedyś komuś źle życzyłam to właśnie im. Ale na tym świecie nie ma sprawiedliwości. Ja po prostu poczekam. I pewnego dnia wrócę do Westeros. Do prawdziwego Westeros. Do Dany, Jona, Tyriona, Aryi i Sansy. Prawdziwych Dany, Jona, Tyriona, Aryi i Sansy. George dobrze wie, że czekamy na ciąg dalszy jego historii, a ja z ogromną radością wrócę do niej, gdy już mnie do niej zaprosi.

A co do dedeków… Shame.

0/7

ocenił(a) serial na 10
SzalonaDaenerys

Przeczytałem i sie zgodze z tym co napisałeś tylko że ja nawet trailerem sie nie jarałem hehe

ocenił(a) serial na 10
TyrionLanister

Chyba raczej,napisałaś*.

ocenił(a) serial na 10
ocenił(a) serial na 10
TyrionLanister

NIE ZESRAJ SIĘ.

ocenił(a) serial na 1
TyrionLanister

To był mój błąd.

ocenił(a) serial na 3
SzalonaDaenerys

Zgadzam się ze wszystkim z wyjątkiem jednego - ja tu nawet jednego dobrego wątku nie wskażę i to przy maksimum dobrej woli. Bo Brana imho dedeki zarżnęły równie koncertowo jak całą resztę. Dodam, że w sadze jest to mój ulubiony wątek, a w serialu z całego jego klimatu, z magii, z tajemnicy nic się nie ostało. Dostaliśmy za to równie głupie i efekciarskie sceny jak w reszcie serialu, z fireballami i z wyskakującym zza zaspy Benjenem, który robi za "Zimnorękiego po wylewie" jak go ktoś tu na forum idealnie określił. Żenada.

A co do reszty to po stokroć tak - dno i metr mułu, najgorszy sezon w historii serialu.

Ja w ramach odtrutki czytam sobie ponownie sagę, udając, że ten dedekowy wypierd jest tylko mało udaną parodią...

ocenił(a) serial na 1
Dwight_

Fireballe były głupie, a Benjen debilny, ale... Max von Sydow był rewelacyjny. Hold the Door wyszło naprawdę genialnie. Biorąc pod uwagę warstwę czysto rozrywkową. Geneza Innych i spotkanie Brana z Nocnym Królem także było jak dla mnie bardzo klimatyczne. ToJ wyszło nie najgorzej, ale bez szału. Reszta była trochę zarżnięta, ale ten wątek mogę spokojnie zapisać na plus w porównaniu do innych. Nie było gigantycznych debilizmów.

Ten dedekowy wypierd to jest mało udana parodia. Różnica poziomów jest tak ogromna, że nawet w latach świetlnych się nie mieści.

ocenił(a) serial na 3
SzalonaDaenerys

Geneza Innych i spotkanie z Nocnym Królem trudno mi nawet ocenić, bo było tego tyle, co kot napłakał. Stanowczo nie wykorzystano potencjału tych motywów. I w ogóle potencjału wątku Brana, który przez swe podróże w czasie mógł rzucić trochę światła na przeszłość Westeros - i tą zamierzchłą i tą bardziej niedawną. Geneza Innych, czy retrospekcje ze zdobycia KL to był materiał na długie, klimatyczne, mroczne sceny, a nie trzy ujęcia i dwa zdania na krzyż, które nic nie mówią i nic nie odkrywają. Ogółem w tym serialu wątek Brana strasznie ucierpiał, bo po przefiltrowaniu go przez zwoje mózgowe dedeków odpadło wszystko co najciekawsze i zostało jakieś nudne snucie się po bezdrożach za Murem i leżenie pod drzewem bez wyraźnego celu. Jakbym był Nieskalanym widzem, to nie wiedziałbym do czego to w ogóle to zmierza. Klimat wg dedeków budują łażące po ścianach kościotrupy, fireballe i uśmiercanie postaci na potęgę. To ostatnie jest w ogóle ich ulubionym motywem wywoływania w widzach tzw. szoku i opadu szczeny, potem pewnie wpadają w samozachwyt czytając na forach jak ludziska przeżyły śmierć biednego Hodora i kolejnego piesełka. Na mnie "Hold the door" nie zrobiło większego wrażenia - bardziej od rozkminiania pętli czasowych zastanowiło mnie to, co przytomnie zauważył tu ktoś z użytkowników, a mianowicie po co w jaskini drzwi... Może ze względu na moją sympatię dla książkowego wątku Brana i tego, że uważam go za być może najważniejszy, a na pewno za jeden z kluczowych wątków w całej sadze, nie mogę tego serialowego ocenić inaczej niż w kategoriach porażki. Nawet czysto rozrywkowo - dedeki popełniły tu takie same fak apy jak przy innych wątkach i nawet Max von Sydow nie pomógł :/

ocenił(a) serial na 1
Dwight_

O ile zgadzam się, że ogromny potencjał został zaprzepaszczony, o tyle nie zgadzam się, że była jakaś ogromna tragedia. Kilka scen trzymało poziom inne były beznadziejne. Ale jak dla mnie ten wątek różni się tym, że oglądało mi się go dobrze. Przy wyłączeniu myślenia jest z nim dobrze. Gdy zaczyna się myśleć jest jak mówisz, ale jak się myśli to ten serial jest czystą torturą.

Masz więc rację, ale mi się to świetnie oglądało, reszta była męką nawet gdy się myślało. No i ja mogę podziwiać Maxa von Sydowa nawet w wątku pokroju Dorne :P

SzalonaDaenerys

Wszystko się zgadza, tylko ja widziałem już po 1 sezonie że tak będzie, więc sobie darowałem bo nie da się tego w ogóle oglądać. Serial to wysokobudżetowa wydmuszka. Wszystko ładne i piękne tylko że bez sensu.