Bo ja szczerze nie widzę co twórcy mogą dla niego wymyślić. A wydaje mi się, że po tym sezonie zostały tylko postacie, które będą miały jakiś wpływ na historię. A LF? Jest już chyba tylko po to, żeby ruda mogła pokazać, jaka jest silna i niezależna i cwana kiedy będzie go zabijać.
A wy macie jakieś pomysły? Czy wg was twórcy pójdą na łatwizne?
Śniło mi się, że Arya go zabiła, zobaczymy, moze jestem jasnowidzem. A został jeszcze w serialu żeby było komu knuć, na pewno będzie mieszał, bo to niezła szuja.
Ale on już nie ma możliwości knuć, bo nikt mu już nie ufa. Chyba, że Sansa jest tak niepełnosprawna.
Knucie to też napuszczanie jednych na drugich jak w przypadku otrucia Joffreya przez Olennę. Nikt mi nie wmówi, że ufała Baelishowi gdy korzystała z jego pomocy. Obowiązywała zasada "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem".
To jest kluczowa postać, która skrywa wiele tajemnic i wiele z nich powinno zostać ujawnionych: jego motywy, to w jakich zdarzeniach miał udział, za czym i za kim stał, z kim współpracował i z kim jeszcze ma powiązania. Po to skrywał się na drugim planie, żeby wyjść z cienia i ujawnić się jako jeden z głównych graczy.
Ale D&D spieprzyli tyle ważnych postaci i spłycili tyle ciekawie zapowiadających się wątków, że moga go po prostu uśmiercić zanim wespnie się na tę swoją drabinę i zrobić z niego kolejnego nieudacznika, który przeliczył się w swoich kalkulacjach. Tu nie ma miejsca na tajemnice, spiski, intrygi i nagłe zwroty akcji, serial idzie w kierunku walki herosów z siłami ciemności.
Jednak myśl o objęciu Żelaznego Tronu nie może wynikać jedynie z pragnień. Uzurpator może objąć władzę albo przez podbój i trzymać ją przemocą, albo mieć dotąd nieujawnione prawa do tronu pozwalające na zdobycie stronników. Może teoria, że jest ostatnim Reynem wcale nie jest taka niedorzeczna.
W książkach można snuć różne ciekawe teorie. Serial to już tylko kilkanaście odcinków. Ta kwestia pewnie rozstrzygnie się szybko i nie do końca zgodnie z logiką, tak jak np. sprzedanie Sansy Boltonom.
Varys powiedział kiedyś o Baelishu coś w stylu : On pragnie władzy, choćby miał władać popiołami. W sumie to jest jego taktyka. Z bezpiecznego miejsca obserwuje jak jedni z drugimi wzajemnie się wyniszczają i wkracza do akcji w najdogodniejszym dla siebie momencie.
A może chciał w Sansie złamać ducha "przygodą małżeńską" i uczynić powolną sobie. Ponadto rozpuszczenie plotek o tym, co Ramsay z nią robił, zdecydowanie przerzedziłoby grono zalotników i mógłby być jej "ostatnia szansą" na zamążpójście. Jedno jest pewne, Baelish kocha tylko jedna istotę, siebie.