Wiem, że dużo osób jej nie lubiło, zdaję sobie sprawę, że chcieli by na tronie usiadł Snow, ale dlaczego z osoby, której postać była tak długo budowana nagle w przeciągu dwóch odcinkach robi się wariatkę, socjopatkę? Ok, przyjmimy wersję, że wcześniej mieliśmy jakieś znaki ku temu czyli np. ukrzyżowanie panów i inne występki, ale zawsze była przedstawiana jako osoba, która chce dla ludzi jak najlepiej, nie zabijała niewinnych, wręcz przeciwnie broniła ich. Skąd taka przemiana? Ndmiar władzy? Nie kibicowałam Starkom, nawet Snow był mi obojętny jako postać, ale to co zrobili z nim i z Danką mnie drażni. Dla mnie mógłby zasiąść na tym durnym tronie i być z Daenerys, bo ona nie sądze by go zabiła, może nawet chętnie podzieliłaby się władzą nad tymi królestwami (w końcu oboje byli jednej krwi, więc łącząc siły tradycja by zwyciężyła). No, ale scenarzyści zadecydowali inaczej, czyli dobre postacie przemieniły się w złe, a złe w dobre. Głupi przykład to chociażby Sansa, lubiłam ją, było mi jej żal, rozumiałam dlaczego stała się suką, ale w ostatnim sezonie przegięli z tą postacią do tego stopnia, że ani trochę mi nie żal tego co zrobił z nią jej zmarły mąż Ramsey. A może to taki zabieg specjalny, bo Sansa nigdy Snowa nie lubiła, Tyrion, z którego zrobione zdrajcę od początku nim był (chociaż jego lubiłam naprawdę), a stolica, która spłonęła była i tak wypełniona złymi ludźmi? Tak czy inaczej na tronie, a raczej wózku zasiadł Bran złamany (i jak dla mnie p....y), nie znosiłam go od pierwszego odcinka. Szkoda, że nie umarł jak go zepchnięto. Debilne zakończonie. Musiałam za ten sezon obniżyć dobremu serialowi oczko w dół. A szkoda.
Chciałam jeszcze dodać, że wszystko zaczęło się od Starków, a raczej od Neda (fajny chłop, lubiłam go), bo po co jak się dowiedział prawdy o dzieciakach to się w to wmieszał. To nie był jego cyrk ani jego małpy jak to się mówi. Moim zdaniem wisiał na własne życzenie. Może to tzw. drugie dno dennego zakończenia. Honor, prawowitość nie zostają nagradzane, wręcz przeciwnie, zabija je się po to żeby lud dalej żył i się mnożył, a władcy cieszyli mordy? Jeśli tak to interpretować to jakiś sens to ma, ale nie mam pojęcia, gdyż chciałabym zacząć czytać dzieło Martina, ale nie mogę. A dlaczego nie mogę? Bo jak można czytać coś co nie ma końca. Mam nawet książki, czas i chętnie bym go spożytkowała na literaturę, ale nie lubię czytać czegoś co nie ma sensu, a każda powieść bez zakończenia jakiegokolwiek jest bezsensowna.
Ok, napisałam, że rozumiem niechęć do niej, ale to nie była zła postać, a już na pewno nie Jon powinien ją zabić. Jak dla mnie to się kupy nie trzymało. Jeszcze może miałoby to sens gdyby on został królem a tak? Tragedia po prostu.
DOBRZE ŻE JON JĄ ZABIŁ, BOHATER 7 KRÓLESTW, ZMOBILIZOWAŁ LORDÓW DO WALKI Z NOCNYM KRÓLEM, DOWODZIŁ NOCNĄ STRAŻĄ I DOGADAŁ SIĘ Z DZIKIMI I NA KONIEC ZABIŁ UZURPATORKĘ. WSPANIAŁY CZŁOWIEK OGÓŁEM.
*tzn najpierw dowodził nocną strażą.
HAHAHA
Jon "Nie chce ale muszę, moja królowo kocham cię " Snow bohaterem , tylko dlatego że wbił jeden sztylet tej miernocie od smoków , ona dawno na logikę powinna gryźć piach , zabita czy to przez sługi Roberta , maga z sezonu 2 , panów niewolników , trupy NK , przez Cersei , a nawet Tyriona , gdy tam stali , mógł na nią skoczyć ( jak aria ) i sztyletem w głowę .
Wiec nie przesadzajmy , jest jednym z wielu , któremu sie udało , bo panowie DDekowie tak zdecydowali . Żaden bohater ( wiedział co sie dzieje z Danka i też nic nie zrobił , a mogł , czyli winny za współudział . ) , miernota i tyle .
"bo panowie DDekowie tak zdecydowali" - wątpliwe by "zdecydowali", skoro zakończenie podał im Martin, który opisał też losy wielu wielu poprzednich Targaryenów którzy słynęli od początku z porywczości, palenia miast wrogów i zabijania członków własnej rodziny. Symboliczne znacznie ma, że ich panowanie nad Westeros zakończyło się gdy ostatni Targaryen zabił ostatnią Targaryenkę.
To jeszcze sie okaże , Wichry i Sen nie wydane .
Więc póki co DDeki , ale nawet jak Martin , to i tak to nie zmienia sensu mojej wypowiedzi .
Tak symboliczne , ale i miałkie , główny winowajca oczywiście Harrington , który ciągle ma te same mimiki twarzy , nawet Clarke bardziej sie postarała .
Jak już zauważyłaś - nie zgadzam się z Tobą w zwalaniu wszystkiego co złe na scenarzystów :) Ale zgadzam się w pełni, że to jak TO zrobili - było miałkie i żałosne.
Jedyna pociecha, że Ogień i krew opisuje historie nie mniej ciekawe od samej sagi, i może być wg. przecieków kanwą do kolejnych prequeli (poza już powstającym o Długiej Nocy).
Najchętniej zobaczyłbym ekranizację dziejów Maegora i Aenysa bo to hardcore większy niż GoT, ale jednocześnie za dużo kazirodztwa i przemocy jak na serial tv.
Jeśli Martin nie poprowadzi swoich wątków logicznie , jeśli będzie szedł na skróty i na szybko , to też otrzyma moją krytykę , i to jeszcze bardziej niz Ci dwaj "geniusze " .
Ja osobiście sie boje wszelkich prequeli , a najbardziej tego pierwszego , bo to jedyna i ostatnia szansa by pokazać mi to na co czekałem te 2 lata , prawdziwy armagedon z NK w roli głównej . Ale jeśli oni to zawalą , to ja nie chce żadnych Spin offów , bo jeśli mieli by to zniszczyć , to lepiej pozostawić te historie w formie literackiej .
Ja bym chciał zobaczyć całe życie Bryndena Riversa i tego jak został trójokim , bo to materiał na dobry film , tylko że szanse są nikłe , prawie żadne , bo i w serialu jego wątek ograniczał sie tylko do nauki Sroki .
"prawdziwy armagedon z NK w roli głównej " no jest szansa, bo to (chyba?) najważniejszy powód dlaczego wybrali akurat ten "okres dziejów".
A to sorry , myślałem że Twoja niechęć do Danki za bardzo wpłynęła na ocenę "dokonań " tego miernoty Snowa .
Co złego to nie ja :) .
Szkoda tylko że Sansa nie zdechła, przez "królową północy" dałam gwiazdke mniej
Ja też Sansę przestałam lubić już w poprzednim sezonie, a w tym to mnie strasznie wkurzała. Momentami miałam wrażenie, że jest zazdrosna o Jona, ale jak sie na końcu okazało chodziło jej tylko o władzę. Okropna postać.
pewnie jej urody zazdroscisz i szlachetnego urodzenia jak i to ze miała potężny posag.
Sansa była spoko
Daenerys mnie rozczarowała w ostanim sezonie stała sie zimno krwistą wredą sulką rządną władzy i zaszczytów typowa rozszczeniowa kobitka ktorej wszystkiego wiecznie ciągle mało,
jak mogła spalic całe miasto z nie winnymi mieszkancami przez wiele sezonow dało się ją polubic a potem jej kibicowac a zeby zasiadła na żelaznym tronie , ale to co zrobiła z nie winnymi ludzmi jej smok palił zywcem wszyskich jak leci....a ta wogóle nie wzruszało to, mało tego snuła wizje podboju całego świata ,,, dobrze ze Snow ją powstrzymał zabijając wariatke jak jej ojciec oniegdaj i brat , choroba psychiczna dał sie we znaki...dziedziczna wszakże jest/
mnie najbardziej razi ze ten kaleki zasiadł na tronie... myslałem ze z krzesła spadne jak go wybali prędzej bym się spodziewał ze Koń na ktorym jezdził Tyrion zostanie koronowany ale nie ten ciamajda
królową 7 krolestw powinna zostać Sansa, a Snow powinien zostać Lordem północy / bo nie wiadomo dla jakiej to przyczyny smok go nie spalił zywcem tylko oszczędził .....
Aktorka grające Sansę jest ładna, ale urody akurat jej nie zazdroszczę. Chyba nie rozróżniasz aktorów od postaci, które grają. Lubię aktorkę grającą postać Sansy, ale nie lubię akurat postaci, którą grała. Podobnie jest z Danką, lubiłam ją i zgadzam się, ze przesadziła w ostatnim sezonie stąd mój temat i pytanie dlaczego zrobili z niej taką stukniętą. A smok nie spalił Jona, bo płynie w nim krew Targaryenów.
„pewnie jej urody zazdroscisz” XDDD
Jak ja uwielbiam takie argumenty z dvpy, nie lubisz danej postaci bo jest po prostu GŁUPIA i nic do serialu nie wniosła po za tym że wiecznie była w opałach i trzeba ją było ratować, a tu „na pewno zazdroscisz jej urody” XD.
Ja zazdroszcze urody Daenerys i mimo to ją lubie, i co teraz?
A Sansa hmm.. jest ładna, ale było wiele ładniejszych w tym serialu.
Od pierwszego sezonu i aż do końca chciałem śmierci Sansy bardziej jak Jofreya.
A NO TAK ZAPOMINAŁEM ŻE DOSTAŁ TYTUŁ:
TAK WIĘC
LORD RAMSEY BOLTON POWINIEN TĄ GŁUPIĄ SZPRYCHĄ DAĆ PSOM NA POŻARCIE.
bękart Ramsey dostał to na co zasłuzył zżarły go własne zmutowane psy
co do Sansy to fajna była taka cnotliwa, dziewica od początku juz takich nie ma, taka loney czy annabella nie moze zrozumiec ze grana przez nią postać moze być dziewicą.....
same sie gzicie na prawo i lewo to jej zazdrościcie ze cnotliwa była szlachetna,. mądra i dobra, ,
co do deneris to sie ona gziła i wy sie z nią wolicie utoższamiac bo jest odzwierciedleniem was
wystarczy mi ze taki dzikus na koniu brał ją jak pies suk e by stracić do niej estymę
sansa akurat to szmaciura XD dopóki się nie poznała na świecie i łanistełach itd to sprzedawała rodzinke itd xD
TO FAKT DANKA SIE PUSZCZAŁA, SANSA NIBY CNOTKA NIEWYDYMKA ALE I TAK DO PIACHU Z NIĄ. NOCNY KRÓL NA KRÓLA PÓŁNOCY
Jeśli chodzi o gwałtowną przemianę Denereys, to scenarzyści inspirowali się chyba programami informacyjnymi z realnego świata. Co jakiś czas pojawia się w nich jakiś nowy przywódca terrorystów/dyktator, który próbuje wprowadzać swoje wizje w życie poprzez masową eksterminację i terror. Niejednokrotnie z informacji dotyczących ich życiorysów, jakie są nam przedstawiane wynika tyle - urodził się w dobrej rodzinie, skończył dobrą szkołę i NAGLE coś sę w nim przełączyło i pomyślał sobie:" A może bym tak wszystkich pozabijał?". Skoro więc jesteśmy w stanie przyjmować bez zastrzeżeń tego typu genezy powstania tyranów w realnym świecie, to po co się czepiać tego, jak potraktowali w fikcyjnym serialu naszą Panią Danusię?;)